Rozdział 48

12.2K 532 42
                                    

Te kilka godzin na plaży było cudowne.Cały czas się opalaliśmy,pływaliśmy i śmialiśmy nieustannie.Żartowaliśmy na wszystkie możliwe tematy,więc gdy była godzina osiemnasta każdy wrócił do swojego domu.
-Dzięki za podwózke-powiedziałam do Drake'a i gdy chciałam wyjść zostałam ponownie wciągnięta do samochodu,a po chwili poczułam usta chłopaka na swoich.Oddałam pocałunek,co mu się spodobało,bo lekko się uśmiechnął.
-Przyjade jutro-mruknął gdy się od siebie oderwaliśmy.
-Nie nudzi ci się moje towarzystwo?-spytałam,a chłopak uśmiechnął się i pocałował mnie krótko w usta.
-Nigdy.Znacznie bardziej wolę twoje towarzystwo.To co?Jutro?
-No...okey.Niech będzie.
Uśmiechnęłam się i wyszłam z auta.Gdy weszłam do domu zobaczyłam,że mama siedzi na kanapie,a obok niej spał Hiro.Gdy mnie tylko zobaczył zerwał się z kanapy i popędził mnie przywitać.
-O,Cassie.Już jesteś.Jak było?
-Um...bardzo fajnie.Super się bawiłam.
-To dobrze.
-Póję się wykąpać.
-Dobrze,idź.

Pogłaskałam psa który tylko na to czekał i ruszyłam do łazienki,aby zmyć z siebie piasek.Załorzyłam czyste ubrania i poszłam w strone łóżka.Ciekawe gdzie Drake mnie jutro zabiera?
***

Dzień spędziłam głównie w łóżku.Drake przyjeżdża do piero o czternastej,więc przez ten czas oglądałam seriale i coś czytałam.
-Czas się szykować-jęknęłam sama do siebie i wtałam z łóżka.Kompletnie nie wiedziałam jak się ubrać.Na luzie?Elegancko?
Po chwili zdecydowałam się na kabaretki,rozkloszowaną,czarną spódnice i białą koszule.Zrobiłam lekki makijaż składający się z tuszu,kresek i bordowej,matowej pomatki.Ubrałam czarne baleriny,wzięłam torebke i wyszłam z domu.
-Wow.Nie wiedziałam,że ubierzesz się tak...mega-powiedział gdy wsiadłam do auta.
-Nie powiedziałeś mi jak mam się ubrać.Przebrać się?

-Nie nie-zaprzeczył szybko i odpalił samochód.-jedziemy.
Całą droge gadaliśmy na jakieś bezsensowne tematy,aż w końcu zatrzymaliśmy się pred dużym,oświetlonym butynkiem.
-Kino?-spytałam rozbawiona.
-Tak.Pomyślałem,że może chciałabyś pójść na jakiś film,hm?
-Z miłą chęcią-wyszłam z samochodu uważając,aby nie pomiąć ciuchów.Drake chwycił mnie za reke i razem weszliśmy do środka.Od razu poczułam zapach popcornu i chipsów.
-Idź kupić jedzenie,a ja zamówie bilety-odparł podając mi pieniądze.
-Mogę sama zapłacić.
-Wykluczone.Ja cie zaprosiłem,to ja stawiam.

Pokiwałam głową i ruszyłam w stronę bufetu.Zamówiłem popcorn,nachosy i dwie duże coca cole,a potem wróciłam do Drake'a który czekał z biletami.
-Na jaki film idziemy?
-Chodź,zobaczysz-wziął ode mnie jedzenie i weszliśmy do sali.

Zajęliśmy odpowiednie miejsce,a po chwili film się zaczął.Powiem szczerze,że myślałam,że Drake wybrał horror,ale się myliłam.Film był połączeniem...akcji i miłości,co bardzo mi się podobało.Śmiałam się,czasem i płakałam.Wyszliśmy z sali z połową niedojedzonego popcornu.
-Było cudownie-powiedziałam wychodząc z kina.
-Wiedziałam,że ci się spodoba.To gdzie teraz?
-Nie wiem.Ty prowadź-odparłam wchodząc do samochodu.
-Możemy się gdzieś przejść.Chyba,że masz jakieś specjalne wymagania.
-Nie.Spacer będzie idealny-powiedziałam,a Drake kiwnął głową i pojechał w stronę jakiegoś parku,który był niedaleko.Dojechaliśmy po paru minutach.W parku spacerowało pare ludzi,ale nie było ich szczególnie za wiele.Było ciepło,dlatego sweter zostawiłam w aucie.
-Chcesz coś do jedzenia?-zapytał Drake.
-Nie,coś ty-prychnęłam.-w kinie tyle zjadłam,że już więcej nie pomieszcze.
Chodziliśmy wąską ścieżką jak zawsze rozmawiając na wiele wspólnych tematów i co chwile wybuchając śmiechem.

Jednak jak zawsze coś musiało zepsuć ten moment.A właściwie ktoś.Zauważyłam,że jakaś postać zna przeciwka idzie w naszą strone.

-Co jest?-szepnął Drake wyczuwając moje zdenerwowanie.Do piero gdy był bliżej zauważyłąm kto to.Zaczęłam drżeć i stanęłam w miejscu,a Drake mocniej chwycił moją dłoń.
-Cassie-powiedział,ale ja nie kontaktowałam.Byłam wpatrzona w chłopaka który był coraz bliżej nas.Drake po chwili podniósł wzrok i poczułam,że również się zdenerwował.
-Witaj siostrzyczko-powiedział z kpiącym uśmieszkiem Brian.Byłam tak oszołomiona,że nie mogłam nic powiedzieć.-co?Zabrakło języka w tej ślicznej buźce?To,że jesteś z chłopakiem nie oznacza,że jesteś bezpieczna.
-Ej,koleś-odezwał się Drake.-lepiej z tąd idź.
-A ty to...
-Gówno cie to obchodzi-warknął mocniej ściskając moją dłoń.-idź z tąd.Nie będe mówił kolejny raz.
Brian tylko zaśmiał się złowrogo.
-J...jak mnie znalazłeś?-zapytałam drżącym się głosem.

-Skarbie-nachylił się i spojrzał mi prosto w oczy,a ja przełknęłam śline.-mam swoje sposoby-wyciągnął ręke,aby dotknąć moich włosów,ale Drake stanął przede mną zasłaniając mnie.
-Zostaw ją-syknął,a Brian się wyprostował.
-Jak sobie życzysz-znowu na mnie spojrzał i uśmiechnął się.-to jeszcze nie koniec-a potem jakby nigdy nic odszedł.Chwile stałam nie mogąc się ruszyć.Po chwili przede mną pojawił się Drake.Odskoczyłam przestraszona,ale szybko się uspokoiłam gdy zobaczyłam znajomą twarz.
-Okey?-zapytał,a ja przestraszona pokiwałam głową.-już jest okey-przyciągnął mnie do siebie zamykając w szczelnnym uścisku.Objęłam go po chwili wtulając się w niego.
-Boję się go-wyszeptałam prawie płacząc.
-Już dobrze.Nie zrobi ci krzywdy.Ja tego dopilnuje.Okey już?-spytał oddalając się ode mnie.Chwycił w swoje ręce moją dłoń i spojrzał na mnie błagalnie.
-D...dobrze-wychlipiałam,a Drake pocałował mnie w czoło.-chodź,pojedziemy dzisiaj do mnie,okey?Zostaniesz u mnie na noc.
-A rodzice?
-Weźmiesz ubrania,a ja zaczekam w samochodzie.
-Okey-mruknęłam po chwili cichutko.
***

Weszłam do domu Drake'a,a ten od razu zaprowadził mnie do swojego pokoju.Było już ciemno gdy weszliśmy do jego domu.

Usiadłam na łóżku,podczas gdy Drake szukał czegoś w szafie.
-Jesteś zmęczona?-zapytał po chwili.
-Troszke.Gdzie twoi rodzice?
-Z siostrą pojechali na działke na pare dni.
-Okey-przytaknęłam.-pójdę się przebrać.
-Czekaj-Drake chwycił mnie za nadgarstek gdy chciałam wyjść z pokoju,a potem podał mi swoją koszulke.-masz to.
-Mam swoją piżame.
-Wiem-szepnął mi na ucho przygryzając jego płatek,a mnie przeszedł dreszcz,-ale w moich ciuchach wyglądasz dużo lepiej.Nawet lepiej ode mnie.
Wywróciłam oczami i zaśmiałam się cicho biorąc od niego poskładany materiał.W łazience przebrałam się zostajac tylko w jego za dużej koszulce która sięgała mi do tyłka.Zmyłam makijaż,umyłam zęby i nałorzyłam krem na twarz.

Gdy wróciłam do pokoju Drake leżał na łóżku w samych bokserkach robiąc coś na telefonie.
-Wskakuj-odsłonił kołdrę,a ja nieśmiało podeszłam.Nigdy nie lubiałam pchać się do czyjegoś łóżka.Uważam,że...tak nie powinno się robić,póki ktoś tego nie chce.
-Mogę spać w pokoju gościnnym.
-Chyba zwariowałaś-prychnął i przyciągnął mnie za ręke aż spadłam na niego.-nigdzie cie z tąd nie wypuszcze-szepnął.-dużo lepiej mi się z tobą śpi.
-No...dobra-również ściszyłam głos.Drake uśmiechnął się i cmoknął mnie krótko w usta,a ja sturlałam się z niego kładąc się na łóżku.Zaraz potem poczułam jak Drake przyciąga mnie do siebie i przytula.Obróciłam się do niego przodem i wtuliłam w jego tors.
-Do branoc Drake-wyszeptałam zmęczona.
-Do branoc księżniczko-powiedział i pocałował mnie w czoło.

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz