Specjał

1.6K 135 42
                                    

               Witam was moi kochani

Ostatnio zauważyłam, że już 10 tyś. osób zobaczyło tą książkę. Jestem bardzo szczęśliwa i postanowiłam wam podziękować :3

Cieszę się, że te moje głupie pomysły ogólnie się wam podobają. Postanowiłam napisać taki mały specjał, żeby umilić wam dzisiejszy dzień. Jest piątek, więc mam czas.

Chcę też podziękować mojemu przyjacielowi za taki oto ładny obrazek :3

Chcę też podziękować mojemu przyjacielowi za taki oto ładny obrazek :3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Teraz zapraszam was do czytania :3


Siedziałam na łóżku wymachując nogami. Dzisiejszy dzień strasznie mi się dłużył. Nie tylko ze względu na to, że na polu lał deszcz, a też przez to że wszyscy powychodzili na jakieś misje, a Pain-chan wraz z Konan wybyli do Wioski Deszczu. Rzecz ujmując zostałam sama z Puszkiem. Wredoty zostawiły mnie tu samą. Nagle mnie olśniło. Jestem tu sama i nikt mi nie zabrani grzebać w rzeczach innym ludzi. 

Zeskoczyłam z łóżka i pognałam do pierwszych lepszych drzwi. Jak się okazało trafiłam do pokoju Kakuzu. Było tu strasznie ciemno i widać, że nasz skarbnik nie często tu sprząta. Zobaczyłam jak w kącie stoi jakiś sejf. Wolę się do niego nie zbliżać, bo może skończyć się tym, że wpadnę w jakąś pułapkę, a tego bym nie chciała. Zbliżyłam się do olbrzymiej starej i pewnie cennej szafy. Uklękłam na ziemi i otworzyłam ostatnią szufladę. 

Zaczęłam kichać gdy do mojego nosa dostał się kurz. Przyjrzałam się zawartości szuflady. Książki, książki i inne pierdoły. Jednak jedna rzecz przykuła moją uwagę. To chyba zepsuty kieszonkowy zegarek. Nie wiedziałam, że mają tutaj takie. Widać, że był w opłakanym stanie. Ciekawe skąd Kakuzu taki ma. Szkoda, że nie da się go nakręcić. Obróciłam go i zobaczyłam, że ma mały otworek. Dmuchnęłam do niego i wyleciała z niego masa kurzu. Zaczęłam grzebać w szufladzie, bo przecież ten otworek do czegoś jest. W końcu znalazłam pod startą książek malutki, a to naprawdę malutki kluczyk. Wzięłam zegarek i włożyłam do niego kluczyk. Zaczęłam kręcić w prawą stronę. Wskazówka ku mojemu zdziwieniu zaczęłam się ruszać. W sumie to nie tylko ona zaczęła się ruszać. Cały zegarek zaczął się trząść i świecić jasnym światłem.

Poczułam silny podmuch wiatru, momentalnie zamknęłam oczy gdy światło z zegarka powiększyło się. Prawie krzyknęłam, gdy zobaczyłam, że nie jestem już w kryjówce Akatsuki. Byłam kurna w jakimś lesie. W ręku trzymałam nadal idący zegarek. Schowałam go do kieszeni czarnego sweterka i wstałam na równe nogi. Dupa wywaliło mnie do jakiegoś lasu z zegarkiem i telefonem. Zajebiście to gdzie ja mam teraz iść.

- Łapać go dattebasa!- usłyszałam krzyk. 

Wtedy z krzaków ktoś wyskoczył i wylądował na mnie. 

- Boruto złapałeś jakąś dziewczynę.- usłyszałam dziewczęcy głos.

Szybko zrzuciłam z siebie chłopaka i na niego spojrzałam. Nosz kurka jajka znosi przecież to Boruto syn Naruto, Sarada córka Sasuke i Mitsuki syn Orochimaru. Brawo Makoto ty to się zawsze potrafisz przenieść w jakieś miejsce. Znajdź normalnie wyglądający zegarek, a on się kurka w przyszłość przeniesie. 

Liść- Naruto całkiem inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz