Rozdział 62

709 79 21
                                    

- Nadal Pain-chan nie pozwolił ci przyszyć głowy do reszty ciała?- spytałam i dotknęłam palcem policzek Hidana.

- Wyobraź sobie, że nie i to wszystko twoja pojebana wina. 

- Po prostu miałeś pecha i tyle. Jednak skoro ci się nudzi to co powiesz na przeszukanie pokoju Kakuzu? W końcu nie ma go teraz w bazie?

- Wiesz, że to może być niebezpieczne.- na jego twarz wstąpił okropny uśmiech.- Ale i tak zgadzam się na tę propozycję!

Z uśmiechem na ustach, wzięłam na ręce głowę Hidana i razem pognaliśmy do jego pokoju. Dostanie się do niego było i tak już trudnym wyzwaniem, ale mojej mocy nie da się obejść.

- Jak sądzisz ile jest tu pułapek?- spytałam, gdy w końcu byliśmy już w środku.

- W chuj dużo. Zwińmy mu coś!

- Tylko co?

- Co powiesz na to.- lekkim ruchem wskazał na zwój leżący na biurku.- To tylko jakiś papierek. Pewnie nawet tego nie zauważy. 

Podeszłam bliżej do jego biurka, które stało centralnie koło drzwi i wzięłam zwój do ręki. 

- Wiesz może najpierw zajrzę co jest w środku.- powiedziałam i rozwinęłam zwój.

W środku były zapisane tajemnicze znaki, których za nic nie mogłam rozczytać.

- Ej Hidaś co tutaj pisze?- wskazałam na zwój.

- Nie wiem kurwa.- zaśmiałam się cicho i uderzyłam go zwojem w głowę.

- Mógłbyś tak nie przeklinać?

- Cóż ni...- nagle przestał się odzywać.

- Co się stało?

- Czy twoja ręka, zawsze była taka przeźroczysta?- spojrzałam na swoją rękę i krzyknęłam.

- Hidaś twoja głowa też zaczyna być przeźroczysta.

- O kurwa chyba coś zrobiliśmy!

- To teź wywnioskował w czas! My znikamy zrób coś!

- Jak mam coś zrobić jak nie mam kurwa reszty mojego ciała!

- Dlaczego ja zawsze muszę się pakować w jakieś kłopoty?!


***


Otworzyłam swoje oczy i pierwsze co ujrzałam to krzak, który znajdował się przede mną. Podniosłam się do siadu i obróciłam głowę w bok, gdzie zobaczyłam głowę Hidasia, który smacznie sobie spał.

- Hidaś obudź się!- zaczęłam potrząsać jego głową.

- Co chcesz?

- Gdzie my jesteśmy?

- W lesie geniuszu.- uderzyłam go w głowę.

- To ja wiem, ale jak byś pamiętał to przed chwilą byliśmy w pokoju Kakuzu, a teraz jesteśmy w jakimś jebutnym lesie!

- Może to była technika teleportacji? 

- Od kiedy techniki teleportacji zaczynają się od znikania twojego ciała?

- Sama też pomyśl! W końcu podobno wiesz więcej o naszym świecie niż my sami! 

- Chcesz się ze mną kłócić!? W takim razie zostawię cię tutaj!- wstałam na równe nogi, zostawiając jego głowę na trawie.

- E-ej, kurduplu nie waż się mnie tu zostawiać! Bo przyjdę zajebać się w nocy jak odzyskam  ciało!

- Już to widzę.- popatrzyłam na niego rozbawiona.

Liść- Naruto całkiem inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz