Rozdział 9

2.5K 187 72
                                    


                 POV. Kakashi


   Od pewnego czasu obserwuje Makoto.  Zauważyłem, że od pewnego czasu kręci się koło Sasuke. Jednak nie zamieniła z nim najmniejszego słowa. Patrzy na jego zachowanie. Czy mam brać za ostrzeżenie? Niby słaba i wątła dziewczyna, ale sam Itachi Uchiha się jej posłuchał. Co takiego mu powiedziała? Siedziała na ławce i wpatrywała się w niebo. Po chwili wyciągnęła tajemnicze urządzenie  i coś z nim zrobiła. Szepnęła coś do siebie i zaczęła iść. Szła powolnym krokiem. Chyba nie miała konkretnego celu, bo chodziła w kółko. Nagle jej wzrok stanął na wronie. Pokręciła przecząco głową i ruszyła dalej. Gdy spostrzegła Naruto i Sakurę zaczęła uciekać. Stanąłem bliżej, by usłyszeć co mówi.

- Nie mogę z nimi przebywać. Albo nie z nimi mogę. Nie teraz o tym muszę odnaleźć  Sasuke. Gdzieś mi spierniczył.

Ruszyła dalej. Gdy zobaczyła Sasuke zatrzymała się. 

- Jaka szkoda...- nie zdołałem usłyszeć reszty.


                                POV. Makoto


 - Jak szkoda, że przez najbliższe trzy lata się nie zobaczymy Sasuke.- szepnęłam ledwo słyszalnie. 

 Dziś w nocy Sasuke opuszcza wioskę. Obserwowałam go przez ten czas. Po prostu byłam ciekawa jego flustracji. Nie żeby mnie to cieszyło. Dobra może trochę. Nie przepadam za Sasuke ( nie wiem jak wy, ale ja go nie znoszę, ale to tylko moje zdanie). Wparowałam do mieszkania Hatake. Go jak zwykle nie było. Muszę jakoś pożegnać się z wioską. Jak spotkam Gaarę to powiadomię Itachiego. Wiem, że te pajace mnie obserwują. Jak dam sygnał to pewnie od razu przyjdą. Lepiej poczekam aż się ściemni.


                    Time Skip 


 Siedziałam na ławce w parku i czekałam na Sasuke. Po chwili się pojawił.

- Jak tam pogawędka z Sakurą?- spytałam z kpiącym uśmiechem. 

- Ty też będziesz chciała mnie zatrzymać?

- Nie, ja wręcz czekałam jak opuścisz wioskę.

- Wiedziałaś o tym?

- Tak. Przecież ci mówiłam, że znam przyszłość. 

- Dziwna jesteś.

- Tak uważasz?

- Tak. Pojawiasz się znikąd i wszystko dobrze znasz. 

- Dobra zmykaj Sasuke. Przed tobą dość daleka droga. Ale wiesz pozwól, że na koniec coś ci powiem. Nigdy nie zapomnij o tym co przeżyłeś i co czułeś. Nie podejmuj decyzji, której będziesz żałował. Dobra jako, że postanowiłam być dla ciebie miła to może mi coś obiecasz?

- Co takiego?

- Nie zerwiesz naszej więzi. Nawet tej cienkiej i krótkiej. Obiecujesz?

- Ja....

- Ta więź cię nie osłabi. Sama pewnie jak opuszczę wioskę to do niej nie wrócę. 

- Co masz na myśli?

- Pewna osoba się mną interesuje, ale to nie ważne. Zresztą obiecujesz?

- Dobra.

 Wyciągnęłam do niego rękę z wyciągniętym małym paluszkiem. 

- Jeśli złamiesz obietnice to utnę ci tego palca, a teraz żegnaj Sasuke.


                        POV. Sasuke


 Patrzyłem jak się oddala. Dziewczyna o brązowych włosach i niebieskich oczach. W głowie huczało mi pytanie. Kiedy opuści wioskę? Dlaczego do niej nie wróci? Odwróciłem się i zacząłem odchodzić, gdy usłyszałam krakanie wrony. Popatrzyłem na nią, a ona odleciała w kierunku Makoto. Wrony, kojarzą mi się tylko z jedną osobą. Czy to możliwe, że Itachi się nią interesuje? Zacząłem biec. Nawet jeśli to była krótka i nieznacząca nic znajomość to zdążyłem przywiązać się do Makoto.


                         POV. Makoto


 Stałam przed bramą Konohy patrząc jak się organizują. 

- Tsunade-sama kazała nam się zająć dziewczyną. Ale czy jej umiejętności się nam przydadzą?- spytał Neji.

- Od razu mówię, że na nic wam się nie przydam. Po prostu ide z wami by spotkać pewną osobę.- powiedziałam i się odwróciłam. 

 Sakura zaczęła nawijać do Naruto. Jak ona mnie wkurza. Gdy oni zaczęli odchodzić szepnęłam do Sakury.

- Nie masz serca Sakura. 

- Mówiłaś coś Makoto?

- Nie. Zdawało ci się. 

 Zaczęłam biec i to dość szybko biec. Kiedy wyrobiłam taką kondycje. Dobra Gaara będzie pomagać Lee, więc muszę trzymać się blisko zielonego. Po kolei wszyscy się rozdzielaliśmy. 

- Ja zostaje z Lee.- powiedziałam.

- Czemu?- spytał Naruto.

- Nie ważne. Idź już.

Teraz tylko czekać na Gaarę. Lee walczył, a ja się przyglądałam. Usiadłam na czterech literach i zaczęłam nucić piosenkę. Po chwili zobaczyłam piasek no i Gaarę. Gdy przeciwnik został pokonany podeszłam do chłopaków.

- Jak ci na imię?- spytał Gaara.

- Makoto Chakura. Dobra Lee no i Gaara mam do was prośbę. 

- Jaką?- spytał Lee.

- Pożegnacie wszystkich ode mnie?- rzuciłam kamyczkiem we wronę.

 Za mną pojawił się Itachi. Chwycił mnie za rękę i zniknęłam razem z nim.

 Chwycił mnie za rękę i zniknęłam razem z nim

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Witajcie.

Mam nadzieję, że się podobało. Więc Na razie z opowiadanie mogę skreślić Sasuke. Więc Makoto trafia do Akatsuki. Tam też będzie się uczyć posługiwania kataną. Z resztą nie może być taką ciotą. Z resztą co ja się będę tu rozpisywać. Pozdrawiam.

Liść- Naruto całkiem inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz