POV. Kakashi
Od pewnego czasu obserwuje Makoto. Zauważyłem, że od pewnego czasu kręci się koło Sasuke. Jednak nie zamieniła z nim najmniejszego słowa. Patrzy na jego zachowanie. Czy mam brać za ostrzeżenie? Niby słaba i wątła dziewczyna, ale sam Itachi Uchiha się jej posłuchał. Co takiego mu powiedziała? Siedziała na ławce i wpatrywała się w niebo. Po chwili wyciągnęła tajemnicze urządzenie i coś z nim zrobiła. Szepnęła coś do siebie i zaczęła iść. Szła powolnym krokiem. Chyba nie miała konkretnego celu, bo chodziła w kółko. Nagle jej wzrok stanął na wronie. Pokręciła przecząco głową i ruszyła dalej. Gdy spostrzegła Naruto i Sakurę zaczęła uciekać. Stanąłem bliżej, by usłyszeć co mówi.
- Nie mogę z nimi przebywać. Albo nie z nimi mogę. Nie teraz o tym muszę odnaleźć Sasuke. Gdzieś mi spierniczył.
Ruszyła dalej. Gdy zobaczyła Sasuke zatrzymała się.
- Jaka szkoda...- nie zdołałem usłyszeć reszty.
POV. Makoto
- Jak szkoda, że przez najbliższe trzy lata się nie zobaczymy Sasuke.- szepnęłam ledwo słyszalnie.
Dziś w nocy Sasuke opuszcza wioskę. Obserwowałam go przez ten czas. Po prostu byłam ciekawa jego flustracji. Nie żeby mnie to cieszyło. Dobra może trochę. Nie przepadam za Sasuke ( nie wiem jak wy, ale ja go nie znoszę, ale to tylko moje zdanie). Wparowałam do mieszkania Hatake. Go jak zwykle nie było. Muszę jakoś pożegnać się z wioską. Jak spotkam Gaarę to powiadomię Itachiego. Wiem, że te pajace mnie obserwują. Jak dam sygnał to pewnie od razu przyjdą. Lepiej poczekam aż się ściemni.
Time Skip
Siedziałam na ławce w parku i czekałam na Sasuke. Po chwili się pojawił.
- Jak tam pogawędka z Sakurą?- spytałam z kpiącym uśmiechem.
- Ty też będziesz chciała mnie zatrzymać?
- Nie, ja wręcz czekałam jak opuścisz wioskę.
- Wiedziałaś o tym?
- Tak. Przecież ci mówiłam, że znam przyszłość.
- Dziwna jesteś.
- Tak uważasz?
- Tak. Pojawiasz się znikąd i wszystko dobrze znasz.
- Dobra zmykaj Sasuke. Przed tobą dość daleka droga. Ale wiesz pozwól, że na koniec coś ci powiem. Nigdy nie zapomnij o tym co przeżyłeś i co czułeś. Nie podejmuj decyzji, której będziesz żałował. Dobra jako, że postanowiłam być dla ciebie miła to może mi coś obiecasz?
- Co takiego?
- Nie zerwiesz naszej więzi. Nawet tej cienkiej i krótkiej. Obiecujesz?
- Ja....
- Ta więź cię nie osłabi. Sama pewnie jak opuszczę wioskę to do niej nie wrócę.
- Co masz na myśli?
- Pewna osoba się mną interesuje, ale to nie ważne. Zresztą obiecujesz?
- Dobra.
Wyciągnęłam do niego rękę z wyciągniętym małym paluszkiem.
- Jeśli złamiesz obietnice to utnę ci tego palca, a teraz żegnaj Sasuke.
POV. Sasuke
Patrzyłem jak się oddala. Dziewczyna o brązowych włosach i niebieskich oczach. W głowie huczało mi pytanie. Kiedy opuści wioskę? Dlaczego do niej nie wróci? Odwróciłem się i zacząłem odchodzić, gdy usłyszałam krakanie wrony. Popatrzyłem na nią, a ona odleciała w kierunku Makoto. Wrony, kojarzą mi się tylko z jedną osobą. Czy to możliwe, że Itachi się nią interesuje? Zacząłem biec. Nawet jeśli to była krótka i nieznacząca nic znajomość to zdążyłem przywiązać się do Makoto.
POV. Makoto
Stałam przed bramą Konohy patrząc jak się organizują.
- Tsunade-sama kazała nam się zająć dziewczyną. Ale czy jej umiejętności się nam przydadzą?- spytał Neji.
- Od razu mówię, że na nic wam się nie przydam. Po prostu ide z wami by spotkać pewną osobę.- powiedziałam i się odwróciłam.
Sakura zaczęła nawijać do Naruto. Jak ona mnie wkurza. Gdy oni zaczęli odchodzić szepnęłam do Sakury.
- Nie masz serca Sakura.
- Mówiłaś coś Makoto?
- Nie. Zdawało ci się.
Zaczęłam biec i to dość szybko biec. Kiedy wyrobiłam taką kondycje. Dobra Gaara będzie pomagać Lee, więc muszę trzymać się blisko zielonego. Po kolei wszyscy się rozdzielaliśmy.
- Ja zostaje z Lee.- powiedziałam.
- Czemu?- spytał Naruto.
- Nie ważne. Idź już.
Teraz tylko czekać na Gaarę. Lee walczył, a ja się przyglądałam. Usiadłam na czterech literach i zaczęłam nucić piosenkę. Po chwili zobaczyłam piasek no i Gaarę. Gdy przeciwnik został pokonany podeszłam do chłopaków.
- Jak ci na imię?- spytał Gaara.
- Makoto Chakura. Dobra Lee no i Gaara mam do was prośbę.
- Jaką?- spytał Lee.
- Pożegnacie wszystkich ode mnie?- rzuciłam kamyczkiem we wronę.
Za mną pojawił się Itachi. Chwycił mnie za rękę i zniknęłam razem z nim.
Witajcie.
Mam nadzieję, że się podobało. Więc Na razie z opowiadanie mogę skreślić Sasuke. Więc Makoto trafia do Akatsuki. Tam też będzie się uczyć posługiwania kataną. Z resztą nie może być taką ciotą. Z resztą co ja się będę tu rozpisywać. Pozdrawiam.
CZYTASZ
Liść- Naruto całkiem inna historia
Fiksi PenggemarMakoto Chakura wielka fanka anime i mangi Naruto, przenosi się do świata gdzie odbywa się okazja Naruto. Jest trochę zwariowaną i dziecinną osobą, ale z wielkim talentem pakowania się w kłopoty. Jej życie to istny chaos, który nie łatwo jest ułożyć...