Rozdział 43

895 96 25
                                    

Siedziałam na łóżku w swoim pokoju i w sumie to nie robiłam nic. Hanako niestety musiała zamknąć moje drzwi, ale obiecała, że znajdzie sposób, żebym mogła się skontaktować z Akatsuki. Wiem, że mogę jej zaufać. 

Po chwili drzwi do mojej sypialni się otworzyły. Do środka wszedł Takashi z poważnym wyrazem twarzy. Ruchem głowy kazał mi za sobą iść. Za pewnie prowadzi mnie do tego Keia. Proszę bogowie sprawdźcie, żeby jego towarzystwo byłby chociaż trochę znośne. 

- Paniczu przyprowadziłem ją.- Takashi skłonił się lekko.

- Nareszcie jesteś moja narzeczono.- czemu mam ochotę mu walnąć w ten ryj.- Przygotowano dla nas śniadanie.

Śniadanie? To jest śniadanie? Zwykle jadam płatki, albo jakąś kanapkę, ale to zupełnie inna liga. Stół był zastawiony różnymi lekkimi potrawami, a do tego większość była zrobiona bardzo starannie i pewnie pochłonęła bardzo dużo czasu. 

- Nie wiedziałem co lubisz, więc kazałem przygotować najlepsze dania na śniadanie.- mogłeś mnie zapytać, a nie marnować jedzenia durniu. Wiesz ile osób głoduje?

Bez słowa usiadłam przy stole i nałożyłam sobie jakiś serkopodobny bulion. Był smaczny, ale miał dziwny ekscentryczny smak. 

- Dzisiaj zaplanowałem dla nas coś naprawdę ekscytującego Mako-chan.

- Mógłbyś mnie tak nie nazywać?

- Mogę się zwracać do ciebie jak chcę.- powiedział niebezpiecznie groźnie blondyn. 

Wyglądał zupełnie inaczej. Jego oczy jakby się zwęrzyły i przybrały groźny wyraz twarz. Tak jakby stał się zupełnie innym człowiekiem.

- Co będziemy robić?- spytałam niepewnie żeby zmienić temat.

Wyraz chłopaka znowu stał się tym głupim i lekko wnerwiającym wyrazem. Jak bardzo on musiał być rozpieszczany w dzieciństwie?

- Zobaczysz jak zjemy śniadanie. Mogę cię zapewnić, że będziemy się świetnie bawić. 

Nie śpieszyłam się z śniadaniem, bo jakoś nie miałam ochoty robić z nim czegokolwiek. Jednak dopóki Hanako nie znajdzie sposobu, żebym mogła się skontaktować z Pain-chanem to jestem skazana na jego towarzystwo. 

Śniadanie nie mogło niestety trwać wiecznie i od razu, gdy skończyłam jeść Kei nakazał mi iść za nim. Zaprowadził mnie do swojej sali tronowej, którą miałam już szansę widzieć wczoraj. Usiadł na tronie i pokazał ręką na swoje kolana. 

- Nie mogę usiąść gdzie indziej?- spytałam.

Nie miałam ochoty grzać jego kolan. Po za tym on jest pedofilem, a ja niewinną ofiarą. Nie lubię go. Odrzuca mnie jego zachowanie i że uważa, że wszystko należy do niego. 

- Siadaj!

- Nie chcę!- oddaliłam się parę kroków w tył. 

- Masz się mnie słuchać!

- A kto tak powiedział?! Słucham jedynie siebie i jakiś rozpieszczony laluś tego nie zmieni!- nagle poczułam ogromnie silne uderzenie w twarz.

- Masz się mnie słuchać.- przyłożyłam dłoń do lekko czerwonego policzka. Zbliżył się do mnie, a ja odruchowo się cofnęła. Chwycił kosmyk moich włosów i przybliżył do swoich ust.- Nie chcę się skrzywdzić, ale jeśli nie będziesz posłuszna to będzie to zło konieczne. W końcu należysz do mnie. Jednak ten jeden jedyny raz możesz usiąść gdzie chcesz. 

Oddalił się, a ja czułam jak parę łez spływa po moim policzku. Jak to możliwe, że wpakowałam się w takie kłopoty. Ten gość nie dość, że jest pedofilem to jeszcze jakiś chory psychicznie. 
Usiadłam na jednym ze schodów prowadzących do tronu i przyłożyłam rękę do policzka. 

Pain-chan ratuj mnie. 


Witajcie

Oto pierwszy rozdział naszego maratonu ^^ Chcę zaznaczyć, że będzie odbywał się przez trzy dni i dziennie będą pojawiały się dwa rozdziały. Czyli razem do niedzieli dostaniecie sześć rozdziałów naszego Liścia. Kolejny rozdział po wbiciu 20 Gwiazdeczek!

Ps. Zapraszam wszystkich serdecznie na grupę na FaceBooku ,,Makotowicze". Tam ludzie wcześniej wiedzieli o maratonie i będą tam informacje o rozdziałach i innych ciekawych rzeczach.

Mój FB: Makoto Chakura

Pozdrawiam  Makoto ^^

Liść- Naruto całkiem inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz