Rozdział 33

1.2K 103 34
                                    

Kolejny raz sceneria kompletnie się zmieniła. Teraz widziałam jak wokół mnie biegają małe dzieci. Na przeciw mnie stała moja mama razem ze mną koło siebie. Teraz pamiętam. To był moment kiedy pierwszy raz poszłam do przedszkola. Pamiętam jak strasznie się bałam ponieważ byłam dość wstydliwą osobą.

Mama zostawiła mnie samą z opiekunką. 

- Makoto-chan idź się pobaw z dziećmi, a ja muszę coś jeszcze przygotować. 

Kiwnęłam głową, że rozumiem. Jak teraz na siebie patrzę to nie wyglądam na taką osobę jak jestem. Staram się patrzeć na świat z lepszej strony, ale nie da się ukryć niektórych niedogodności. 

Mała ja poszła w kierunku samotnej małej dziewczynki. Miała ona brązowe włosy związane w dwa kucyki. 

- To ty Eiko!- krzyknęłam i wskazałam na dziewczynkę. 

- Jak widać. Dziwię się, że zapomniałaś o tym jak się poznałyśmy.

- Starałam się o tym nie myśleć po twojej śmierci. 

Moja mniejsza wersja uklękła obok małej Eiko. Brunetka zmierzyła mnie wzrokiem i wróciła do wcześniej wykonywanej czynności. 

- Jestem Makoto Chakura.

- Eiko Chinmoku.

- Zostańmy przyjaciółkami.

Zawsze w dzieciństwie mówiłam co mi do głowy przyszło. Ja i Eiko  byłyśmy nierozłączne. Gdzie ona tam i ja. Wiedziałyśmy o sobie wszystko. Nie miałyśmy przed sobą tajemnic, a jak już się komuś zwierzałyśmy to tylko sobie. Rozumiałyśmy bez słów. Byłyśmy też w pewnym sensie identyczne. Interesowało nas to samo i obie lubiłyśmy to samo. Istny paradoks. Były między nami różnice, ale uzupełniałyśmy się nawzajem. Ja na przykład uczyłam się bardzo dobrze w szkole, a Eiko nie szło to najlepiej. Pamiętam jak zawsze nie cierpiała matematyki i naszej nauczycielki. Też jej nie lubiłam była straszna. No bo jakiej nauczycielce sprawia radość wpisywanie jedynek. 

- To miłe wspomnienie.- powiedziałam.

- Ja też tak uważam. Na początku z nikim nie chciałam się zadawać, ale dla ciebie zrobiłam wyjątek. Do dziś się z tego cieszę. Idziemy dalej.

Sceneria znowu się zmieniła. Teraz razem z Eiko siedziałam nad niewielką rzeką w lesie. W wodzie leżały dwie butelki pepsi, a my żarłyśmy cipsy. Pamiętam, że to wydarzenie z ostatniego naszego wspólnego lata. Było wtedy tak gorąco, a nad tą rzeczką było zawsze chłodnawo. Pamiętam, że zawsze siadałyśmy na kamieniach nad rzeczką w dość dużej odległości od niej, ale były też dni, kiedy siadałyśmy na kamieniach, które zanurzały się w rzece. Kiedy nam się nudziło to zaczęłyśmy łapać niewielkie ryby i nazywać je różnymi dziwnymi imionami. Robiłyśmy też sobie zawsze wycieczki w kierunku w którym płynie rzeka. Cóż zawsze kończyło się na kilku zadrapaniach i mega brudnych i mokrych butach. Zawsze potem myłyśmy je w rzece. 

Spotkania w lato to nie wszystko. W zimę też miałyśmy razem wspólne odpały. Dość długie spacery i dość dziwne zabawy. Niedaleko rzeczki był niewielki staw. W zimę był on skuty lodem i zawsze rzucałyśmy na niego kamienie i różne badyle. Miałyśmy z tego niezły ubaw. Wycieczki w głąb lasu i wspinanie się po drzewach to była dla nas norma. Uwielbiałyśmy zwiedzać nieznane. Cóż miałyśmy też zamiłowanie do horrorów. Odbijało się to gdy wracałyśmy po ciemku do domów. Była oczywiście z nami wtedy nasza wspaniała lampka, którą świeciłyśmy ludziom w okna i kierowca w oczy. Było to trochę nieodpowiedzialne, ale cóż byłyśmy dziećmi. Naprawdę chciałabym żeby ten czas powrócił. 


Witajcie

Wena postanowiła w końcu mnie odwiedzić. Dziś jak ostatnio przeszłość i przez kolejne rozdziały również. Żeby nie było te historię z Eiko to się zdarzyły naprawdę. Wraz z moją kochaną przyjaciółką tak robimy, więc nie mam problemu z wymyśleniem tych dziwnych pomysłów. Napiszcie mi jakieś śmieszne historie z waszego dzieciństwa, ja też się chętnie pośmieje XD

Pozdrawiam Makoto ^^

Liść- Naruto całkiem inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz