Ola jest 17-letnią dziewczyną, która od czasów Adama, który wybrał jej przyjaciółkę nie potrafi się zakochać w nikim innym. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowe imprezy. Czy uda jej się zakochać? Czy znajdzie kogoś wartościowego na swojej drodze? A może...
P: Oj weź, co to jest do północy. O:Twoja mama nie będzie zła? P: O to się nie martw, już z nią gadałem. Napisałam do Nadii, bo nie wiem co mam zrobić. Głupio mi tam jechać SAMEJ. I tyle u niego siedzieć. Co jego mama pomyśli. Nadia po chwili odpisała, żebym jechała. Pogadałam z bratem powiedział, ze mam 30 min. Nie wyrobie się, ale spróbuję. O: No dobra, będę o 19. P: Okej, to czekam :D Wzięłam szybko prysznic i wysuszyłam włosy. Zaczęłam robić makijaż. -To co jedziemy już?-Usłyszałam głos brata. -Ale ja nie jestem gotowa. -Masz 10 minut i wyjeżdżam i tak jestem spóźniony.-powiedział zdenerwowany. Zrobiłam najszybszy makijaż. Nie zdążyłam wyprostować włosów tylko je rozczesałam. Założyłam jeansy i różową bluzkę na ramiączkach i kurtkę z kapturem. Brat czekał już w korytarzu, wzięłam potrzebne rzeczy i szybko wyszłam. Dobrze, że deszcz przestał padać, ale pewnie i tak wyglądam okropnie. Wsiadłam do samochodu i powiedziałam bratu gdzie ma jechać. A może nie powinnam tam jechać? Boże co ja robię. Byłam już gotowa uciec, ale było za późno. Gdy byłam na miejscu poszłam pod blok i zadzwoniłam po Pawła, żeby zszedł na dół. Odpaliłam papierosa i zaczekałam na niego. Z bloku wyszedł mężczyzna około pięćdziesiątki. -A co to pada? Kurde, do kumpla miałem iść -zapytał zdziwiony. -Już przestaje-lekko się uśmiechnęłam, w sumie miły facet. -To dobrze, oj tam z cukru podobno nie jestem. Do widzenia- powiedział i poszedł za blok. Wyrzuciłam papierosa i zauważyłam wychodzącego z bloku Pawła. Przywitaliśmy się i poszliśmy na górę. -A Twoja mama nie będzie zła, że tak późno pójdę? -Nie martw się o to-odpowiedział blondyn. Weszliśmy do mieszkania, oczywiście Paweł przepuścił mnie w drzwiach. Zobaczyłam małego, troszkę "puszystego" chłopca na ok. 10 lat. -To jest mój brat Kuba-powiedział Paweł uśmiechając się. -Cześć -powiedziałam i się uśmiechnęłam. Weszliśmy do Pawła pokoju i zobaczyłam GTA5. Od razu mój uśmiech się powiększył, a blondyn to zauważył. -Chcesz pograć?-zapytał zdziwiony. -A mogę? -Jasne-uśmiechną się i podał mi pada. Wytłumaczył mi jak się gra, a ja od razu zabrałam się za uciekanie przed policją.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ale nie było mi to dane bo po jakiś 15 minutach, zaczął mnie łaskotać.
-Paweł!-powiedziałam odpychając jego rękę. -Ola!-pisnął naśladując mnie. -Przestań, nie widzisz, że gram?-zapytałam nie zwracając uwagi na chłopaka, na co zaczął się głośno śmiać. Pociągnął mnie na łóżko, leżałam a on wisiał nade mną. Zabrał mi pada i schował pod łóżko.
-Paweł!
-Buzi-powiedział wystawiając policzek. Co dziwne wcale nie czułam skrepowania. Pocałowałam go w wyznaczone miejsce, na co chłopak przekręcił głowę i zaczął całować moje usta. Pocałunek robił się coraz dłuższy i z coraz większym uczuciem. -Zachowujemy się jak małżeństwo z długim stażem tak trochę-powiedział patrząc mi w oczy. -Potwierdzam, też to czuję-przytaknęłam i cmoknęłam go w usta na co chłopak się uśmiechną. -A myślałem, że będzie dziwnie... -Ale nie jest-przerwałam mu szybko i zabrałam pada. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi i zobaczyłam Kubę. Wróciłam do gry. -Hej młody co tam?-zapytał Paweł. -A nic nudzi mi się-powiedział mały ze smutną mina. -Młody miałeś mi nie przeszkadzać dziś. -Oj zostaw go, niech posiedzi trochę z nami-wtrąciłam się i zaczęłam z nim rozmawiać w której jest klasie itp. Przyszła mama chłopaków, żeby Kuba szedł się kapać. -Chcecie coś do picia?-zapytała jego mama. -Nie dziękuję-odpowiedziałam szybko. Mimo to mama Pawła przyniosła nam herbatę. Pograliśmy jeszcze trochę, zginęłam naprawdę wiele razy. Dochodziła już 23 i zaczęłam się robić zmęczona. Przytuliłam się do Pawła i zamknęłam oczy. Na co chłopak zaczął drapać mnie po brzuchu. Matkooo kocham to. Potrafię przy tym zasnąć, to jest dla mnie takie przyjemne. Blondyn podniósł się i zrobił mi malinkę na żebrach. Wielkie dzięki Paweł, już pospałam bez koszulki w domu. Jakby to ktoś zobaczył to było by 100 tys komentarzy, że z kim i co ja robię. No ale dobra, czas na zemstę. Zrobiłam mu 3 malinki na obojczyku. Położyłam się na nim. Ma taką niesamowitą klatę, jest naprawdę umięśniony. Podniosłam się na łokcie i patrzyłam na niego z wielkim uśmiechem. -Uwielbiam ten Twój uśmiech i wzrok-powiedział. -Tak samo patrzysz na czekoladę.- Zaczęłam się głośno śmiać i zobaczyłam, że jego wzrok powędrował niżej i przygryza wargę. Spojrzałam niżej i zobaczyłam, że w tej pozycji opadła mi bluzka i widać cały stanik. Szybko poprawiłam bluzkę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Gdzie się patrzysz, głupku?-Zapytałam i położyłam się obok.
Jego dotyk działa na mnie jak jakiś najlepszy narkotyk, ciągle chce więcej i więcej. Nie chce się zakochiwać. Nie chcę nikogo ranić. Ola! STOP. Nie możesz się zakochać. Powtarzam:NIE MOŻESZ. Mimo tego co mówi mój rozum, nie mam zamiaru przestawać. Pierwszy raz od dawna czułam się kochana. Położyłam ręce na jego plecy, są idealne. Całowaliśmy się i graliśmy do północy. Zeszliśmy na dół bo mój tata miał zaraz przyjechać. Zapaliliśmy i siedliśmy na schodach, okazało się, że tacie coś się zepsuło i przyjedzie za jakieś 40 minut.
-Byłaś kiedyś zakochana? zapytał. -Chyba. Tak mi się wydaje.-powiedziałam takim tonem jakby mnie zapytał o coś naturalnego, np czy chce herbatę. -Więc co się stało? -To długa historia. -Jak widzisz, mamy czas. -Ehhh, wybrał moją najlepszą przyjaciółkę. Przynajmniej tak mi się wydawało. -Jak to?-zapytał zdziwiony. -No to było ze 2 lata temu, a miesiąc temu z nim rozmawiałam i po prostu ona tak to zmyśliła, mi nakłamała i jemu. -Ooo kurde to nie fajnie. A Twój najgorszy okres w życiu? -No to właśnie ten, plus tydzień po tej sytuacji dowiedziałam się, że mam guza tarczycy. Tak w sumie to świat mi się wtedy zawalił.-Chłopak złapał mnie za rękę i pocałował mnie w czoło. -Ale już jest dobrze?-kiwnęłam głową, że tak. -Ale niedługo muszę zrobić badania.-powiedziałam patrząc w punkt przed siebie. Szczerze mówiąc boje się tego badania.