Część 3 "O matko! to ON"

30 2 2
                                    


Znowu to samo co na tamtej lekcji, czyli nudy. Tematy są niby łatwe, a nauczycielka to nasza wychowawczyni więc spoko. Zamiast geografii omawia nam skutki spożywania alkoholu. Ehh.. nieźle. Postanowiłam przejrzeć fb. Ooo proszę Adam ma dziś urodziny, szkoda trochę, że usunęłam wszystkie zdjęcia bo nie mam co mu wstawić. Coś później wymyśle. Włączyłam jego fb, żeby przejrzeć co mu wstawili znajomi. Jakieś zdjęcia z kolegami, z koleżankami, krótkie i długie życzenia. Gdy udało mi się dojść do samego końca życzeń ujrzałam zdjęcie go i jakiejś dziewczyny. Całowała go w policzek, z podpisem "Jeszcze raz wszystkiego najlepszego kochanie <3 :*".
-Ooo kurwa-powiedziałam zła, na tyle głośno, że chyba każdy usłyszał. To dlatego nawet do mnie nie pisał . W co on ze mną gra.
-No bardzo ładne słownictwo widzę-powiedziała nauczycielka.
-Przepraszam sorko, już nie będę.-Powiedziałam patrząc na ekran telefonu.
-No dobrze, to jutro powiemy sobie dlaczego przeklinanie jest mało damskie.-Odpowiedziała z lekkim uśmiechem.

***
Przez cały dzień myślałam o nim i o jego zachowaniu. Nie rozumiem tego. Powinnam z nim porozmawiać? A może nie? Może lepiej odpuścić i się nie angażować. Nie chcę znowu cierpieć przez niego ani nikogo. Nie mam zamiaru cierpieć. Na szczęście jest piątek, mój brat robi dziś ognisko. Przynajmniej się napiję. Namówiłam Nadie, żebyśmy poszły. Zajęło mi to sporo czasu, ale się udało. Skończyłam lekcje 15:30, a dojazd mi troszkę zajmuję. Więc zostało mi jakieś 2 godziny zanim ludzie zaczną się zjeżdżać. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Zrobiłam makijaż i wyprostowałam włosy. Mam nadzieję, że to ognisko będzie w miarę. Założyłam czarną bluzę i niebieskie jeansy. Założyłam czarną skórzaną kurtkę i czarne adidasy. Schowałam zapalniczkę wraz z papierosami do kieszonki i ruszyłam do wyjścia.
-Hej!-rzuciła mi się na szyję Nadia.
-Hej no już myślałam, że się spóźnisz.
-No coś ty, nigdy w życiu to ty się zawsze spóźniasz.

-Oj dobra chodźmy już-zaczęłam się śmiać. -Poprosiłam chłopaków, żeby zajęli się alkoholem.
Przywitałyśmy się i zajęłyśmy miejsce na ławce. Było już około 25 osób podobno ma być ponad 40, więc będzie ciekawie. Podszedł do mnie Michał podając mi piwo. W tym momencie dostrzegam, że naprzeciwko mnie siedzi Kuba.
Chodzimy razem do klasy od przedszkola. Nie wiem po co przyszedł do mojego technikum, ale nie wnikam. Jest napastnikiem w dobrej drużynie w naszej okolicy, a do tego typowy loverboy. Każda dziewczyna praktycznie za nim lata. W sumie to nie jest taki zły, fajnie się z nim gada i jest całkiem przystojny. Ma ok. 187 cm wzrostu, brunet, umięśniony, idealne rysy twarzy, włosy po bokach przycięte, a na środku postawione do góry, zresztą taka moda. Ale on wygląda wyjątkowo dobrze. "Chodziłam" z nim nawet pod koniec podstawówki i był moim najlepszym przyjacielem przez jakieś 4 lata. Jest jeden problem Kuba zadaje się z dziewczynami z gimnazjum, z którymi się nie lubiłam za bardzo. Więc w sumie dlatego skończyła się nasza przyjaźń. Po prostu nie pasuje do nich.

Siedziałam z Nadią i  kończyliśmy piwo, gdy nagle zobaczyłam kilku chłopaków, którzy właśnie  dotarli na ognisko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Siedziałam z Nadią i kończyliśmy piwo, gdy nagle zobaczyłam kilku chłopaków, którzy właśnie dotarli na ognisko. Wydawali się być okej, nie zapamiętałam niestety połowy ich imion, ale wydaje mi się, że to się zmieni.
-Hej Ola-powiedział ostatni z nich podając mi rękę. O matkooo! Odkąd jeżdżę busem, widziałam go kilka razy jest megaaa! Jest bardzo przystojny i jakby to powiedzieć, czuję, że mam do niego słabość odkąd GO zobaczyłam.

 O matkooo! Odkąd jeżdżę  busem, widziałam go kilka razy jest megaaa! Jest bardzo przystojny i jakby to powiedzieć, czuję, że mam do niego słabość odkąd GO zobaczyłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Emm..? Znamy się?-zapytałam trochę zmieszana. Chyba nigdy nie gadaliśmy. Przynajmniej tak mi się wydaje.
-Jakbym nie mógł znać imienia siostry organizatora? i Mojego ziomka- dodał po chwili. Uśmiechnął się i usiadł obok mnie.
-Więc jak masz na imię?-zapytałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Michał, no Olaaa jak ty możesz tego nie wiedzieć?
-Jakoś tak wyszło. Chłopaki chyba Cię potrzebują.-stwierdziłam po tym jak z prawej strony usłyszałam wołanie znajomych.
-No chyba tak.-Wstał i poszedł do nich. Odprowadziłam go wzrokiem do chłopaków. Rozejrzałam się i zatrzymałam wzrok na Kubie, który na mnie patrzył. Czułam się jak małe dziecko przyłapane na podkradaniu cukierków. Nie lubię takich momentów, siedzimy od siebie daleko, a patrzymy na siebie. Na lekcjach też to czasem zauważam. Nawet łapie się na tym, że go szukam po klasie. Mam wrażenie jakbym była bezpieczniejsza. Ale nie lubię jak patrzy na mnie. Zaczynam się wstydzić i stresować.

Żegnaj i (nie) wracajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz