Ola jest 17-letnią dziewczyną, która od czasów Adama, który wybrał jej przyjaciółkę nie potrafi się zakochać w nikim innym. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowe imprezy. Czy uda jej się zakochać? Czy znajdzie kogoś wartościowego na swojej drodze? A może...
Po drodze odpaliłam papierosa. Łzy spływały mi po policzkach.
Gdy doszłam do mleczarni wyrzuciłam go i usiadłam na gorącym schodku, ujrzałam jakąś postać która szła drogą. Zasłoniłam twarz włosami i czekałam aż sobie pójdzie.
-Hej Olka!-usłyszałam znajomy głos Kuby, który do mnie podszedł.
-Hej -odpowiedziałam starając się nie płakać, wytarłam policzki szybko i unikałam jego wzorku.
-Co się stało?-zapytał przejęty. Albo takiego udawał.
-Nic-powiedziałam pociągając nosem. Na co chłopak złapał mnie za rękę i pociągną, żebym wstała. -Co robisz?- zapytałam zdziwiona. Brunet tylko mnie mocno przytulił do siebie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Już dobrze, zobaczysz wszystko będzie dobrze.-powiedział takim opiekuńczym głosem. "Nie prawda" powiedziałam sama do siebie w głowie i przytuliłam się do chłopaka mocniej. Później pogadaliśmy trochę o szkole, trochę o ogniskach i musiałam wracać do domu, żeby przyjaciele na mnie nie czekali.
**************
Minęły 3 tygodnie. Z Michałem od pocałunku widziałam się raz, jak ze znajomymi poszłam na piwo i przyjechał. Od 2 tygodni codziennie piłam. Ale od poniedziałku nie ruszyłam alkoholu. Brawo Ola 7 dni. Dziś mamy piękną niedzielę. I jedziemy właśnie do niego oglądać filmy ze znajomymi. Powinnam z nim pogadać? Ale w sumie już nie ma o czym minęły te pierdolone 3 tygodnie. Nawet już pewnie nie pamięta o tej akcji. Ola cholera jasna. ZAPOMNIJ. Ale mam dobrą wiadomość. Nadia jest z jego kolegą Kacprem. I widzę, że jest szczęśliwa. Przynajmniej ona. Postanowili mnie wyciągnąć z domu i mamy jechać akurat do Michała na film. Zrobił sobie w garażu kino, ciekawy w sumie pomysł. Wzięłam prysznic, pomalowałam się i idealnie wyprostowałam włosy. Z 4 razy się przebierałam, chyba chciałam się zachować jak typowa dziewczyna "Niech zobaczy co stracił". Założyłam obcisłą bluzkę w paski i jeansy. Po drodze zajechaliśmy do sklepu po papierosy i piwa. -Stary, co się nie chwalisz, że wróciłeś? Gdzie mamy przyjechać? No dobra, ale tak na 3 minutki bo jesteśmy spóźnieni.-Usłyszałam jak Kacper rozmawiał przez telefon i nagle skręcił. -Gdzie jedziemy?-spytałam patrząc na Nadie. -Aaa do emigranta. Pisałaś z nim kiedyś na gg to ten od nas co Ci mówiłem.-odpowiedział. Kiwnęłam tylko głową. Oby mnie nie poznał, na pewno mnie nie pozna. Pisaliśmy raz w życiu jakieś 4 miesiące temu i to jakieś 30 minut. Dojechaliśmy na bloki. Zobaczyłam przystojnego, wysportowanego blondyna. Miał włosy zaczesane do góry i wyglądał całkiem inaczej niż na zdjęciu na gg. Wsiadł do samochodu, przywitał się i przedstawił, ma na imię Paweł. Pojechaliśmy za bloki zapalić. Chłopaki zaczęli gadać na swoje tematy, a ja z Nadią na swoje. Nagle usłyszałam jak mówią o moim bracie. -No i wczoraj dzwonimy do Hrycaj...-zaczął mówić Paweł. -Oli?-Wtrącił mu się Kacper. Chłopak dziwnie na nas spojrzał. -No to jest jego siostra Ola.-Wytłumaczył mu Kacper. -Skądś Cie kojarzę...-zaczął mówić. -Nie przypominaj sobie-przerwałam mu. -A może z gg?-zapytał Kacper. -Aaaa no tak-uśmiechnął się blondyn. Później chłopak stwierdził, że jedzie z nami do Michała. "No to będzie ciekawie" pomyślałam. Gdy dojechaliśmy na miejsce przywitaliśmy się i zajęliśmy miejsca. Siadłam na fotelu z Nadią. Był Michał i jeszcze dwóch chłopaków. Kacper stwierdził, że chcę siedzieć koło Nadii więc musiałam usiąść przy ścianie na krześle obok Pawła. Próbowałam się skupić na filmie ale chłopak obok robił sobie ze wszystkiego żarty, a ja razem z nim. Co chwilę spoglądałam na Michała, siedział po drugiej stronie na krześle. Czasem łapaliśmy kontakt wzrokowy. -Pssstt.. Nadia.-zaczęłam. -Co?-wyszeptała. -Chodź zapalić.-powiedziałam trochę głośniej. -Kacper nie chce mnie puścić.-westchnęłam i wstałam. -Daj mi kurtkę idę sama.-Wzięłam kurtkę i miałam wychodzić, ale ktoś mnie złapał za rękę. Obejrzałam się. -Idę z Tobą-powiedział Paweł. Spojrzałam na Michała, ale nawet na mnie nie spojrzał. Wyszłam z garażu i oparłam się o samochód.
Odpaliłam papierosa i podałam chłopakowi zapalniczkę. Pogadaliśmy chwilę o wszystkim i niczym. Nagle wyszli wszyscy z garażu, bo jednak chciało im się palić. Oczywiście zaczęłam udawać focha, ale chyba dużego wrażenia na nich to nie zrobiło. Patrzyłam na Nadie, Kacpra i Pawła i stwierdziłam, że chłopak jest nawet spoko. Mamy podobne charaktery. Wróciłam do garażu pierwsza i wepchnęłam się na kanapę. Wzięłam kilka buchów elektryka i siedziałam skupiona na dymie. Po chwili wszedł Paweł, Nadia i Kacper. Siedli na swoich miejscach, a Paweł usiadł obok mnie i podał mi moje piwo, które było otwarte, a nawet nie chciałam go pić teraz. No ale dobra niech będzie może jakoś wypije.Okazało się, że blondyn wypił połowę i z dramatu zrobiliśmy komedie. Co nie do końca spodobało się wszystkim. Wróciłam do domu przed 23 i poszłam spać. Następnego dnia obudziły mnie siostry cioteczne, które przyjechały na nocowanie do środy. A dziś mamy poniedziałek. Super. I nie, nie mogą mnie obudzić o 12, tylko muszą o 8. W wakacje. Spotkałam się z Nadią, stwierdziłyśmy, że idziemy jutro na imprezę w domu kultury z Kacprem i może Pawłem. Nadia zaczęła pisać do niego z mojego konta. Jest naprawdę spoko jako kolega, nic więcej. Ogólnie zrozumiałam, że zachowywałam się w niedzielę jakbym chciała, żeby Michał był zazdrosny i wykorzystałam do tego Pawła. Pół dnia siedziałam z siostrami ciotecznymi, później wzięłam prysznic i wyprostowałam włosy. Zrobiłam makijaż i założyłam jeansy, szarą bluzkę z zamkiem na dekolcie i dziurami na ramionach. Można powiedzieć, że jestem dumna z efektu. Szybko schowałam paczkę papierosów do kurtki i wyszłam na dwór. Czekała tam moja ciocia, która po drodze do domu rzuci mnie i Nadie do chłopaków. Przeszłyśmy kawałek i zobaczyłyśmy jak zmierzają w naszą stronę. Zobaczyłam Pawła i momentalnie cała się ze stresowałam. Przytuliliśmy się na przywitanie i poszliśmy do pizzerii. Zajęliśmy stolik na dworze i wypiliśmy piwo. W sumie długo nam zeszło wypicie, dużo gadaliśmy. Poszliśmy pod dom kultury na tą imprezę. Siedliśmy w rogu przy drewnianym stoliku. Byłam już w połowię papierosa, gdy nagle zobaczyłam mamy koleżankę z pracy. Oooo FUCK! Szybko podałam papierosa Kacprowi i powiedziałam, że nie chce tu być. Poszliśmy za bloki, gdzie przyszedł Mateusz i jeszcze jeden kolega. Siedzieliśmy, wypiliśmy piwa i spokojnie paliliśmy i gadaliśmy. W pewnym momencie Paweł zaczął kłócić się z Mateuszem, a w sumie to bardziej krzyczeć na niego, żeby się nawet do niego nie odzywał. Ale postanowiłam, że nie będę się wtrącać. Mateusz poszedł, a my zostaliśmy. Musiałam skorzystać z toalety więc poprosiłam Nadię, żeby wróciła ze mną na chwilę do domu kultury. Wchodząc do budynku zobaczyliśmy przez szklane drzwi, że są pokazy ognia. Stałyśmy tak wpatrzone, ale nie było nam to dane bo po chwili usłyszałyśmy głośny pisk.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.