Po badaniach leżałam na sali i czekałam na lekarza. Rodzice przyjechali parę minut po moim przyjeździe więc siedzieli już ze mną. Patrzyłam na moje ubrania.Spodnie całe we krwi i w błocie, kurtka we krwi. Zrobiło mi się niedobrze od tej krwi. Przyszedł lekarz
-No niestety nie mamy dobrych wiadomości, przyjmujemy Cię na chirurgię. Wstrząs mózgu,skręcony odcinek szyjny, mocno stłuczone kolana i ogólne potłuczenie. Musimy Cię monitorować kilka dni. Pojedziesz na oddział i tam podadzą Ci kroplówki przeciwbólowe. Chcesz coś na uspokojenie?
-Nie, dziękuje. -odpowiedziałam po dłuższej chwili, a po moim policzku spłynęła łza.-Mogę zdjąć już kołnierz?
-Niestety, pochodzisz w nim jeszcze ze 2 tygodnie. Zaraz przyjdzie pielęgniarka i weźmie Cię na oddział.
Dojechaliśmy na górę i dostałam kroplówki. Zasnęłam.
Samo otworzenie oczu sprawiło mi ból.Cholera. Moja głowa.Chciałam się przekręcić ale nie mogłam. To nie jest mój sufit. Gdzie ja jestem? I co ja mam na szyi? Usłyszałam stukniecie kilka metrów do mnie. Mój punkt widzenia ograniczał się do sufitu. Ujrzałam jakąś twarz nade mną.
-Hej skarbeczku, jak się czujesz?-zapytała starsza blondynka pochylając się nade mną.
-źle. Gdzie jestem?-zapytałam.
-Nie pamiętasz? W szpitalu, miałaś wypadek samochodowy. Lekarz mówił, że możliwe są zaniki. No nic,później przyjdzie lekarz, a za jakieś 2 godzinki powinni być twoi rodzice.
-Osiemnastka. Byłam na osiemnastce-wydukałam, a w mojej głowie zaczęły powracać wspomnienia z wcześniejszego dnia. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.-Co z resztą? Ludźmi, którzy jechali ze mną.
-Nadia leży za Twoim łóżkiem, też ma wstrząs mózgu, nic jej nie jest. Reszta miała zapięte pasy podobno więc z nimi wszystko w porządku. Ty ucierpiałaś najbardziej cukiereczku. Prześpij się niedługo przyniosę kolejną kroplówkę.
MICHAŁ. Pamietam pocałunek na ognisku. Kocham Michała. Ciekawe jak się czuję. Zasnęłam.Obudziłam się, a przy moim łóżku siedziała mama.
-Jak się czujesz?-zapytała głaszcząc mnie po ręce. Usłyszałam kroki i za chwilę ujrzałam Nadię.
-Bywało lepiej-spróbowałam się delikatnie uśmiechnąć.-A co z Tobą Nadia i chłopakami?
-Wszystko dobrze-odpowiedziała.Usiadłam na łóżku.
-Musze do łazienki-powiedziałam.
-Zaprowadzę Cię.-powiedziała mama.
-Hej Ola-powiedział Kacper siedząc przy Natalii łóżku.
-Hej, zaraz wracam.-Wstałam sycząc z bólu. Zajrzałam do torby i wzięłam rzeczy żeby się przebrać.Weszłam do łazienki. Była mała i brzydka. Czego ja się spodziewam po szpitalu? Ehh.. Mama pomogła mi zdjąć bluzkę i wtedy ujrzałam w lusterku wielkiego czerwono-fioletowego siniaka na całym prawym boku. Całe żebra, aż do biodra były pokryte jedna wielka plamą. Prawe udo miałam całe porozcinane, ale nad wszystkim górowała wielkie szerokie rozcięcie. Weszłam do ubikacji i zasunęłam się, moje oczy zaczęły wypełniać się łzami. Przypomniał mi się krzyk Kacpra i wzrok Michała. ZAPOMNIJ O TYM. USPOKÓJ SIĘ. Powtarzałam sobie w duchu. Wyszłam z ubikacji wchodząc do korytarzyka gdzie czekała mama i wróciliśmy na sale.
CZYTASZ
Żegnaj i (nie) wracaj
RomanceOla jest 17-letnią dziewczyną, która od czasów Adama, który wybrał jej przyjaciółkę nie potrafi się zakochać w nikim innym. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowe imprezy. Czy uda jej się zakochać? Czy znajdzie kogoś wartościowego na swojej drodze? A może...