23-Kolejny ciężki dzień...

1.3K 36 8
                                    

Kuba:
To był kolejny ciężki dzień na służbie. Gdy wracałem do domu usłyszałem wycie Alfy. Ale nie takie przyjazne, jak zwykle... Tylko pełne niepokoju. Pod drzwiami stali sąsiedzi.
-Co tu się dzieje?-Spytałem Panią Zofię, jedną z naszych sąsiadek.
-Właśnie sami, chcielibyśmy wiedzieć. Usłyszałam huk, a potem wasz pies zaczął wyć i szczekać...
Alfa znowu zaczął wyć. Coś się dzieje. Natalia miała być w środku, a nie odbiera wiadomości i telefonu. Ok.
-Wchodzę.-Powiedziałem. Gdy znalazłem się w środku, owczarek od razu do mnie Podbiegł, ale nie z merdającym ogonem, a niepokojem w oczach.
-Natalia?-Zapytałem niepewnie. Cisza. Nikt nie odpowiada. Może gdzieś wyszła? Nagle Alfa zaczyna prowadzić mnie do salonu.
-Co się dzie...-Zacząłem, ale Niedokończyłem.-Natalia!
Podbiegam do Natalii, która leży nieruchomo na ziemi.
-Natalia!-Zacząłem nią potrząsać i delikatnie uderzać w policzki.
-Co się stało?-Do mieszkania wchodzi kilka sąsiadów.
-Czy ktoś jest lekarzem?-Pytam szybko.
-Tak. Ja.-Odpowiada jeden z sąsiadów i podbiega do Natalii. Zaczyna ją badać.
-Pani Natalio, brała Pani coś?
Natalia słabo wybełkotała:
-Niccc nieeee brałaaaamm...-I wtedy dostała drgawek. Lekarz zaczął ją ratować, a po 10 minutach przyjechała karetka i zabrała moją dziewczynę do szpitala.
-Niech Pan za nią jedzie. Ja zajmę się Alfą.
Powiedziała jedna sąsiadka.
-Bardzo dziękuję.-Podziękowałem i pojechałem do szpitala za Natalią.

Całkiem inna historia-Gliniarze-Roguz i NowakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz