Zastanawiało mnie tylko, czemu... Ale nie ważne, nie zamierzam sobie tym teraz zaprzątać głowy. Muszę się dowiedzieć co ja tu robię, a jedyną osobą, która może mi to wyjaśnić jest Alan.
- Ok, to może się lepiej poznamy - odezwała się rudowłosa - jak już mówiłam nazywam się Annie, w watasze mam rangę omegi.
- Cóż ja wcześniej się nie przedstawiłam, a więc nazywam się Kate i sorry za tą reakcje wcześniej
- Luz, rozumiem cię. Też bym tak zareagowała na twoim miejscu - powiedziała i znowu się do mnie uśmiechnęła. Jest całkiem miła i coś czuje że się zaprzyjaźnimy. - ale wracając do tematu. Jako wilk mam rudo-brązową sierść
- Fajnie wiedzieć, że nie jestem jedynym rudzielcem - zaśmiałam się
- Miejmy nadzieje, że jesteś bardziej rozgarnięta od Amber - odezwał się blondyn, który siedział na kanapie
- Zamknij się Ser - odpowiedziała mu ruda
- Jak mnie nazwałaś? Nazywam się Serafin i to nie moja wina, że mam takie zjebane imię - oburzył się
Po chwili poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam te jego cudne niebieskie oczy.
- Chodź pokaże Ci resztę domu, bo jak widać moja wataha jest "zajęta"
- No ok - powiedziała i posłusznie poszłam za chłopakiem
Wyszliśmy z salonu, gdzie kłócili się blondyn i ruda. Byliśmy teraz na korytarzu. Na ścianach wisiały obrazy przedstawiające wilki i las, a także jakieś zdjęcia, prawdopodobnie członków watahy. Szliśmy dalej korytarzem, aż w końcu zatrzymaliśmy się przy jednym z pomieszczeń
- Tu jest łazienka i tak jak będziesz tam wchodzić to radzę uważać bo co po niektórzy po sobie nie sprzątają, i łatwo się tu zabić po ciemku.
- Ok, będę pamiętać
- No to chodźmy dalej. Mogę Ci pokazać, gdzie jest kuchnia, ale trzeba przejść obok bandy popaprańców, która znajduje się chwilowo w salonie
- Jeśli masz na myśli blondynę, rudą żmije i pozostałych to się zgadzam, że są porąbani - powiedział czarno włosy, który opierał się o ścianę
- Thomas, o ile pamiętam miałeś być w mieście z Camem
- Tja... tylko, że trochę mi się nudziło i no
- A on o tym wie?
- Luz, uprzedziłem tego oszołoma że wracam na hate
- Ok.. a teraz jeśli pozwolisz to oprowadzę naszego gościa po domu
- Spoko i tak miałem właśnie zajrzeć do Dylana
- A właśnie... Jak czuje się młody?
- Lepiej - powiedział Thomas i poszedł w swoją stronę
- No to chodź - powiedział i ruszył w stronę salonu
Już z korytarza było słuchać słowa, które tam padały i muszę przyznać że chciało mi się śmiać.
Alan
Brakuje mi słów na to jak mi wstyd za moją watahę. Weszliśmy z Kate do salonu, na szczęście nie postrzeżenie udało nam się przejść. Weszliśmy do kuchni, a ja od razu usłyszałem dziwny dźwięk.
- Sorki, nie jadłam nic od kilku godzin - powiedziała rudowłosa.
- To dlaczego nic nie mówiłaś? - zaśmiałem się - usiądź, przygotuje Ci coś - Dziewczyna posłusznie wykonała moje polecenie, a ja natomiast zabrałem się za robienie naleśników.
Czułem na sobie jej spojrzenie, najpewniej pełne zdziwienia. Uśmiechnąłem się pod nosem rozbawiony. Facet, który umie gotować to w tych czasach rzadkie zjawisko, ale ja z racji tego, że musiałem szybciej stać się samodzielnym zmobilizowałem się i nauczyłem się kilku najprostszych przepisów, a to już coś.
CZYTASZ
Moonlight Shadow
WerewolfKathleen - z pozoru zwykła, zamknięta w sobie dziewczyna, ale ukrywa pewien sekret... Alan - buntownik, lider niewielkiej watahy wilkołaków, zaborczy i nie ustępliwy. Każde z nich jest inne, choć wiele ich łączy. Oboje mają nóż na gardle lecz Kathl...