Rozdział #19

137 6 0
                                    

  Obudziło mnie szarpanie w ramię, ale gdy się obudziłam to ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam Lydie.

- Kathleen wstawaj

- Jeszcze chwile - powiedziałam i zakryłam głowę kołdrą

- Wstawaj do jasnej anielki!

- Nie - krzyknęłam

- Kath no!

- Po co mam wstać skoro jest sobota?

- Może dlatego, że jest godzina 14:30!

- Która?! - zerwałam się z łóżka i spojrzałam na zegar ścienny - O cholera

Podbiegłam do szafy i zaczęłam z niej wszystko wyrzucać. Lydia patrzyła na mnie jak na idiotkę.

- Lyd ratuj - spojrzałam błagalnie na koleżankę

- Wiedziałam że to powiesz - zaśmiała się i doskoczyła do szafy

  Usiadłam na łóżku i cierpliwie czekałam, aż Lydia zrobi swoje. Kilka minut później rzuciła w moją stronę jeansową kurtkę, czarne rurki, oraz czarną koszulkę z nadrukiem "Im cute". Złapałam komplet ubrań i pomaszerowałam do łazienki, uprzednio zabierając czystą bieliznę oraz skarpetki.

  Wzięłam szybki prysznic, a potem ubrała się. Podeszłam do lustra i ogarnęłam swoje rude włosy związując je w kitka. Zrobiłam makijaż i wyszłam z łazienki. Moja przyjaciółka podniosła wzrok z nad telefonu i spojrzała na mnie.

- No i gites - powiedziała, wstała z łóżka przy czym schowała telefon do tylnej kieszeni spodni

  Wyszłyśmy z mojego pokoju i poszłyśmy do kuchni. Na stole stał talerz z jajecznicą. Każda z nas wzięła sobie talerz i nałożyła sobie porcję, a do tego wzięłyśmy sobie po kanapce, kubku herbaty i poszłyśmy do salonu. O dziwo wszystko było jeszcze ciepłe.

  Po posiłku sprzątnęłyśmy po sobie i wróciłyśmy do salonu. Akurat zaczął się jakiś film więc bez chwili wahania usiadłyśmy na kanapie i patrzyłyśmy w ekran. No i dokładnie na tym minęła nam godzina tego nudnego jak na razie dnia.

  Po tej owej godzinie wspólnie z Lyd ustaliłyśmy że pójdziemy się przejść do lasu. Tak też zrobiłyśmy. Wyłączyłyśmy telewizor, wstałyśmy z kanapy, ubrałyśmy buty i opuściłyśmy budynek. Wcześniej jeszcze zamknęłam drzwi, a potem pobiegłyśmy do lasu. Na miejscu przystanęłyśmy przy jednym z większych drzew.

  Lydia zniknęła mi z oczu, na co ja się trochę przestraszyłam w końcu nie wiadomo co czai się w tym lesie, oprócz wilkołaków. Rozglądałam się na wszystkie strony, jednak nic nie widziałam. Nagle usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki. Pobiegłam w tym kierunku, jednak chwile po tym zobaczyłam Lydie za którą biegnie wielki wilk. Szybko się przemieniłam i rzuciłam w stronę wilka. Sekundę później wykonałam skok i zarówno ja jak i wilk wylądowaliśmy na ziemi i warczeliśmy na siebie. Lydia stanęła pod drzewem i przyglądała się temu z przerażeniem.

Moonlight ShadowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz