Rozdział #30

263 10 3
                                    

Kathleen

   Widziałam jak Alan pada na ziemię, a z rany postrzałowej na udzie chłopaka sączy się coraz więcej krwi. Uklęknęłam przy nim. Ten uciskał swoją ranę, by się nie wykrwawić. Patrzyłam na niego przerażona. Wtedy moją uwagę przykuł ten, który doprowadził Alana do tego stanu. Facet podszedł do mnie i przystawił mi broń do głowy, serce przyspieszyło mi jeszcze bardziej tempa bicia, lecz gdy miał już nacisnąć spust i pozbawić mnie życia usłyszeliśmy: 

- Caine!

  Od razu rozpoznałam ten głos. Mama. Co ona tu do cholery robi?! I kim jest kurwa Caine?! Ale chwila... Caine... Caine... Przecież tak miał na imię... Mój... tata...

  Facet z cichym warknięciem spojrzał w kierunku mojej matki, a broń wysunęła mu się z dłoni. Usłyszałam że jego serce gwałtownie przyśpieszyło, a kiedy odwróciłam głowę w jego stronę zobaczyłam, że jego oczy przybierają wielkość spodków, a ciało napina się, jak struna.

- C...C...Cathrine?

  Wtem mama podbiegła do czarnowłosego i rzuciła mu się na szyje. Facet mocno ją objął, a mama zalała się łzami.

- Myślałam, że nie żyjesz - wydukała w końcu

- Mi to samo powiedzieli o tobie... - wydukał alfa

   Nagle mama przywarła do ust czarnowłosego psychola, by po chwili się od niego oderwać i wyplątać z jego ramion. Kobieta spojrzała mu w oczy, a on się uśmiechnął. Alan jęknął z bólu, lecz dostrzegałam w jego oczach zaskoczenie, ja natomiast zamrugałam szybciej, patrząc na mamę oraz wilkołaka, który usiłował nas zabić.

- Mamo? - zwróciłam się do mojej rodzicielki. - możesz mi wyjaśnić o co tu chodzi?

- "Mamo"? - Zdziwił się, jak już wiem, Caine.

- To nasza córka Caine... Kathleen...

  Mężczyzna spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami, tak samo ja na niego.

- Kathleen?... To naprawdę ona?

- Tak Caine. To ona, nasza mała Kathleen - mama się uśmiechnęła

***

  Od tego pamiętnego dnia minął dokładnie rok. Przez ten czas wiele się zmieniło. Razem z mamą przeprowadziłyśmy się do taty. A i zapomniałam wspomnieć, że w ciągu tego roku udało mi się przywyknąć do Caine'a. Alan jednak dalej nie potrafi się do niego przyzwyczaić i pojąć tego, że ten kto jeszcze rok temu chciał go zabić, jest jego teściem.  Ogólnie przez ten rok wiele się zmieniło. Lydia pojęła że została partnerką wilkołaka, Dylan doszedł do siebie, Thomas został mianowany medykiem watahy. Alan zyskał tytuł alfy, a wilki, które dopadła wataha mojego ojca, dołączyły do jego, a raczej naszej watahy.

  Całe moje życie obróciło się do góry nogami, ale mi to odpowiada. Całą przeszłość zostawiłam daleko za sobą i nie zamierzam do niej nigdy więcej wracać. To co jest teraz, jest idealne i mam nadzieję że takie już na zawsze pozostanie.  

Moonlight ShadowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz