#2

318 22 7
                                    

*Perspektywa Remka*

Wieczór:

Po ciężkim dniu nareszcie mam czas żeby cokolwiek zrobić przed kompem. Sprawdzam szybko portale społecznościowe, pocztę i YouTuba. Jak zwykle miliony dziewczyn wysyłają mi wiadomości wszędzie, gdzie tylko się da. Ohh błagam! Muszę na wszystkie (albo przynajmniej część odpisywać), a też mam swoje życie! Boże, czy ty to widzisz?! (cytat z filmiku :D)

Odpalam grę: niebieski wieloryb.

Zadanie na dziś: ,,Całą noc oglądaj horrory i nie waż się spać! Pamiętaj, że Cię obserwuję. Jeśli nie wykonasz polecenia, ukaram Cię!

Okej... czeka mnie długa noc. Pod spodem zostały jeszcze wymienione najlepsze i najstraszniejsze horrory do obejrzenia, m.in: ,,Klątwa", ,,Evil Dead", ,,Kiedy gasną światła"... (sama widziałam te horrory, wiem o czym mówię :D)

Dopisek: Przed oglądaniem upewnij się, że jesteś sam w domu (tak dla klimatu) i zgaś wszystkie światła. Zasłoń rolety, niech nikt Cię nie widzi!

*00:00*

Po zasłonięciu wszystkich rolet i zgaszeniu światła odpaliłem pierwszy film: Klątwę. Oglądało się całkiem spoko, i nagle ktoś zapukał do moich drzwi... Rodziców nie ma w mieście, są za granicą a poza tym mieszkam sam i nie mam zbyt wielu znajomych... (dopiero się wprowadził)



*Perspektywa Angeli*

*1 godzinę wcześniej*

Nie wiem, co się ze mną stało. Nie wiem, gdzie jest Nessa i moi rodzice. Nic nie wiem, nie mam pojęcia gdzie jestem, i dokąd idę... Jest ciemno i leje jak z cebra. Płaczę, moknę i umieram z zimna... Nie mam już domu ani rodziców... Nie mam nikogo.

*50 minut później*

Czuję, że dłużej nie wytrzymam. Jestem sama w lesie, nigdzie nie ma żywej duszy. Cóż... ciężko się dziwić. Jest -10 stopni Celsjusza, pada deszcz, śnieg, wieje wiatr i w dodatku zaczęła się burza.

Już miałam usiąść pod drzewem (wiem, zmieniłam typ pisania; osobę) kiedy w oddali zobaczyłam dym. Pełna nadziei pobiegłam pod dom i kiedy stanęłam przed nim doszłam do wniosku, że nikogo nie ma. Nigdzie nie paliło się żadne światło, ale w takim razie skąd ten dym? Zapukałam...


*Perspektywa Remka*

,,Otworzyć, czy nie otworzyć? - zastanawiałem się. 

Ale z drugiej strony? Przecież oglądam horrory, nie chce mi się schodzić teraz w ciemnościach na dół....

Po chwili doszedł do wniosku, żeby jednak otworzyć. Zszedł po ciemku na dół i otworzył drzwi. Przywitał go mróz i wiatr. Spojrzał na zewnątrz, ale nikogo nie było. 

,,Pewnie się przesłyszałem przez te horrory, wracam na górę! Albo ktoś sobie żartuje i niepotrzebnie zawraca mi dupę" - powiedział wkurzony.

Nie zdawał sobie sprawy, że kilka sekund wcześniej pewna dziewczyna, Angelika, odeszła od drzwi przemoknięta, zziębnięta i zrezygnowana. Dziewczyna, z którą pisane mu BYŁO spędzić przyszłość. Dziewczyna, z którą byłby  się całował i miał dzieci. Dziewczyna, z którą nie raz by  się pokłócił i nie raz pogodził... 

No właśnie: PISANE BYŁO

Teraz dziewczyna idzie sama przez ciemny i niebezpieczny las, odchodząc z tego świata. Bez rodziny, bez przyjaciół i prawdopodobnie nikt nigdy nie znajdzie jej ciała, a rodzice pomyślą że uciekła i na marne będą jej szukać przez długie lata...


Od Autorki:

Hej! Dzięki pewnej dziewczynie, która na mnie zagłosowała, (a raczej na to opowiadanie), tym samym bardzo mnie motywując do dalszego pisania, pojawia się ten rozdział! Dzisiaj mam wenę, więc rozdział jest dłuższy. Mam nadzieję, że się podoba i będzie więcej gwiazdek <3

Ja lecę, cześć! :)





REZIsz mnie... [Wracamy do żywych!]Where stories live. Discover now