#4

226 13 0
                                    

Perpektywa Remka 

*Rano*

Obudziłem się w swoim łóżku. Dziwne.... Nic nie pamiętam, ale mam przeczucie, że to nie tutaj straciłem przytomność. No tak... straciłem przytomność. Tego jestem pewien...

Próbowałem sobie coś przypomnieć, ale nie udało się. Chciałem wstać z łóżka i skierować się pod prysznic, ale nie miałem siły się podnieść. Sięgnąłem po leżącego przy mnie laptopa i włączyłem go. Było mi bardzo zimno, nie wiem czemu, więc przykryłem się kocem. Rozejrzałem się dookoła. Wszystkie okna były pozamykane. Jedyna możliwość była taka, że okno w łazience jest otwarte. W kuchni mam jedno okno, ale z mojego pokoju akurat mam na nie widok. Również jest zamknięte. Zebrałem się w sobie i wstałem z łóżka. Trzymając się ręką ściany i przesuwając nią po meblach poszedłem do łazienki. Wychyliłem się zza rogu i stwierdziłem, że to również nie to. Wróciłem do pokoju i spojrzałem na laptopa: 8:27 13.01.2018r.

Super... założę się, że dzisiaj piątek.

Sięgnąłem po telefon i spojrzałem na kalendarz. Nie zgadniecie... Piątek!

Na szczęście nie muszę już chodzić do szkoły, i dobrze. Miałem już dosyć sprawdzianów i obowiązków...

*10 minut później*

Leżę już 10 minut i się nudzę. W pewnym momencie przypomniałem sobie, że skoro byłem nieprzytomny to prawdopodobnie kilka dni nie wchodziłem na wieloryba.

Zestresowałem się... Wiedziałem, jaka czeka mnie kara za opuszczenie jednego dnia gry, ale nie wchodziłem o wiele dłużej i... jakby to powiedzieć? Boję się wyroku...

W pewnym momencie zaczęła mnie boleć głowa. Słyszałem krzyki, przez oczami pojawiły mi się obrazy; przebłyski. Dziewczyna, żyletki, krew, jej śmiech, mój krzk. Łzy...

Przypomniało mi się, że byłem w łazience. Widziałem zaparowane szyby prysznica i poczułem ciepło. Gorąca woda parzyła mnie mnie w skórę, rozpuszczała moje ciało.

Poczułem ból... Potem nastała ciemność.


HEJ!

Nareszcie kolejny rozdział. Dzisiaj jeszcze jeden ;) Obiecuję, że zacznie się coś dziać i będziecie zadowoleni. Wiem, dotychczas był Polsat :D

Ale teraz byłam zajęta czytaniem ,,Porwana przez Jokera". Nie będę się wypowiadać, bo jeśli miałabym to byłoby to jakieś 1000 zdań, albo więcej :D

Więc może powiem jedno: bardzo żałuję, że już je skończyłam (zaledwie w dwa dni 230 ok. rozdziałów) i na pewno odbije się to na mojej psychice... Żeby się rozluźnić zaczęłam pisać to i sama się wciągnęłam, więc wydaje mi się, że teraz będzie więcej rozdziałów i częściej :D

Lecę przepisywać rozdział i za chwilę pojawia się kolejny :) Good Bye :*


REZIsz mnie... [Wracamy do żywych!]Where stories live. Discover now