*Perspektywa Remka*
Budzę się, ciągle zmęczony. Widzę dziewczynę, która właśnie mnie całuje.-Hej! - krzyczę i odpycham ją... - Co robisz?
No dobra... Podoba mi się, ale bez przesady... Ona praktycznie na mnie leżała!
-Skarbie to ja, An – mówi i widzę, że jej oczy wypełniają się łzami...
-Nie znam żadnej An, a już na pewno nie chciałem, żebyś mnie całowała! - mówię poirytowany.
-Ale my przecież byliśmy razem... Co ja mówię, jestesmy – mówi i jej policzki są już mokre.
-Uratowałeś mnie, moją nogę i... prawie moje dziecko...
Poroniłam
*Perspektywa Angeliki
Widzę, że na jego twarzy pojawia się współczucie, ale mówi zupełnie coś innego
- Co mnie obchodzi, że poroniłas? Przecież to nie moja sprawa...
-Czyli nic nie pamiętasz...? Przecież martwiłeś się o nią jak o własną córeczkę...
- Em... co? Nie znam Cię! Mołaby ją pani wziąć? Denerwuje mnie...
Pielęgniarka mówi do niego, że widziała jak mnie całował, kiedy był jeszcze zdrowy i było to parę godzin temu. Zanim stracił przytomność. On tylko prycha i odwraca się do nas plecami.
To tak bardzo boli, kiedy ukochana osoba mówi Ci, że cię nie zna... Tak bardzo...
-Czy on kiedyś odzyska pamięć? - pytam i spoglądam błagalnie na lekarkę.
-Nie wiem, skarbie. Miejmy nadzieję, że tak.
-Co mam zrobić?
-Bardzo Ci zależy...?
-Bardzo...
-W takim razie módl się.
![](https://img.wattpad.com/cover/129157186-288-k168023.jpg)
YOU ARE READING
REZIsz mnie... [Wracamy do żywych!]
FanfictionAngelika i Remek Co ich połączy...? Problemy? Miłość?