Nareszcie jest! #11

173 12 2
                                    

:))))

*Perspektywa Angeliki*

Ból jest nie do opisania... Mam nadzieję, że dziecko na tym nie ucierpi.

Remek stara się jak tylko może, ale tu nie ma opcji, żeby nie bolało... To może dopiero 15 minut, a ja jestem wykończona. Czuję się, jakby minęła wieczność.

W dodatku zaczęło mi się kręcić w głowie i zrobiło mi się jakoś tak dziwnie... Tak słabo.

-Remi... - mówię cicho. Widzę że jest bardzo skupiony, żeby nie zrobić mi krzywdy.

*Perspektywa Remka*

Podnoszę głowę i spoglądam na nią. W jej oczach jest tyle bólu...

-Hm...?

-Boli.... Nie możemy zrobić przerwy? - tak mi jej żal... Tak bardzo. Ile bym dał, żeby zamienić się z nią miejscami.

-Wiem, ale postaraj się jakoś wytrzymać, dobrze? Proszę, zrób to dla mnie - mówię i lekko się uśmiecham. - Jeszcze chwila, dasz radę.

Podnoszę rękę i delikatnie ściskam jej dłoń. Chcę jakoś dodać jej otuchy.

-Dobrze... Postaram się.Przepraszam, nie śpiesz się, nie zwracaj na mnie uwagi. 

-Ale tak się nie da... - mówię zgodnie z prawdą. Za bardzo się o nią boję... Wróć: o nich.

*Perspektywa Angeliki*

Remek pochyla się i mnie całuje. Delikatnie, ale namiętnie. To takie... słodkie. Tak strasznie mało jest takich chłopaków. No tak... witaj w swoim świecie, An. Przecież to ja miałam mu pomóc a nie on mi... Okej, raz by się nic nie stało, ale cały czas?! 

Dobra... Co ja w ogóle mówię? On mi tu życie ratuje a ja mam do niego żal???

Oddaję pocałunek i się uśmiecham. Boli, ale jakby... mniej? Tak... 

Staram się nie myśleć o tym, co robi Remek i sięgam po telefon. Wycieram brudną z krwi rękę w spodnie i wchodzę na Facebooka. Kasuję wszystkie posty, na których moje pocięte ręce krwawią, kasuję smutne zdjęcie profilowe, biogram, wszystko co dotychczas określało moje życie. Kiedy jestem z NIM nawet o tym nie myślę, a na razie raczej tak zostanie. Usuwam żałosne tło, na którym widnieje zdjęcie z papierosem. Najpierw pisze na nim ,,Boyfriend", potem "Friend", a na koniec kiedy jest już prawie cały wypalony zostaje jedynie ,,End"... (To takie true). 

Tak... to pozostałość po moim chłopaku. Po tym, co się z nami stało... 

Wszystkie hashtagi idą się pieprzyć. Usuwam #sad #sadqueen #sadstory #dead #corazblizejkonca itp.

Usuwam wszystkie zdjęcia i posty, wstawiam zamiast nich moje selfie z dawnych lat. Jestem uśmiechnięta i wesoła, bije ode mnie radość. Oznaczam #polishgirl #happy #smile ...

Remek skończył przemywać ranę, podnosi się z kolan i spogląda w mój telefon.

Uśmiecham się.

-To dzięki Tobie - mówię. - Dałeś mi drugie życie.

Cmokam go delikatnie w policzek.

- Chyba też powinienem tak zrobić... - odpowiada i się śmieje. Jego zęby są takie piękne... Równe i białe.

I to jedyne co pamiętam. Ten piękny, cudowny, kochany i najlepszy uśmiech..

Ah... słyszę jeszcze tylko

,,O kurwa... Tylko nie krwotok. Boże, dlaczego mi to robisz?"


Hej!

Wracam do żywych! Dostałam takiej weny na to opowiadanie, że ja pierdziele :D

*Wszyscy się cieszą* :))

Wróciła miłość do niego (opowiadania, nie Remka. Jego kocham cały czas)! Piszę jeszcze dwa opowiadania na telefonie, ale teraz tak mnie na nie naszło, że aż sama nie potrafię w to uwierzyć ;) 

Dzisiaj jeszcze kolejny rozdział postaram się... W końcu na to zasługujecie, a mój Wattpad za długo się kurzył :D

*Cieszę się razem z Wami* :**






REZIsz mnie... [Wracamy do żywych!]Where stories live. Discover now