Razem przy wschodzie słońca | 9

1.7K 144 6
                                    


Następny poranek nie był za dobry. Z niewiadomego powodu, obudził mnie krzyk współlokatorki. Na wpół żywa zeszłam z łóżka praktycznie na oślep. Otwierając oczy, zauważyłam ciężko oddychającą Petrę, która kuliła się na łóżku. Podeszłam cicho do niej, kucając i łapiąc za drżącą dłoń.

- Petra, hej, Petra. Spokojnie, wszystko w porządku, to tylko zły sen.

Mówiłam spokojnym tonem głosu. Spojrzała na mnie przerażona, ale kiedy widziała mnie opanowaną, wiedziała, że nic się nie dzieje, więc głęboko odetchnęła. Widziałam na jej czole kropelki potu, musiała mieć okropny sen.

- Zły sen... - powtórzyła. - Przepraszam [Twoje Imię] za obudzenie cię tak rano.

Spojrzałam na zegar ścienny, jest dopiero piąta rano. Trening będziemy mieć za dwie godziny, więc dla mnie nie było sensu się kłaść skoro i tak jestem rozbudzona, ale Petra najwyraźniej tego potrzebuje, aby się uspokoić.

- Nie masz mnie za co przepraszać, naprawdę. - uśmiechnęłam się. - Ja może pójdę zrobić nam po herbacie, a ty się jeszcze położysz, co? I tak nie zamierzam już spać.


- Byłabym bardzo wdzięczna, zaschło mi w gardle.

Podniosła kącik ust w górę, po czym położyła się z powrotem na łóżko. Przykrywając ją kocem, słyszałam powoli wracający, spokojny oddech. Postanowiłam, że później ją zapytam o sen, a teraz pójdę się napić trochę herbaty i przy okazji przynieść Petrze. Po cichu ubrałam mundur, spodnie oraz wysokie buty, po czym rozczesałam włosy i pozostawiłam je rozpuszczone, co nieczęsto mi się zdarzało, ponieważ na treningu musiałam je mieć związane dla lepszej widoczności.
Wyszłam ostrożnie z pokoju i kierowałam się oświetlonym korytarzem w stronę jadalni. Z tego, co słyszałam, jest otwarta od piątej, ponieważ jeden ze zwiadowców czasem przychodzi tam o tej godzinie. Dość dziwne i zastanawiające, ale cóż, o gustach się nie dyskutuje.
Popchnęłam drewniane drzwi, a następnie ruszyłam, wgłąb pomieszczenia. Wzrokiem szukałam dzbanka z upragnioną cieczą. Kiedy już ją znalazłam, zauważyłam, że jeszcze jest gorąca. Wsypałam do kubków po łyżeczce cukru i wrzuciłam po dwóch łyżkach czarnej herbaty, a po chwili je zalałam. Wzięłam swój kubek do ręki i poszłam się przewietrzyć. Opierając się o barierkę, zauważyłam, jak niebo powoli jaśnieje. Upiłam dość spory łyk herbaty, kiedy nagle usłyszałam odchrząknięcie obok siebie. Wystraszona dźwiękiem, ledwo co nie upuściłam naczynia, a tego mi było jeszcze do szczęścia potrzebne. Westchnęłam ociężale.

- Wybacz, nie myślałem, że boisz się takich niespodziewanych rzeczy.


Spojrzałam w bok i dostrzegłam Erwina, który trzymał w ręku kubek z taką samą herbatą, jaką piłam ja. Nie wiem jakim cudem go nie zauważyłam.


- Nie boję się, po prostu dowódca mnie wystraszył. - Upiłam kolejny łyk.

- Co tu robisz tak wcześnie? - zapytał.

- Moja współlokatorka miała zły sen, budząc się z krzykiem, obudziła również mnie, po uspokojeniu jej stwierdziłam, że pójdę się napić herbaty, przy okazji przynieść dziewczynie też trochę, a skoro jeszcze półtora godziny do treningu i nie mogę zasnąć, to spędzę tu trochę czasu. - powiedziałam. - Dlaczego dowódca przychodzi tak wcześnie?

Patrzyłam, jak upija łyk herbaty i opiera się obok mnie.

- Nie mam czasu przychodzić z innymi na śniadania, więc jadam w swoim biurze, a herbatę piję zawsze przy wschodzie słońca.
Wtedy się zorientowałam, że pomarańczowe promienie lekko przedzierają się ponad murami, a niebo przybiera niebieski odcień.

- Rozumiem. - uśmiechnęłam się.

Przymknęłam powieki, upijając trochę napoju. Oboje opierając się o barierkę, patrzyliśmy na wschód słońca. Cisza między nami w ogóle nie była niezręczna czy nieprzyjemna. Wydawało mi się, że oboje jej potrzebujemy.


===================================

Taki krótki rozdział bo... bo... No dlatego, iż jestem głupim leniem i dzisiaj w ogóle nie myślę :<
Przepraszam Was :[[[[

Czasem czuję, że piszę z przymusu dla Was, dlatego niektóre rozdziały są kiepskie, ale mam nadzięję, że w końcu powróci mi wena jak wcześniej.

Ale przynajmniej zakończyłam na dosyć przyjemnej scenie :]

W następnym rozdziale pojawi się więcej Levi'a i to w dość powszechnej scenie, lecz nieco zmienionej przeze mnie :]

Tam gdzie ty | Erwin x Reader - SnKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz