Prolog

159 14 1
                                    

Znów stałem pod tą samą wierzbą, znowu w tym samym miejscu. Jestem tu niemal codziennie. Nie pamiętam ich, a tak chciałbym pamiętać! Jedyne co mi pozostało, zagnieździło się w mojej głowie, to kołysanka, którą bardzo dawno temu słyszałem. Może to moja mama mi ją śpiewała? Nieee... Moja mama nie należała do osób czułych, a o ojcu już nie wspomnę. Obydwoje zginęli gdy ja miałem dwa latka. Nic nie pamiętam... Nie wiem jak umarli. W sensie, wiem! Powiedziano mi, że zginęli w wypadku, lecz ja w to nie wierzę! To musiało być coś innego!
Do wazonu wstawiłem kwiaty, którymi były lilie, i zapaliłem dwa znicze. Usiadłem i zwróciłem wzrok na płonący ogień. Tańczący płomień był hipnotyzujący i taki piękny... 

-Zabawne. - prychnąłem pod nosem. - Takie piękne rzeczy, a niszczą i pochłaniają wszystko co mamy...

Pamiętnik samobójcy [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz