Egzamin czas zacząć

1.5K 97 3
                                    

Stałam obok Ibikiego Morino, starszego shinobi, który jest odpowiedzialny za pierwszą część egzaminu na chunnina. Tegoroczni gennini mieli dość proste zadanie z dość trudnym podtekstem. Morino jest znany jako ktoś kto wyciągnie z człowieka największy lęk, strach i lubi obserwować podejmowanie przez innych trudnych wyborów. Pamiętam mój egzamin. Trzy lata po moim odejściu zaczął przeprowadzać każdy taki egzamin na rozkaz Hokage, Uzumaki Naruto.

- Tegoroczny egzamin ma was przede wszystkim sprawdzić waszą wiedzę, przygotowanie oraz umiejętności. Zdadzą tylko nieliczni. - Zaczął Ibiki. - Jesteśmy głównymi, pierwszymi egzaminatorami. Jestem Ibiki Morino a to Uchiha Sarada. - Przedstawił mnie jako... nie wiedziałam, że jestem egzaminatorem. Czy ktoś nie powinien mi tego powiedzieć wcześniej? Oprócz tego po wypowiedzeniu mojego nazwiska w klasie rozeszły się odgłosy nie dowierzania.

- Zasady są bardzo proste. Róbcie to co uważacie za słuszne. Egzamin będzie trwać równo minutę. - Powiedziałam a a szmery zaczęły się robić głośniejsze. Kolejne osoby zaczęły podnosić ręce.

- Jak to minutę?! - Spytała kunoichi z Suny.

- Dla egzaminatorów będzie to minuta. Dla was godzina. - Odpowiedziałam poważnie nie zwracając uwagi na niedowierzanie genninów.

- Jak to możliwe? - Spytał niebieskowłosy chłopak z ochraniaczem Amegakure.

- Odpowiedź jest bardzo prosta Sarada rzuci na was genjutsu. - Odpowiedział za mnie Ibiki.

- A jeśli się z niego wydostaniemy? I czy jedna osoba da radę rzucić wystarczające genjustu? - Spytał jakiś zarozumiały gość z Kirigakure. Mgła zawsze była dość unikatowa. Krwawe egzaminy...

- Macie zerowe szanse na uwolnienie się z tej techniki. - Odpowiedziałam pokazując kamienną maskę. - I nie musicie się martwić o to czy dam radę. 105 osób to nie tak dużo. - Dodałam.

- Zaczynamy. - Powiedział mężczyzna a ja uaktywniłam Sharingana. Widziałam szok na twarzy dzieciaków i młodzieży. Pewnie pierwszy raz widzą tak wyjątkowe kekkei genkai. W końcu istnieją tylko trzy takie typy posiadane przez pierwsze trzy osoby władające chakrą.

Każdy gennin pogrążył się w niezauważalnym śnie. Nie widzieli czy iluzja już się zaczęła. Egzaminatorzy wciąż stali przed nimi a oni nie wiedzieli co robić. W egzaminie liczyła się podstawowa zasada ninja, wykonać misje bez względu na wszystko ale również wykonywać rozkazy. Ninja jest tylko narzędziem w rękach kogoś innego. Taka panowała kiedyś zasada. Patrzyłam na ludzi. Jedni zostali na swoich i miejscach, inni wybiegli w poszukiwaniach nie wiadomo czego. Niektórzy w czasie godziny odchodzili z klasy, robili to grupami. Zaczęłam dyktować Ibikiemu imiona, klany i wioski dzieciaków, które zdały pierwszy etap. Minęła upragniona godzina i wypuściłam shinobi z iluzji.

- Koniec pierwszej częsci egzaminu. - Powiedziałam a po chwili chunnini obecni przy egzaminie zaczęli wymieniać osoby, które zdały. Po sali rozeszły się krzyki oburzenia, radości i irytacji.

- Na czym polegał ten egzamin?! - Krzyknął jeden z tych, którzy nie zdali.

- Wykonywanie rozkazu. To podstawa życia shinobi. Nikt nie dał wam żadnego rozkazu więc zgodnie z logiką nie powinniście nic robić. Dlatego tylko osoby, które zostały w klasie zdają razem z drużynami. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się. - Zdało 15 drużyn. - Dodałam uśmiechnięta. W drugim etapie odpadnie około 3/4 zawodników by nie zanudzać publiczności trzeciego etapu.

Ta logika a raczej jej brak mnie rozwala. Wybaczcie nie miałam pomysłu.

Ladyhellobell

BoruSara : Droga Sarady Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz