- Możesz już wyjść. - Powiedziałam wracając z "randki". Z cienia wyszedł dobrze znany mi blondyn, Uzumaki Boruto.
- Jak tam randka? - Spytał z kpiącym uśmiechem.
- Powinieneś wiedzieć, skoro obserwowałeś mnie odkąd wyszłam z domu. - Powiedziałam i patrzyłam jak jego uśmiech zamienia się z lekkie zdziwienie.
- Skąd wiedziałaś? - Spytał mnie.
- Mam całkiem dobre zdolności sensoryczne. - Odpowiedziałam niebieskookiemu. - Pytanie brzmi " po co mnie śledziłeś". - Spytałam. Naprawdę byłam ciekawa.
- Chciałem się upewnić, że jesteś bezpieczna. Nie pomyślałem, że spodoba ci się takie towarzystwo. - Zaśmiał się.
- Ja ci nie zaglądam do życiorysu. Jeśli oczywiście byś jakiś posiadał. - Odbiłam pałeczkę a on patrzył w szoku, że grzeczna Sarada jest w stanie się odgryźć.
- Ja za to nie spotykam się z byle kim. - Odgryzł się uśmiechając na pełen kadr.
- W takim razie z kim się spotykasz? - Spytałam a on spojrzał na mnie zaskoczony.
- Z nikim. - Powiedział odwracając wzrok.
- W takim razie kim jest ta blondynka, z którą cię ostatnio widziałam? - Nie wierze, że to powiedziałam.
- To Fuu, moja koleżanka z drużyny. - Odpowiedział przyglądając mi się.
- Wciąż cię to nie usprawiedliwia! Nie prosiłam cię o pomoc! Ani tym bardziej o to żebyś mnie śledził! - Wydarłam się na niego. Mam jednak coś z matki.
- A co miałem pozwolić, żeby cię Shinkadai przeleciał a potem zostawił?! - On też się darł. Obserwowałam jak jego oczy z radosnych zmieniają się w zacięte.
- Nie prosiłam cię o to! Za kogo ty mnie masz?! Myślisz, że jestem na tyle naiwna!? - Spytałam idioty, który aż się prosił bym mu przywaliła.
- Nie Sarada! Nie! Po prostu nie rozumiem co ty widzisz w tym głupku! - Zaczął do mnie podchodzić.
- A ja nie rozumiem co cię to obchodzi! - Krzyczałam na dziewiętnastolatka.
- Powiedz mi co ty w nim widzisz! - On krzyczał na mnie.
- Kompletnie nic w nim nie widzę! Jak byś nie zauważył przed chwilą wykopałam go na drugą półkulę! - Krzyczałam jeszcze głośniej i chyba się on potknął bo chwilę później wylądował ustami na moje. Upadł na mnie a ja się przewróciłam. Chyba za mocno uderzyłam się w głowę bo nie chciałam przerywać tego. Jemu to chyba nie przeszkadzało. Zaczął mnie całować jeszcze mocniej i zachłanniej. Nie wiem nawet kiedy odwzajemniłam pocałunki. Nasz języki walczyły o dominację w dość namiętnym tańcu. Trwało to chyba wieczność bo po chwili poczułam brak tlenu. Chłopak zszedł z mnie. Był cały czerwony, zresztą pewnie tak samo jak ja. Podniosłam się na równe nogi i ruszyłam w byle jakim kierunku, byle jak najdalej od niego.
- Sarada, czekaj. - Powiedział łapiąc mnie za nadgarstek. Sytuacja lubi się powtarzać.
- Na co? - Spytałam chłopaka. Przymrużyłam oczy, w których pojawiły się zalążki łez.
- Czemu ode mnie uciekasz? -Spytał a ja zaczęłam ciężej oddychać. Po egzaminie na chunnina chciałam wyznać Boruto, że się w nim zakochałam. Ten jednak powiedział tak wiele, że już nie umiałam. Dlatego wyjechałam z ojcem, potem poznałam Harukiego. Tylko on potrafił mnie zrozumieć. Przynajmniej wtedy tak myślałam.
- Jesteśmy przyjaciółmi...
Hej tu Ladyhellobell. Straszne nudy tu ostatnio. Dałby ktoś jakiś ciekawy komentarz i podzieli się uwagami. Chciałby ktoś żebym przeprowadziła wywiad z bohaterami?
CZYTASZ
BoruSara : Droga Sarady
FanficKrótko po egzaminie na Chunnina Boruto mówi o kilka słów za dużo. Tak właśnie rozpada się drużyna 7. Sarada Uchiha postanawia wyruszyć w długoterminową podróż ze swoim ojcem - Uchihą Sasuke. Opowiadanie ma miejsce pięć lat później, kiedy to Sarada...