Spojrzałam na swoją garderobę. Nie miałam zamiaru znów przesadzić. Ostatnia randka z Shinkadai'em to była tragedia nad tragediami. Ja zawaliłam ze strojem a on? Nie umiał się właściwie ubrać, zabrał mnie w najgorsze możliwe miejsce, nawet za mnie nie zapłacił i myślał, że za tamtą małą pokazówkę mnie przeleci. Ale teraz będzie inaczej. W końcu nie idę na randkę tylko na przyjacielskie spotkanie. Po co komplikować sobie życie na rozmyślaniu co to jest? W głowie cały czas miałam ten moment, kiedy Boruto zaprosił mnie na kolacje by powspominać dawne czasy. Znałam nazwę restauracji i wiedziałam, że była to jedna z lepszych w wiosce. Ubrałam czarną sukienkę do ziemi. Miała wycięcia na ramionach i ogólnie nie miała rękawów. Urokiem było nie wątpliwie otwarcie sukni na dole. Dzięki temu widać było moją dość zgrabną nogę. Do tego czarne szpilki i czerwony medalion pod kolor mojej pieczęci na czole. Serce zabiło mi trochę szybciej gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Uzumakiego. Miał w ręce czerwoną różę. Wyglądał o wiele lepiej niż zazwyczaj . Czyli nie tylko ja się wystroiłam. Lekko się uśmiechając wzięłam kwiat w dłonie.
- Pięknie wyglądasz, Sarada. - Powiedział a ja poczułam jak się rumienie.
- Dziękuje. - Zostawiłam w domu różę, zamknęłam drzwi i wyszłam pod rękę z blondynem. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz poczułam lodowaty wiatr wbijający się w moje odkryte ramiona niczym sztylety. Lekko się skrzywiłam. Boruto chyba to zauważył bo po chwili poczułam jak zakłada mi na plecy marynarkę. - Nie musiałeś. - Odpowiedziałam na gest.
- Ale chciałem. - Jego odpowiedź wbiła mnie w ziemię. Poszliśmy dalej aż w końcu dotarliśmy pod restaurację. Była dość duża ale nie przesadzista. Podobała mi się. Usiedliśmy przy zarezerwowanym stoliku i zamówiliśmy jedzenie. - Sarada... co robiłaś podczas twojej podróży? - To pytanie niezbyt mnie zdziwiło. Podejrzewałam, że je zada.
- Różne rzeczy. Moim głównym celem był trening. Mój ojciec wykonywał w tym czasie misję więc sporo podróżowaliśmy po pięciu wielkich krajach. Widziałam cuda technologii, architektury, próbowałam niesamowitych potraw i nauczyłam się naprawdę wiele. - Opowiadałam. - A ty? - Spytałam po chwili.
- Większość czasu spędziłem w wiosce. Tata zaczął mnie uczyć swoich technik i po dwóch latach twojej nieobecności dołączyłem do ANBU Hokage. Nic ciekawego w porównaniu do ciebie ale i tak. - Uśmiechnął się do mnie. W tym czasie podali naszą kolację Zamówiłam zwyczajową sałatkę. Uwielbiam sałatki! - Mam pewne pytanie.
- Więc pytaj. - Lekko go ponagliłam.
- Chodzi o twój Sharingan. - Spoważniałam jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. - Zmienił się odkąd wyjechałaś. Dlaczego? - Spytał a na moją twarz zawitał słaby uśmiech.
- Bo to już nie jest Sharingan. - Spojrzałam na niego spod przymrużonych oczu. - To Mangekyo Sharingan. Wyższa forma Sharingana. - Spuściłam wzrok. Naglę stwierdziłam, że stół jest interesujący.
- Jak twój Sharingan ewoluował? - Dopytywał się lazurowooki.
- Sharingan to drugie najsilniejsze dojutsu ze wszystkich. Jest wielopoziomowym kekkei genkai. Najprostszy ma jedną łezkę. Ostatni ma trzy. Sharingan budzi w się w chwilach wielkiego cierpienia i nienawiści. Kiedy osiągnie się ten poziom a potem zobaczy śmierć bliskiej osoby budzi się Mangekyo Sharingan. Ma skomplikowany wzór. - Opisałam mu moje oczy.
- A co z Byakuganem? To on jest silniejszy? - Spytał a ja chciałam się roześmiać.
- Nie. Najsilniejszy jest rinnegan, legendarne dojutsu. Byakugan jest najsłabszy. - Widziałam szok na jego twarzy. - Sharingan i Rinnegan ma szereg zastosowań i ukrytych umiejętności. Natomiast Byakugan widzi tylko przebieg chakry i dalekie dystanse.
- Nie wiedziałem. - Uśmiechnął się z lekkim zakłopotaniem. - Nasza randka jest naprawdę ciekawa.
- Tak nasza randka jest... - Zamilkłam uświadamiając sobie co powiedział i co ja powtórzyłam. - Ciekawa. - Dodałam nie chcąc wyjść na idiotkę. To nie miało być przyjacielskie spotkanie?
Skończyłam opowiadanie... na dokładnie 52 rozdziale. Niestety tak mało osób czyta to i na to głosuje, że będę musiała wstawiać rzadziej.
Ladyhellobell
CZYTASZ
BoruSara : Droga Sarady
Fiksi PenggemarKrótko po egzaminie na Chunnina Boruto mówi o kilka słów za dużo. Tak właśnie rozpada się drużyna 7. Sarada Uchiha postanawia wyruszyć w długoterminową podróż ze swoim ojcem - Uchihą Sasuke. Opowiadanie ma miejsce pięć lat później, kiedy to Sarada...