Sarada Uchiha

2.5K 139 17
                                    

Szłam spokojnym krokiem do Konohy. Od mojego odejścia minęło równo pięć lat, nie mogę doczekać się aż zobaczę moich dawnych przyjaciół i wreszcie mogę pokazać mu jak silna się stałam. Przez te lata bardzo się zmieniłam. Mam teraz dziewiętnaście lat. Zrezygnowałam z okularów i zapuściłam długie, bardzo długie włosy do kolan. Na moim czole lśni czerwony kryształ symbol pieczęci Byakugo, techniki piątej Hokage. Noszę bandaż na dość dużym biuście i czerwony płaszcz przewiązany opaską. Jest tam przewieszony mój gunbai, broń należąca niegdyś do Uchihy Madary mojego przodka. Krótkie białe spodenki i buty shinobi.

Podczas podróży znalazłam przyjaciela, jedyną osobę, która mnie rozumiała. Mój ojciec zabił go na moich oczach. Miał powiązania z wrogami Konohy. Nie winie za to ojca. To była jego misja. Nienawidziłam mojego przyjaciela, wciąż go tak nazywam. Zaprzyjaźnił się ze mną by zdobyć informacje o wiosce. Przez ten incydent przebudziłam Mangekyo Sharingana.

- Sarada? - Spytał tata. - Pozdrów mamę. - Powiedział czym mocno mnie wkurzył.

- Pięć lat nie widziałeś swojej żony i prosisz żebym ją pozdrowiła? - Spytałam zgrzytając zębami. - Przynajmniej ją odwiedź.

- Wiesz, że nie mogę... - Powiedział a ja mimowolnie spuściłam oczy. Ta trawa jest taka zielona.

- Do zobaczenia, tato. - Powiedziałam I odeszłam w stronę bramy. Nie zatrzymał mnie. Mijając bramy zauważyłam dwóch strażników.

- Proszę podać imię, klan i cel przybycia do Konohy. - Powiedział postawny brunet. Drugi nawet się nie odezwał.

- Sarada Uchiha, nie mam ogólnego celu. Jestem shinobi z tej wioski. - Powiedziałam przywołując na twarzy Poker Face.

- Uchiha? - Spytał wciąż ten sam facet. Ja jednak go Zignorowałam i poszłam dalej. Czas złożyć wizytę Hokage. Poszłam do czerwonego budynku z napisem ''Ho''. Zapukałam w drzwi i za pozwoleniem weszłam do gabinetu siódmego. Stał tam chłopak mniej więcej w moim wieku. Od razu rozpoznałam różowe fragmenty bluzy. Boruto...

- Kim jesteś? - Spytał nanadaime Hokage. Postanowiłam zignorować młodszego Uzumakiego.

- Jestem Chunninem z Konohy. - Powiedziałam dziwiąc się, że mnie nie rozpoznał. W tej chwili syn Kage odwrócił się do mnie. Na czole miał ochraniacz. Lazurowe oczy spojrzały na mnie z ciekawością.

- To dziwne nigdy cię tu nie widziałem. - Odparował Naruto.

- Byłam sporo czasu poza wioską, jestem Uchiha Sarada. - Powiedziałam a na twarzy blondynów malował się wyraźny szok.

- Sarada... - Powiedział z przygnębieniem mój dawny towarzysz. 

- Witaj z powrotem w domu. - Powiedział przywódca wioski nie zwracając uwagi na syna. - Wiem, że pewnie jesteś znacznie silniejsza niż pięć lat temu, dlatego przyjdź jutro na pole treningowe nr. 9. A teraz idź do Sakury, strasznie przeżyła twój wyjazd. - Powiedział spokojnie a ja Uśmiechnęłam się na myśl o mamie.

- Dziękuję Hokage-sama. - Skłoniłam się i wyszłam. Czym prędzej popędziłam do domu. Wszystko co miałam było zapieczętowane na mojej ręce więc nie miałam problemów z bagażem. Po kilkunastu minutach dotarłam do dzielnicy klanu Uchiha. Zapukałam do drzwi mojego starego domu. Otworzyła mi różówowłosa czterdziestolatka. Moja nieobecność i ciągle dyżury w szpitalu  sprawiły, że zmarszczki jej się pogłębiły. Wyglądała znacznie starzej.

- Sarada? To ty? - Spytała mama i zatopiła się w moich objęciach. Była ubrana w swoje zwykle ubrania, na które składała się różowa tunika i białe spodnie. We włosach miała czerwoną opaskę.

BoruSara : Droga Sarady Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz