- No no kochana, tłumacz się! - Cassie natychmiast zaczęła naciskać.
- Z czego niby? - Odłożyłam torbę na szafkę i skierowałam się do kuchni.
- Z czego?! Z tego że najprzystojniejszy facet jest twoim nauczycielem a w dodatku odwozi cie wieczorem do domu! No chyba jest coś do obgadania.
- Jesteś gorsza niż matka.
- Dlatego że się o ciebie martwię. No to słucham.
- Mogę chociaż wziąć prysznic?
- ale potem wszystko mi opowiesz?
- Obiecuje, a teraz idę się odświeżyć.
Kiedy brałam prysznic zastanawiałam się co mam powiedzieć Cassie. W sumie o co niby ja się denerwuje? Przecież to mój nauczyciel, nie ma nic narzeczy więc nie ma się o co stresować.
 Krople wody zmywały resztki potu i zmęczenia. Działały kojąco na wyczerpane mięśnie.  Po całkowitym umyciu się wytarłam i przebrałam. Z mokrymi włosami wyszłam z łazienki, w salonie Cassie siedziała przed laptopem i przeglądała różne strony. Zamknęła go zaraz kiedy zauważyła że wróciłam.
- Zrobiłam nam kakao i przyniosłam ciastka.
- Zazwyczaj robiłaś tak kiedy przychodziłam z randki i próbowałaś się dowiedzieć jak było.
- A to nie była randka? – Chwyciłam ciastko i kubek kakao po czym wygodnie rozsiadłam się na kanapie.
- Nie. Przyjacielskie spotkanie, tylko przyjacielskie spotkanie.
- Nie ze mną te numery! Przecież widziałam jak wgapiałaś się w niego a on w ciebie...
- To źle widziałaś, on traktuje mnie jak uczennice, a po pracy jak przyjaciółkę która tak jak on uwielbia tańczyć. Dzisiaj pokazał mi miejsce w którym, razem ze swoją małą grupką, tańczą i mieszkają. Spędziłam z nimi popołudnie i dobrze się bawiłam.
- Aha czyli byłaś z nim w jego, jak można to tak nazwać, mieszkaniu i w miejscu gdzie oddaje się pasji.
- To już jest miłość! – Pisnęła jak nawiedzona.
- Cassie!
- No co na filmach tak jest, że chłopak pokazuje jej swoje życie, mieszkanie później lądują w łóżu i jest happy end. – klasnęła w dłonie zadowolona.
 - po pierwsze: oglądasz za dużo filmów romantycznych, po drugie: to jest życie a nie film, a po trzecie: to nie jest miłość tylko przyjaźń. Z resztą on jest moim nauczycielem! – Próbowałam jej wytłumaczyć, ale jak Cassie coś zobaczy doda sobie coś to wierzy w to na całego.
- Nauczyciele są jeszcze bardziej seksi!
- Przestań. –Zaśmiałam się z jej niemożliwego myślenia.
-A nawet jeśli jest twoim nauczyciele, co z tego? Jesteście dorośli.
- Czy ty znasz w życiu kogoś kto zakochał się w swojej uczennicy a ona w nim, przy okazji nie wylatując ze szkoły czy pracy?
- No nie... ale kiedyś musi być ten pierwszy raz!
- Cassie błagam Cię nie wymyślaj niestworzonych historii, ok.? Nathan jest tylko i wyłącznie moim nauczycielem nic więcej.
- Ja i tak wiem swoje!
- Dobrze, dobrze. A w ogóle tobie jak minął dzień? – Zapytałam chcąc zmienić temat.
- Na pewno nie tak ciekawie jak tobie.
- Chyba pójdę już spać. – Zirytowała mnie, tak że na prawdę nie miałam ochoty już z nią rozmawiać. Cała Cassie.
- Dobra już dobra, nie obrażaj się od razu. Byłam na uczelni a potem resztę dnia spędziłam uroczej bibliotece, ponieważ za tydzień mam egzamin bardzo ważny, od którego będzie zależała moja główna ocena końcowa.
- Widzę że u was też oceny końcowe na najwyższych obrotach.
- Niestety, ale cóż czy ktoś mówił że życie na studiach będzie łatwe? Muszę dodatkowo zaliczyć grekę i łacinę.
- Nie żałujesz że poszłaś na prawo?
- Czy żałuje? Wcale, kocham pomagać ludziom, a w tym zawodzie będę to mogła robić.
- Będziesz dobrym prawnikiem wiesz?
- Wiem, a ty dobrą tancerką. Obie spełniamy swoje marzenia, a świat dopiero się przed nami otwiera.
Cassie zawsze w nas wierzyła, nawet jak ja nie wierzyłam w siebie kiedy szłam na egzaminy wstępne do szkoły tańca, ona całym serduchem we mnie wierzyła. Zawsze będę jej wdzięczna za to że jest  przy mnie i mi pomaga. Że jest wspaniałą przyjaciółką.
CZYTASZ
Teacher & Lover
Novela JuvenilPewnego wieczoru Madison razem z przyjaciółką Cassie wybiera się na imprezę do klubu, gdzie poznaję przystojnego i aroganckiego mężczyznę, który następnego dnia nie wiedzieć skąd pojawia się w jej szkolę, jako jej nowy nauczyciel. Obydwoje nie mogą...