Mike? Co jest? - Spytałam zdenerwowana, gdy zauwazyłam że rozgląda się wokoło a potem zbliża do mnie z chytrym uśmiechem.
- Nic, pomyślałem sobie po prostu że może moglibysmy się tochę zabawić sami, w ustronnym miejscu. - Odparł wpatrując się we mnie ,a dokładniej w mój dekolt.
- Co ty wygadujesz? - Dopiero gdy zrozumiałam przekaz jego słów, przestraszyłam się nie na żarty. - wracam do klubu.
Chciałam go minąc i wrócić do reszty przyjaciół, ale chwycił mnie mocno w ramionach i z całej siły przyparł do najbliższego samochodu. Poczułam ból w plecach, który aż palił.
- Mike, błagam Cię...
- O tak, będziesz błagać bym nie przestawał. - Dokończył przerywając mi. Zaczął dopierać się do mojej szyi, całując ją swoimi obślizgłymi ustmi.
- Mike! - Krzyknęłam, ale wymierzył mi mocny policzek.
- Zamknij się kurwo! - Wrzasnął i zatkał mi usta swoją dłonią. Czułam że łzy napływają mi do oczu. Czy on mnie teraz zgwałci? Czemu ja do cholery przyszłam z nim na te cholerne tyły?! Sama jestem sobie winna. Modliłam się w duchu i błagałam żeby ktoś przechodził akurat obok, by mógł mi pomóc, ale na marnę. Walczyłam i szarpałam się, ale zrozumiałam że to bez sensu, i poddałam się. Nic nie mogę zrobić. Łzy spływały mi po twarzy a jemu to nie przeszkadzało. Calował moją szyje dekolt, szarpnąć górę sukienki i rozerwał ją. Zaczęłam piszczeć mu w dłoń, chciałam się wyrwać. Poczułam jak drugą ręką dobiera się pod moja sukienke a potem do bielizny. Cholera! Nie! I w jednej chwili czułam jego wstrętne łapska na moim ciele, a w drugiej jak ktoś go wyszarpuję i rzuca na ziemie. Nie mając sił w nogach opadłam na zimny asfald. Chowając w dłonie zapłakaną twarz. Spojrzałam raz na osobę które mnie uratowała, ale nie mogłam ujrzec twarzy gdyż, ten człowiek klęczał nad Mike'iem i okładał go pięściami. Chcialam się odezwać, ale nie mogłam wydobyć głosu z gardła. Rozpłakałam się na dobre, nie próbowałam nawet powstrzymywać łez. Usłyszałam kroki zbliżające się szybko do mnie, dotyk na ramieniu a potem głos, jego głos.
- Maddie. Spójrz na mnie. - Uniosłam głowę i spojrzałam w jego oczy. Nagle cały strach, ból i wstręt zniknęły. Był tylko on, klęczący przede mną i wpatrujący się we mnie wspaniałymi oczami.
- Ja... nie wiedziałam że on jest zdolny.. do... - Znów zaczęłam płakać, a on po prostu wziął mnie w ramiona i mocno przytulił.
- Chodź, zawiozę Cię do domu. - Pomógł mi wstać i zaprowadził do auta które mijałam idąc tutaj. Otworzył mi drzwi, pomógł wsiąść i zamknął je. Obszedł samochód i wsiadł za kierownicę. Sięgnął na tylne siedzenie i po chwili okrył mnie swoją kurtką. Przyjełam ja bez wahania, bo było mi strasznie zimno. Ruszył samochodem i skierował się na główną drogę. A ja zmęczona płaczem oparłam głowę o zagłówek i szybko zasnęłam.
Obudziło mnie lekkie szturchanie w rękę. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Byłam w samochodzie a obok mnie był Nathan z miną zmartwioną i przestraszoną. Spojrzałam na niego a potem na dom przed nami.
- To nie jest mój dom. Czemu przyjechaliśmy do was?
- Nie chciałem szukać Cassie by wziąć od niej kluczę do waszego domu, więc zabrałem Cię do siebie. Tu będziesz bezpieczna, przede wszystkim nie będziesz sama.
- Mogłeś mnie zawieść do domu, mamy zapasowe kluczę pod wycieraczką.
- Nie pomyślałem, ale już nie będziemy się cofać. Chodź, tu robi się zimno. – Wysiadł a ja nie pewnie za nim.
- Nie będzie problemu?
- Skądże, nie przesadzaj będzie mi miło. Zresztą Lola przyjmie się z szeroko otwartymi ramionami.
- Czy ty go...? – Przypomniało mi się o tym dupku... który próbował ... nie, nie chce o tym myśleć.
- Pobiłem go, ale nie żeby go skatować, chociaż najchętniej bym to zrobił, jak odjeżdżaliśmy widziałem w lusterku że wstawał. Nie martw się nim, już ci nic nie zrobi. – podszedł do mnie i pogłaskał po policzku. A mi zaszumiało.
- Nathan?- Zaczęłam.
- Hm... ?
- Czemu zaczynasz wirować? – Spojrzał na mnie ostrożnie i zrozumiał co się dzieje.
- Zemdlejesz mi tutaj? – Nie odpowiedziałam bo świat poczerniał i spadłam w przepaść zostawiając za sobą rzeczywistość.
CZYTASZ
Teacher & Lover
Teen FictionPewnego wieczoru Madison razem z przyjaciółką Cassie wybiera się na imprezę do klubu, gdzie poznaję przystojnego i aroganckiego mężczyznę, który następnego dnia nie wiedzieć skąd pojawia się w jej szkolę, jako jej nowy nauczyciel. Obydwoje nie mogą...