Kiedy wszyscy wyszli z sali podeszłam do niego najdelikatniej jak mogłam. Szperał cos przy kablach, laptop miał już wyłączony.
- Chciał Pan rozmawiać ze mną po lekcji. - Postanowiłam przerwać tę głupią ciszę wokół. Ten wstał i obrócił na mnie swój wzrok. Przez chwile miałam wrażenie że małe iskierki zatańczyły w jego oczach.
- Tak, pamiętam. - Odpowiedział. - Chciałbym zapytać się co sądzisz o tym by tańczyć ze mną na zaliczenie.
- Wie Pan co... ja nie wiem czy to jest najlepszy pomysł. - Spojrzałam na drzwi które były otwartę, musiałam uważać na to co mówię, każdy mógł sobie przejśc i usłyszęc cokolwiek. Nathan chyba zauważył że spojrzałam na drzwi, po chwili do nich podszedł i zamknął je... tyle że na klucz.
- Maddie, a czy może powodem tego że nie chcesz ze mną zatańczyć jest wczorajszy pocałunek? - Zapytał wprost bez żadnych podchodów.
- Ja.. to znaczy się tak, nie. Ohh.. Chciałabym z tobą zatańczyć tylko czy to nie będzie jakiejś podejrzane, po za tym nie chce żeby później mówili że dostałam lepszą ocenę bo tańczyłam z nauczycielem. - Stałam jakiś metr od ściany a zaraz za mną stało biurko. Nathan spojrzał na mnie, nie wiedział co powiedzieć, nie umiał tego wyrazić, zupełnie tak jak ja. Jednak po chwili namysłu odezwał się.
- A ja myśle że nie chcesz ze mną tańczyć, ponieważ wczoraj całowaliśmy się. Co w pewnym sensie było złe, ale też i nie było. - Zaczął zbliżać się do mnie. Powoli, krok za krokiem. - Chciałbym żebyś wiedziała że nie żałuje. Z chęcią powtórzyłbym to jeszcze raz.
Był już tak blisko że czułam jego oddech, zmieszany z moim tworzył idealną mieszankę. Jego wzrok spoczął na moich ustach, potem znów wróciły do oczy.
- Mysle że to nie jest dobry pomysł.
- Dlaczego? - Zapytał nadal wpatrując się we mnie, jakby chciał przeczytać co mam w głowie i co czuje moje serce.
- Bo.. jesteś moim nauczycielem a ja twoją uczennicą. Poza tym nie chce stracić przyjaciela. - Uciekłam wzrokiem od niego. Mając nadzieje że to jakoś pomoże.
- Nie stracisz. Zresztą to nie ważne czy jestem twoim nauczycielem czy nie, za chwile wróci wasz stary trener, ja już nie będe was uczył, więc to nie bedzie zakazane. Do tego czasu przecież jakoś sobie poradzimy.
- Nathan, ja... nie wiem
- Wiesz. Wiesz że czujesz do mnie coś podobnego co ja względem ciebie. Nie bój się, przecież to ja. Nie musisz przy mnie udawać. - Był znacznie blisko, za blisko. Był w strefie z której nie umiałam się wybronić jak był tak bardzo blisko mnie.
- Nathan ja nie mogę... - Odsunęłam się puki jeszcze mogłam i ruszyłam w stronę drzwi, jednak nim zrobiłam trzeci krok szarpnął mnie za łokieć i odwrócił w swoją stronę trzymając mnie za ramiona.
- Możesz, tylko się boisz. A ja nie chce i nie pozwolę byś się bała.
I wtedy złączył nasze usta drugi raz. Drugi raz mogłam poczuć ten słodki a zarazem słony smak jego ust, które idealnie wpasowywały się w moje. Były jak dwie przekrojone połówki jabłka, które po ponownym złączeniu pasowały jak ulał. Nie umiałam się oprzeć jemu i jego chętnym wargom. Były dla mnie jak dom do którego chce wracać. Przyłożył jedną dłoń do mojego prawego policzka a drugą położył na biodrze kierując mnie wprost na ścianę. Z całej siły przycisnął mnie do niej jakby bał się że mu ucieknę. Swoje dłonie wsunęłam w miękkie jak aksamit włosy i zacisnęłam je na nich, na co brunet jęknął w moje usta. Z sekundy na sekundę zaczął obchodzić z moimi ustami bardziej intensywniej i namiętniej. Nasze języki toczyły walkę którą oboje chcieliśmy wygrać. Poczułam jak ściska mój pośladek, co mnie bardziej podnieciło. Chcąc mnie podnieść zniżył się lekko a wtedy klamka się poruszyła.
CZYTASZ
Teacher & Lover
Teen FictionPewnego wieczoru Madison razem z przyjaciółką Cassie wybiera się na imprezę do klubu, gdzie poznaję przystojnego i aroganckiego mężczyznę, który następnego dnia nie wiedzieć skąd pojawia się w jej szkolę, jako jej nowy nauczyciel. Obydwoje nie mogą...