Wszyscy zaczęli bić gromkie brawa. Nie mogłam uwierzyć że poszło nam tak doskonale, chociaż co się dziwić skoro miałam idealnego partnera. ukłoniliśmy się i zeszliśmy ze sceny by zrobić miejsce kolejnej parze. Gdy przekroczyliśmy próg backstag'u Mel i Chris podbiegli do nas z wielkimi uśmiechami.
- Kochana byliście nieziemscy!- Przytuliła mnie mocno gratulując jednocześnie. - Nie mogłam oderwać od was oczu!
- dziękujemy, tak się bałam że coś nie wyjdzie.
- Ale wszystko wyszło idealnie tak jak mówiłem. - Odezwał się Nath. - Byłaś wspaniała. A teraz przepraszam, ale muszę iśc oceniać też innych uczniów.
Uśmiechnął się na pożegnanie i odszedł. Zrobiło mi się smutno, ponieważ nie pożegnał się buziakiem w policzek, ale po chwili zrozumiałam że jesteśmy w szkole. Skupiłam się więc na pozostałej dwójce.
- Dobra nie ma co. Dzisiaj impreza! U mojego przyjaciela w klubie Jake'a, mówił że na nasza część specjalnie wyprawi najlepsza jak potrafi.
- To już się nie mogę doczekać. - Pisnęła Mel. - Też idziesz?
- Jeżeli mogę to chętnie pójdę. - Spojrzał pytająco na mnie.
- Pewnie że możesz! - Zapewniłam go. - To widzimy się wieczorem? Wyślę wam dokładny adres później.
Wychodząc zza sceny na korytarz, który prowadzi do holu a później do szatni, spotkałam Rainera. Dokuśtykał się do mnie z ogromnym uśmiechem.
- Madd to było.... brak mi słów. Byliście genialni z Panem Sykesem. Nie umiem tego opisać, tańczyliście jakbyście tańczyli od zawsze.
- Dziękuję. Starałam się wypaść jak najlepiej. Ale w przyszłym roku jak znów będziemy razem tańczyć, będę Cię tak pilnować, że nawet paluszka sobie nie złamiesz. - Zaśmialiśmy się.
- Będę pamiętał.
Przebrana i odświeżona wyszłam ze szkoły. Reszta występów nadal trwała, ale ci co skończyli mogli pójść do domu. Na schodach stała Cass rozmawiając przez telefon. Podeszłam do niej po cichu by jej nie przeszkodzić, jednak kiedy mnie zauważyła od razu wielki usmiech jej się pojawił na twarzy.
- Dobra muszę kończyć, bo już przyszła. Tak, tak... dobrze przekaże jej. Ja ciebie też, pa. - Rozłączyła się i schowała telefon do torebki. - Jake kazał przekazać gratulacje za udany występ.
- Wierzy Ci na słowo że się udał występ? - spytałam.
- Nagrałam calusienki wasz taniec i mu wysłałam. W domu możesz obejrzeć cały, ale to pewnie jutro, bo dzisiaj balujemy! A i Gratuluje! Ty i profesorek byliście cudowni! Pasujecie do siebie.
- Tak, dobrze się z nim tańczy. - Odparłam tak, wiedząc co miała na myśli.
- Nie miałam tego na mysli, ale nie chce się juz kłócić. - Westchnęła
Poszłyśmy na kawę i ciastko żeby jak na razie lekko uczcić mój występ. Przy okazji trochę pogadałyśmy, co przez ostatni tydzień zaniedbałyśmy przez to, że Cassie miała egzaminy a ja więcej trenowałam do występu. Przy okazji świętowałyśmy podwójnie gdyż Cassie również zaliczyła wszystkie egzaminy. Nie żałowałyśmy sobie słodkości i zamówiłyśmy najbardziej kaloryczne ciasto czekoladowe jakie było. Tak ,mamy obie ogromnego świra na punkcie czekolady. Cóż należy nam się po ciężkich dniach, zresztą wieczorem to spalimy tańcząc na najlepszej imprezie.
- Dzisiaj impreza z okazji tego ze nam obu udało się zaliczyć rok, a jutro z okazji zakończenia roku szkolnego? Coś czuje że weekend będziemy zdychać w łóżku.
- To będziemy się przejmować tym w weekend, należy nam się dobra zabawa. – Odparłam z radością. Nie mogłam się doczekać wieczoru dzisiejszego i jutrzejszego.
- Masz racje. – Dokończyłyśmy kawę oraz ciasto i poszłyśmy do domu by się powolutku szykować na imprezę.
Klub był już wypełniony ludźmi mimo że była dopiero 20. Cassie nie mogła się doczekać i chciała jak najwcześniej przyjechać do swojego ukochanego. Obie miałyśmy na sobie czarne sukienki i idealnie dopasowane do ciała. Włosy rozpuściłam i wygładziłam szczotką niezdarne loki. Makijaż zrobiłam delikatny, nie za mocny bo nie miałam ochoty ślęczeć przed lustrem nie wiadomo ile. Po za tym nie miałam dla kogo się wystroić, więc postawiłam na większą naturalność. Dużo osób już tańczyło niedaleko DJ-a, wszyscy doskonale się bawili. Było to widać i słychać. Z Mel i Chrisem umówiłam się niedaleko baru. Gdzie bez trudu ich znalazłam. Podeszłam do nich z Cassie i przywitałyśmy się.
- Hej! To Melani i Chris z mojej grupy tanecznej, a to moja współlokatorka oraz moja najlepsza przyjaciółka od małego. – Bez problemu złapali kontakt. Wiele razy opowiadałam Cassie o nich, a im o Cassie. Ale do tej pory nie mieli okazji się spotkać. – To jak bawimy się?!
- Za zaliczenia! – Wrzasnęliśmy i poszliśmy do loży gdzie był już Jake.
Po kilku kolejkach i dwóch drinkach szumiało mi trochę w głowie, ale zbyłam to i bawiłam się dalej. Tańczyłam z Chrisem, Jake' em i dziewczynami. Wszyscy bawiliśmy się na całego. Muzyka była genialna, zresztą Jake się tak postarał że załatwił jednego z najlepszych dj-ów jakiego znamy. Kolejna piosenka się skończyła i wróciłyśmy z dziewczynami do loży. Chłopaki już na nas czekali, z kolejnymi pełnymi kieliszkami.
- To jak dziewczyny za wolność! - Odparł Mike. Kuzyn Jake, który do nas dołączył.
- Za wolność! - Duszkiem wypiłyśmy wszystko, i gardła paliły do niemożliwego. Szybko popiłam sokiem i poczuła potrzebę iść do łazienki. Wstałam i powiedziałam Cassie dokąd idę. Zrozumiała, ale zaraz wróciła do Jake. Zeszłam z piętra i skierowałam się do toalet. Miałam takiego pecha że stała już dość długa kolejka, ale mi się tak chciało że nie miałam wyjścia. Oparłam się za ostatnia dziewczyną o ścianę i wyciągnęłam telefon by sprawdzić godzinę. Było po północy. A ludzi więcej przybywało. Kolejka się zmniejszyła i po chwili weszłam ja. Załatwiłam sprawę i postanowiłam wyjść na zewnątrz żeby przewietrzyć trochę głowę. Dreszcz przeszył mnie gdy moja skóra zetknęła się z chłodniejszym powietrzem letniej nocy. Uniosłam głowę, spojrzałam w niebo i ujrzałam miliony pięknych gwiazd. Noc była wspaniała wręcz idealna, jutro koniec roku i wreszcie zaczną się wakacje. Wspólne wypady z przyjaciółmi, imprezy oraz słońce i plaża. Idealny czas by odpocząć.
- Tu jesteś. – Usłyszałam za sobą znajomy głos. Odwróciłam się i ujrzałam Mike, kuzyna Jake'a. – Wszędzie Cię szukałem.
- I znalazłeś. Jak się reszta bawi? – Spytałam.
- Cassie już ma dosyć i nie wiem czy nie zmyją się za chwilę z Jake'iem.
- Za szybko piła ostatnie kilka kieliszków.
- Możliwe. Słuchaj podejdziesz ze mną do samochodu? Mam tam kurtkę a w niej portfel. A muszę oddać Jake'owi jeszcze kase. – Spytał wpatrując się we mnie. Nie byłam Az tak pijana, jeszcze rozumiałam.
- Pewnie, daleko stoisz autem?
-Tutaj nie daleko.
Przytaknęłam i ruszyliśmy w stronę wyznaczoną przez niego. Przeszliśmy na tyły klubu gdzie stały tylko dwa samochody, gdzie jeden rozpoznałam, a drugi kojarzył mi się tylko z jedną osobą, ale skąd ona by miała tu być.
- Jesteś pewny że tu zaparkowałeś? – Spytała i odwróciłam się do niego i to był błąd.

CZYTASZ
Teacher & Lover
Teen FictionPewnego wieczoru Madison razem z przyjaciółką Cassie wybiera się na imprezę do klubu, gdzie poznaję przystojnego i aroganckiego mężczyznę, który następnego dnia nie wiedzieć skąd pojawia się w jej szkolę, jako jej nowy nauczyciel. Obydwoje nie mogą...