Rozdział 12

137 3 0
                                    

Długo nie mogłam zasnąć. Słowa Natha ugrzęzły w mojej głowie i nie dawały spokoju. Dlaczego on to powiedział? Przecież jesteśmy przyjaciółmi! Nawet we śnie nie mogłam spokojnie odpocząć bo w każdej scenie snu pojawiał się właśnie on. Rano o 9 przebudziłam się i postanowiłam wstać. Co mnie zdziwiło to to że Cassie też już nie spała, ślęczała na kubkiem kawy.

- Dzień dobry. - powiedziałam zaraz gdy weszłam do kuchni.

- Dla kogo dobry dla tego dobry.

- Oj, czyżby alkohol Ci nie służył?

- Nie nabijaj się ze mnie. - Zakryła twarz dłońmi. - Głowa mi pęka i najchętniej to oderwałabym ją sobie.

- Powinnaś dostać jeszcze kilka razy i to porządnie w tą banie! Ale myślę że ten ból głowy wystarczająco daje Ci w kość.

- Co znowu zrobiłam? - Poddała się i położyła głowę i ręce na stolę.

- Mmm ciekawe czy Pan Profesorek w łóżku jest tak samo niesamowity jak w tańcu - Zacytowałam ją robiąc nagroźniejszą minę na jaką było mnie w tej chwili stać.

- O Cholera! Nie, ja tego na pewno nie powiedziałam!

- Potem uciekniecie razem do nibylandii i bedziecie mieć mnóstwo małych dzieciaczków.

- Dobra to mogłam powiedzieć, ale tego pierwszego w życiu!

- Ale powiedziałaś , a on to usłyszał!

- Co??! - Szczęka je opadła kiedy to powiedziałam!

- I przez twój niewyparzony język wiesz co mi później na to odpowiedział?

- Już się boję.

- Powinnaś, bo powiedział że w łóżku jest lepszy i że kiedyś się o tym przekonam.

- O Boże... on

- Noo Bóg Ci teraz nie pomoże, bo masz przerąbane!

- Nie! Słuchaj! ON NA CIEBIE LECI!! - Pisnęła tak , że nawet głowa ją chyba przestała boleć.

- Widzę że nadal jesteś pijana, bo gadasz głupoty!

- Dobra może nie pamiętam co było po tym jak się schlałam, ale widziałam jak do tego czasu wpatrywał się w ciebie, tak jakby był zazdrosny i jakby chciał ciebie tylko dla siebie!

- Cassie...

- I nie mów mi że jestem ślepa, bo w takich przypadkach to ja umiem rozpoznać czy ktoś na kogoś leci czy nie.

- Mów co chcesz, ale ja idę na zajęcia za dwie godziny, ty za to że się wczoraj wygłupiłaś sprzątasz dzisiaj dom.

- cooo... zlituj się! - Przeciągnęła ale ja w tym czasie zdążyłam uciec z kuchni do swojego pokoju, gdzie mogłam się uszykować do dzisiejszego treningu.

Weszłam do Sali z dystansem. Bałam się że wpadnę na niego, a on wybuchnie śmiechem. Cały czas zastanawiała się czy mówił to na poważnie czy nie... cholera a co jeśli nie i na prawdę będzie się ze mnie wyśmiewał? Tysiące myśli przechodziły przez moją głowę na raz. W końcu do Sali weszłam z jedną z koleżanek. Natha jeszcze nie było, więc odetchnęłam z ulgą. Podeszłam do Mel która już się rozciągała.

- Hejka, a gdzie zgubiłaś partnera?

- Pisał mi że się spóźni, był wczoraj na jakiejś imprezie. Ponoć dużo się działo, ale opowie mi jak przyjdzie. Już jestem ciekawa tych plotek. – Osłupiałam. Wczorajsza impreza? Musiało chodzić tylko i wyłącznie o jedną impreze, no chyba że jeszcze jakaś była w okolicy! W co szczerze wątpię.

- Oo to .. super, nie wiesz..

- O idzie! – Wskazała na drzwi wejściowe przez które przeszedł Chris. On zdyszany podszedł do nas i rzucił torbę w kąt Sali.

- Cześć, dziewczyny. Noo Maddie wczoraj to było nieziemskie!

Zaczerwieniona spojrzałam na Mel i próbowałam wymigać się od kompromitującej rozmowy.

- Ja chyba pójdę się rozciągnąć troch...

- Czy ja o czymś nie wiem?! – Mel jak na zawołanie pisnęła i zawziętym wzrokiem spojrzała na mnie.

- Maddie i Pan Sykes dali wczoraj niezły popis na imprezie!

- Że co?! Maddie i ty tak spokojnie przychodzisz sobie na trening?! Chce wiedzieć wszystko!

- Nie przeżywajcie tak. To był tylko taniec.

- Tylko taniec?! Proszę Cię on podczas tego tańca pożerał Cię nie tylko wzrokiem ale i...

- Dobra dobra, starczy już, za dużo wyobraźni w głowie. – Przerwałam mu zanim wyobraził sobie nie wiadomo co.

- Tańczyłaś na imprezie z naszym najseksowniejszym nauczycielem i nic mi nie mówisz?! Kobieto! Wiesz ile dziewczyn, nie tylko z naszej klasy, ma na niego taką ochotę że prawie zabijają się na lekcjach?

- Ale ja nie jestem innymi dziewczynami, i nie rzucam się na wszystkich nowo poznanych facetów.

- Tylko nie mów mi że nie uważasz że jest przystojny.

- Mel.. tego nie powiedziałam nie  jest przystojny i seksowny, ale to nauczyciel.

- Proszę o ustawienie się w parach- Za mną rozległ się męski głos. Dobrze znany mi głos.



Teacher & LoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz