17

58 12 2
                                    

JULIA'S POV

Po wpadnięciu na Melanie, oraz rozmowie z nią, wychodząc ze szkoły, postanowiłam tym razem nie jechać tramwajem, a iść do domu na pieszo.

Podczas mojej drogi zdecydowałam, że napisze do Melissy.
DO: Lisa;*
„Nadal masz ochotę na kawę?"

Otrzymałam jej odpowiedź po kilku minutach.
OD: Lisa ;*
„Tak! Oczywiście:)"

Uśmiechnęłam się lekko i dalej szłam do domu. Mam szczęście, że mam z kim rozmawiać i dobrze się porozumiewać.

Ken.
On także sprawia, że się uśmiecham.

W tamtym momencie mój mózg został otoczony Ken'em, wszystko, co kiedykolwiek zrobiliśmy błysnęło mi w głowie, dzięki czemu przypomniałam sobie dawne czasy, czasy, które mnie uszczęśliwiały.

Miałam ochotę płakać, patrząc wstecz na stare chwile, więc zmusiłam się, by skupić się na czymś innym, co w zupełności wystarczyło.

Przez to, iż tak bujałam w obłokach, nie zdałam sobie nawet sprawy, że przybyłam już do swojego budynku. Wspięłam się po schodach i dotarłam do mojego mieszkania.

Gdy tylko weszłam, zdjęłam kurtkę, oraz szalik, a klucze i torbę rzuciłam na kanapę, po czym szybko poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę, aby wziąć przekąskę, którą uwielbiam, czyli czekoladę.

Zjadłam ją szybko, a następnie poszłam zmienić ubrania na bardziej swobodne, biorąc przy okazji ze sobą mniejszą torebkę.

Kiedy byłam już gotowa, poszłam na przystanek, ponieważ kawiarnia była daleko od miejsca w którym mieszkam, oraz jechałam jedynką, która przywiozła mnie do centrum miasta.

Po kilku chwilach przyjechałam i ruszyłam do kawiarni, która była tuż za rogiem i tam zauważyłam Melisse, siedzącą tam i czekającą na mnie.

Wstała kiedy mnie rozpoznała i gdy byłam już blisko, podeszła do mnie i przytuliliśmy się, oraz przywitaliśmy.

- Jak się masz, Melissa? Nie widziałam cię dzisiaj cały dzień! - powiedziałam, chichocząc i przysiadając się do stolika.

- Skończyłam dzisiaj wcześniej, niż myślałam, że skończę. Chciałam ci o tym powiedzieć, że wychodzę, ale nie mogłam cię znaleźć, do tego byłam tak zmęczona, po tym jak cię przez 20 minut szukałam, a bycie w ciąży wcale nie pomogło, więc po prostu wyszłam - obie się roześmiałyśmy.

- W każdym razie, jak ci minął dzień? - zapytała mnie.

- Poza sytuacją z Joy, było dobrze! - westchnęłam. - Ach, no i Samantha była dzisiaj bardzo gniewna.

- Czekaj, co? Jestem zdezorientowana, co jest z Joy i dlaczego Samantha była gniewna? - spytała.

- Nie powiedziałam ci o Joy? - spytałam, jednak Melissa pokręciła głową.

- Przyłapała mnie na całowaniu się z Ken'em - powiedziałam, nie zbyt głośno.

- O mój Boże, wy się pocałowaliście! - krzyknęła, a połowa ludzi w kawiarni zaczęła na nas patrzeć.

Złapałam za jej ramię, każąc jej przy tym się uspokoić.

- Cóż, nie do końca. Mieliśmy właśnie wtedy, ale Joy weszła bez pukania i nie mogliśmy - powiedziałam.

- Nie wydaje mi się, żebyś musiała się tym przejmować, Joy nie jest plotkarą - powiedziała Melissa.

- Tak, wiem, tylko po prostu nie chcę, aby szerzyły się jakieś fałszywe plotki - powiedziałam.

- Rozumiem, a...co z Samanthą? - spytała mnie.

- Ona jest po prostu denerwująca! Krzyczała do Melanie bez powodu - zaczęłam opowiadać przyjaciółce wszystko, co powiedziała mi Melanie.

- Jaki ona ma problem? Szczerze mówiąc, ja też mam jej dosyć, denerwuje mnie, zawsze przychodzi do mnie podczas przerwy na lunch i robi się denerwująca, ale nie mogę jej tego powiedzieć, więc mam nadzieję, że chociaż Melanie ją czegoś nauczy - skomentowała Melissa, po wysłuchaniu całej historii.

- Nie denerwuj się, to może zranić dziecko - ostrzegłam ją. - Och, a co z małym Persch'em? Minęły trzy miesiące, prawda? Wiesz już czy to chłopiec czy dziewczynka?

- Nie jesteśmy jeszcze w stanie określić płci dziecka, Julio - zaśmiała się.

- Ale nie martw się, gdy będę już wiedziała, będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie - powiedziała, uśmiechając się.

Roześmiałam się trochę, ale potem zmarszczyłam brwi, kiedy Melissa zapytała mnie: - Co z Ken'em? Co masz zamiar z nim zrobić?

- To trudne pytanie, nie wiem, wciąż czuję coś do niego, ale obawiam się, że znowu mnie opuści i wróci do swojej starej jaźni, ale ja go naprawdę pragnę, do tego boje się też Brittney. Mam dość problemów związanych z nią, nie jestem w stanie rozmawiać z nią grzecznie, a ja nie rozpowszechniam plotek, sama zresztą wiesz, jak bardzo ich nienawidzę - Melissa kiwnęła głową.

- Tak więc, nie wiem. Moje serce czegoś chce, ale mój mózg mówi mi inaczej - westchnęłam i potarłam czoło.

- Julia, proszę, wybacz mi, ale po raz pierwszy nie mam żadnych pomysłów, ani nic co mogłoby ci pomóc - westchnęła i złapała mnie za rękę, delikatnie ją pocierając.

- A wiesz, co jest najgorsze? - spytałam.

Pokręciła głową. - Co?

- Wciąż jestem w nim zakochana.

I know that you love meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz