Wszystko komplikuje się coraz bardziej. Alfa zaatakował nie tylko mnie czy Stilesa, ale również Lydie, Jacksona, Lucy i Briana. Jesteśmy w kropce i kompletnie nie wiemy co robić. Plus pojawienie się Jasona w mieście sprawiło, że nie widzieliśmy Jamesa już id jakiegoś czasu i nie mamy pewności czy wszystko jest u niego w porządku zważywszy na brak jakichkolwiek wiadomości od niego. Ale co mu się dziwić? Brat, który zostawił go na siedem lat samego pojawił się w Beacon Hills i w dodatku okazało się, że jest wampirem. Musi to wszystko przemyśleć i rozumiem to w stu procentach, tylko po prostu się o niego martwię. Alfa zaatakował praktycznie wszystkich z naszej paczki i Bóg wie kto będzie następny - Allison, Aida, Isaac a może Rose czy właśnie James? A może jakaś kompletnie losowa osoba? Policja myśli, że za ataki odpowiedzialne są pumy, ale mój tata wie, jaka jest prawda. Wie wszystko, gdyż w pierwszy dzień świąt, gdy wrócił z wyjazdu i dostał wiadomość o kolejnym ataku, zdecydowałam się wyznać mu wszystko. Był zaskoczony, jak i zaniepokojony. Nawet zastanawiał się nad wynajęciem ochrony dla mnie i moich przyjaciół, ale na szczęście udało mi się go odwieść od tego pomysłu.
Ostatniego dnia wolnego obudziłam się mniej więcej w godzinach południowych i pierwsze co zrobiłam, było ogarnięcie się.
Od kilku dni nie miałam żadnego kontaktu z Isaacem ani z Aidą. Na początku myślałam, że pewnie gdzieś wyjechali na święta, ale kiedy zabrałam poranną pocztę, moje myśli się zmieniły.
Przeglądałam świąteczne listy, popijając herbatę z miodem, kiedy natknęłam się na jeden z nich który mocno mnie zaniepokoił. Wykonany był on z wyciętych liter z gazet.
Jeśli chcesz, aby Isaac wrócił cały i zdrowy do domu będziesz musiała zrobić to, co ci każe.
Przeraziłam się i natychmiast skierowałam do gabinetu mojego taty, następnie pokazując mu wiadomość.
- Wiesz, kto mógł ci to podesłać? - spytał zaniepokojony. Pokręciłam przecząco głową.
- Myślisz, że jest to jakiś głupi żart?
- Nie wiem kochanie. - westchnął. - Powiedz, czy od czasu wigilii miałaś jakiś kontakt z Isaaciem?
- Nie... Myślałam, że wyjechał, ale teraz jak na to patrzę jestem zła na siebie, że nawet nie pojechałam go odwiedzić i sprawdzić, czy wszystko u niego w porządku. - przyznałam z lekko zaszklonymi oczami.
- Nie możesz się za to obwiniać, skarbie. Powiedz mi czy jest ktoś, kto chciałby ci zaszkodzić? Albo Laheyowi?
- Nie wiem, tato...
- Zastanów się Susi, to może nam bardzo pomóc.
Jedyna osoba, która przychodziła mi na myśl to Alfa. W końcu zaatakował praktycznie całą naszą paczkę, więc Isaac mógł być kolejny na jego liście.
Poinformowałam tatę o moich przypuszczeniach, na co ten głęboko się zastanowił.
- Ale czemu tak bardzo zależy mu na naszej krzywdzie?
- Załóżmy, że Alfa faktycznie chce, aby Scott do niego dołączył, ale dobrze wie, że on tego nie zrobi po dobroci, bo po prostu McCall to dobry dzieciak... Więc może uważa, że jeżeli Scott was straci, to wtedy nie będzie się opierał i dołączy do jego stada. To by wyjaśniało te ataki na was.
Mój tata mógł mieć rację. Jeśli stałoby się coś, przez co Scott straciłby mnie i Stilesa, pewnie by się załamał i stał się bardziej podatny na przywódcę stada. Zakładam, że Alfa miał taki plan od samego początku — pozbyć się nas, aby McCall przyłączył się do niego. I muszę przyznać, że prawie się mu udało nas zabić, gdyby nie nasz pieprzony fart.
![](https://img.wattpad.com/cover/104738441-288-k938908.jpg)
CZYTASZ
Among The Werewolves | Teen Wolf |
Fanfiction{Zakończone} Pierwsza część serii Among The Werewolves Beacon Hills. Niby zwykłe miasto, a jednak. Skrywa ono tajemnice, o której wie niewielka liczba osób, w tym nastoletnia Susan Whittemore. Jej przyjaciel pewnej nocy zostaje ugryziony przez wi...