Przez następne kilka godzin nie potrafiłam myśleć o niczym innym niż o moim niedoszłym pocałunku z Isaaciem. Po prostu nie mogłam wyrzucić tego z moich myśli. W głowie odtwarzałam różne scenariusze i zastanawiałam się, co byłoby, gdybym go wtedy pocałowała. Może poczułabym coś, czego nie czuje przy Jeffie - swobody. Tej cholernej swobody w związku. Może po mnie tego nie widać ani tutaj o tym nie pisze, ale często boję się, że zrobię coś, co znów wkurzy Jeffa. A niezależnie od tego, co robię, on zawsze znajduję tego drugie dno.
W sumie przy Isaacu już nie raz czułam się swobodnie... Nieważne. Muszę przestać o tym myśleć. O pocałunku i o wszystkim innym. Zwłaszcza teraz, kiedy w nocy jadę pod szkołę, by spotkać się z Derekiem, Jamesem, Scottem oraz ze Stilesem.Gdy byłam już na miejscu, na parkingu zastałam chłopców, którzy czekali na mnie przy swoich pojazdach. Nie było jeszcze tylko Dereka. James stał i opierał się o maskę swojego czarnego Mercedesa Benz G-Class, podczas gdy pozostała dwójka o czymś rozmawiała. Podeszłam do nastolatka i w tym samym momencie na miejsce przyjechał Hale.
- Wybaczcie lekkie spóźnienie, ale mój nowy przyjaciel nie chciał współpracować. - powiedział, idąc w stronę bagażnika, następnie otwierając go.
- Co Dr. Deaton robi w twoim bagażniku? - spytałam, stając obok szatyna.
- Aktualnie leży.
- Związany. - dopowiedział White, podchodząc do czarnego samochodu.
- No shit Sherlock. - spojrzałam na niego zirytowana.
- Tak w ogóle - chrząknął Scott, abyśmy na niego spojrzeli. Podziałało. - zebraliśmy się tutaj, ponieważ Derek uważa, że mój szef, zamknięty aktualnie w bagażniku, jest Alfą, który od kilku miesięcy nie daje nam spokojnie żyć. I jesteśmy tutaj, aby przekonać naszego kolegę, że się myli.
- Co chcesz zrobić? Bić Deatona aż nie przemieni się w wilkołaka, czy tańczyć z nim kankane? - spytał Stiles, a Scott, ignorując jego wypowiedź, kontynuował.
- Zwabimy do szkoły prawdziwego Alfę, a gdyby coś poszło nie tak, to w piątkę damy sobie radę.
- A co jeśli to Derek ma rację i twój szef jest źródłem naszych nieszczęść? - James skrzyżował ręce na piersiach.
- Wtedy Scott rzuca pracę i dzwonimy po policję. - odpowiedział Stilinski.
- Jeśli serio myślisz, że policja dałaby sobie radę z wilkołakiem, to jesteś głupszy, niż myślałem.
- Nikt cię nie pytał o zdanie, cierpki wilczku. - odgryzł się.
- Dzieci przestańcie. - powiedziałam - Jeżeli macie zamiar zwabić go jeszcze dziś, to lepiej ruszajcie tyłki. - Scott wraz ze Stilinskim ruszył w stronę szkoły. James rzucił chłopcom duże obcęgi, aby mogli się spokojnie włamać, a następnie wrócił do podpierania swojego samochodu.
Czekaliśmy w ciszy, aż przyjaciele zrealizują swój plan, a ja od czasu do czasu spoglądałam na związanego Deatona. W sumie było mi go trochę szkoda. Z tego, co mówił Scott, Alan pomógł mu zrozumieć kilka rzeczy w świecie wilkołaków. Zresztą nie jemu jednemu. Sama nie raz rozmawiałam z Deatonem, kiedy dowiedziałam się o wszystkim i nie uważam, aby mógł być Alfą. Ale czas pokaże...
- Więc... - chrząknął James - związałeś tego gościa i przywiozłeś go tu w bagażniku, bo myślisz, że jest psycho-Alfą?
- Jak dobrze słyszałem, to jeszcze kilka minut temu sam tak myślałeś.
- Spytałem tylko "a co jeśli", to trochę inna sprawa.
- Możecie się zamknąć? - warknęłam, nie mając ochoty na słuchanie ich sprzeczek. James uniósł ręce w geście obronnym.
CZYTASZ
Among The Werewolves | Teen Wolf |
Fiksi Penggemar{Zakończone} Pierwsza część serii Among The Werewolves Beacon Hills. Niby zwykłe miasto, a jednak. Skrywa ono tajemnice, o której wie niewielka liczba osób, w tym nastoletnia Susan Whittemore. Jej przyjaciel pewnej nocy zostaje ugryziony przez wi...