Następnego dnia stwierdziłam, że zostanę w domu i wykuruje się po cudownym czasie spędzonym w lesie na deszczu. A właściwie to Isaac tak stwierdził. Kiedy chciałam wyjść do szkoły, zatarasował mi drogę swoim ciałem i kazał wrócić do łóżka.
Tak więc leżałam, kichałam, kaszlałam i oglądałam Pamiętniki Wampirów, niecierpliwie wyczekując pocałunku Eleny i Damona. A gdy w końcu do niego doszło, piszczałam i krzyczałam na cały dom jak głupia.
Fangirl to okropna choroba, możecie mi wierzyć.
Oczywiście do mojego pokoju zaraz wpadł Isaac z miną, jakby ktoś obdzierał mnie ze skóry i przyjrzał się mi uważnie.
- Wszystko okey?
- O Isaac, hej. Tak, wszystko dobrze. Bosko wręcz! Damon pocałował Elenę! W końcu! Wiesz, ile ja na to czekałam?
Chłopak przewrócił oczami i odetchnął ciężko.
- Dziewczyny... Nigdy was nie zrozumiem. To tylko serial.
- Oj spadaj. - rzuciłam w niego poduszką, ale zdołał jej uniknąć. - Nie znasz się na miłości.
- Chodzę z tobą, więc chyba masz rację. - odpyskował, a jego twarz spotkała się z materiałem poduszki.
~^^~
Leżałam znudzona na kanapie, podczas gdy Isaac pałętał się po kuchni, gdyż stwierdził, że muszę coś zjeść, a potem wziąć leki.
Normalnie mama Isaac. Tylko brakuje, żeby poprawiał mi co chwila koc i pytał, czy czegoś mi nie potrzeba.
Była godzina 11:30, gdy mój laptop zaczął dzwonić. Sięgnęłam po niego, położyłam na kolanach i odebrałam połączenie od Scotta na messengerze.
- Hej chłopaki.
- Hej Sus, jak się czujesz? - spytał Stiles.
- Tak jak czuje się dziewczyna przetrzymywana w swoim własnym domu przez swojego chłopaka.
- Słyszałem to! - krzyknął Isaac i pięć sekund później usiadł obok mnie i przywitał się z chłopcami. Na początku ich przeprosił za bycie, cytuję chujem, a potem spytał, w jakiej sprawie dzwonią.
- Allison dała nam fragment, jaki Lydia zdołała przetłumaczyć z archaicznej łaciny na ludzki język. - odpowiedział Stiles. - Zaraz ci to prześlę.
Sekundę później otworzyłam wiadomość ze zdjęciem, dzieląc ekran na dwie połowy — jedną z video chatem i drugą z fragmentem Bestiariusza.
- Miałeś rację o mordercach. - rzekłam. - Jest tu napisane, że Kanima jest nazywana narzędziem zemsty.
- Za to tutaj masz wzmiankę o jakimś księdzu z Ameryki Południowej, który użył Kanimy do wybicia morderców ze swojej wioski. - Isaac wskazał na dany fragment tekstu. - Więź stała się tak silna, że Kanima zabijała, kogo tylko ksiądz chciał. Niezależnie, czy zasługiwał na taki los.
- Jest też gdzieś, że Kanima ma przemienić się w wilkołaka, ale nie może tego dokonać, dopóki nie rozwiąże jakiejś sprawy z przeszłości. - Powiedział Scott, a Isaac zbytnio nie rozumiejąc, spytał.
- Co to oznacza?
- Jeśli to, że Jackson potrzebuje kilka tysięcy godzin terapii, to wiedziałem to bez Bestiariusza. - burknął Stiles. Wtedy coś przyszło mi do głowy.
- Co, jeśli ma to związek z rodzicami Jacksona? Tymi biologicznymi.
- Ktokolwiek wie, co tak naprawdę się z nimi stało? - zapytał Scott, a potem odezwał się Stiles.
CZYTASZ
Among The Werewolves | Teen Wolf |
Fanfiction{Zakończone} Pierwsza część serii Among The Werewolves Beacon Hills. Niby zwykłe miasto, a jednak. Skrywa ono tajemnice, o której wie niewielka liczba osób, w tym nastoletnia Susan Whittemore. Jej przyjaciel pewnej nocy zostaje ugryziony przez wi...