🎅 5. Niedosyt

3K 156 18
                                    

- Mamusiu! Mamusiu! Mamusiu! - jęczę cicho, przekręcając się na drugi bok, gdy dziewczynka skacze obok mnie na łóżku. Chętnie bym jeszcze pospała, ale domyślam się, że brunetka teraz mi na to nie pozwoli.

- Chwila, Camzi - mamroczę, zanurzając twarz w poduszkę. Zadziwia mnie to, że Camila siada posłusznie obok mojego ciała. Czuję jej dłoń na moich plecach, co również mnie zaskakuje.

- Mamusiu - łapie w zęby moje ucho, na co sapię głośno. - Mogę? - wsuwa palce pod kołdrę, muskając jednocześnie mój brzuch. Nawet nie myślę, żeby ją zatrzymać.

- Skarbieee... - mruczę, przekręcając się na plecy. Mam świadomość, że eksponuję swoją klatkę piersiową, ale malutka najwyraźniej nic sobie z tego nie robi.

- Dzisiaj wigilia - podskakuje radośnie, wciąż przesuwając dłonią po moim torsie. - Będą prezenty?

- Jak będziesz grzeczna - obejmuję ją ramionami w talii, przytulając policzek do jej brzucha. Mała z radosnym uśmiechem wplata palce w moje włosy i przeczesuje je delikatnie.

- Choinkę musimy ubrać - klaszcze niespodziewanie w dłonie i zrywa się na równe nogi. - Mamusiu, bo Mikołaj do nas nie przyjdzie! - parskam śmiechem i podążam w ślad za brunetką.

×××

- Uśmiech, Camz - wołam wesoło, a gdy dziewczynka się odwraca, robię jej zdjęcie. Ciągle nie mogę się nadziwić jaka jest słodka.

- Teraz razem - rzuca mi się na szyję. Ustawiamy się pod choinką, a brązowooka całuje mój policzek, w momencie gdy robię nam selfie. Od razu wstawiam je na Instagrama i ustawiam nową tapetę.

- Jeszcze tylko kąpiel i usiądziemy do kolecji. Co ty na to? - obejmuję ją w talii i przyciągam blisko do siebie. Camila uśmiecha się, kiwając głową i całuje mnie w szczękę.

- A wykąpiesz mnie, mamusiu? - pyta z miną szczeniaczka. Śmieję się cicho i przytakuję. - Jestem twoja, mamusiu. Tylko twoja - wczepia się we mnie jak koala, więc wsuwam ręce pod jej uda.

Rozbawione udajemy się do łazienki, gdzie sadzam brunetkę na pralce. Nalewam do wanny ciepłej wody, dodając jeszcze bąbelki i mnóstwo piany.

- Jakie fajne - krzyczy uradowana. Kiedy staje obok mnie jest już naga. Zagryzam wargę, opierając się biodrem o kant wanny, gdy brunetka wchodzi do wody. - Mamusiu! - próbuje mnie ochlapać, ale ostatecznie robię unik. Klękam na podłodze, mniej więcej naprzeciw jej ramienia. - Umyjesz się ze mną? - pyta.

- Nie mamy aż tyle czasu, skarbie - całuję ją w czoło i uśmiecham się delikatnie. Wolę wycofać się wcześniej, bo mój przyjaciel praktycznie już stoi. - Następnym razem weźmiemy wspólny prysznic.

- No dobrze... - grymasi chwilę, ale zaraz potem zajmuje się zabawą pianą.

Jeszcze raz ją cmokam i postanawiam udać się do kuchni, aby przygotować nam jedzenie.

Opowieść wigilijna || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz