Odłożyłam ostatni prezent pod choinkę w momencie, gdy Camila zbiegła na dół do salonu. Podskakiwała radośnie i niemal rzuciła mi się na szyję. Złapałam ją w ostatniej chwili, lecz i tak wylądowałyśmy na podłodze.
- Mamusiu! - zaśmiała się wesoło. Objęłam ją za biodra, cmokając czule w nos. Wtedy dziewczynka nagle spoważniała. - Mamusiu, a dasz mi buziaczka? Takiego innego?
Uśmiechnęła się nieśmiało i przygryzła wargę. Odgarnęłam jej kosmyki włosów z czoła, zakładając je za ucho. Malutka zamruczała cicho i pochyliła się bardziej w moją stronę.
- Jesteś pewna? - szepnęłam, układając dłoń na jej policzku. Brunetka kiwnęła głową z entuzjazmem. Oblizałam usta, a następnie ostrożnie musnęłam jej. Dziewczynka z zapałem oddała delikatne muśnięcia, więc zdecydowałam się na odważniejszy manewr. Wolno pogłębiłam pocałunek, łącząc nasze języki w najpiękniejszym tańcu. Brązowooka chętnie powtarzała każdy mój ruch, a moje serce biło w niewyobrażalnie szybkim rytmie. Czy nie właśnie o tym marzyłam, gdy tylko ją zobaczyłam?
- Skarbie - jęknęłam cicho, gdy zaczęła wiercić się na biodrach. Camila nie zaprzestała kręcenia się, a wręcz przeciwnie. Przeniosła się nawet z pocałunkami na moją szyję. - Camzi - westchnęłam. Mój przyjaciel już prosił o jej cholerną uwagę.
Przerwał nam głośny dzwonek do drzwi. Brunetka zrobiła zawiedzioną minę i wyglądała jakby za chwilę miała wybuchnąć gorzkim płaczem. Pocałowałam ją czule w czoło i uśmiechnęłam się pokrzepiająco. Otarłam łzy, które zdążyły już wypłynąć, cmokając ją w szczękę.
- Główka do góry, skarbie - powiedziałam miękko, głaszcząc jej policzek. Mała wtuliła się w moją dłoń i objęła ramionami moją szyję. - Im szybciej przywitamy gości, tym szybciej będą prezenty - próbowałam ją jakoś przekonać. Lecz dziewczynka wyglądała chyba tylko na bardziej załamaną.
- Chcę ciebie, mamusiu - jęknęła, wczepiają się w moje ciało jak koala. Uśmiechnęłam się pod nosem i ucałowałam ją w czoło, a potem podniosłam się powoli. Otworzyłam drzwi, a w progu stały już moje przyjaciółki.
- Zapraszamy - zrobiłam im miejsce, aby mogły swobodnie przejść. Gdy miałam pewność, że nikt nie patrzy, klepnęłam Camilę lekko w tyłek. - Dokończymy to później, maluszku - szepnęłam do jej ucha.
- Obiecujesz? - zrobiła proszącą minę.
- Tak, skarbie - uśmiechnęłam się, całując ją lekko w usta.
CZYTASZ
Opowieść wigilijna || Camren FF || ✅
Fanfic10.05.2018r. - #1 w mommy Gdzie Lauren znajduje na ulicy śliczną brunetkę i postanawia zostać jej mamusią. Camren FF 2017 - Lauren (G!P) - 25 lat - Camila - 18 lat