🎅 6. "Dokończymy to później"

3K 158 90
                                    

Odłożyłam ostatni prezent pod choinkę w momencie, gdy Camila zbiegła na dół do salonu. Podskakiwała radośnie i niemal rzuciła mi się na szyję. Złapałam ją w ostatniej chwili, lecz i tak wylądowałyśmy na podłodze.

- Mamusiu! - zaśmiała się wesoło. Objęłam ją za biodra, cmokając czule w nos. Wtedy dziewczynka nagle spoważniała. - Mamusiu, a dasz mi buziaczka? Takiego innego?

Uśmiechnęła się nieśmiało i przygryzła wargę. Odgarnęłam jej kosmyki włosów z czoła, zakładając je za ucho. Malutka zamruczała cicho i pochyliła się bardziej w moją stronę.

- Jesteś pewna? - szepnęłam, układając dłoń na jej policzku. Brunetka kiwnęła głową z entuzjazmem. Oblizałam usta, a następnie ostrożnie musnęłam jej. Dziewczynka z zapałem oddała delikatne muśnięcia, więc zdecydowałam się na odważniejszy manewr. Wolno pogłębiłam pocałunek, łącząc nasze języki w najpiękniejszym tańcu. Brązowooka chętnie powtarzała każdy mój ruch, a moje serce biło w niewyobrażalnie szybkim rytmie. Czy nie właśnie o tym marzyłam, gdy tylko ją zobaczyłam?

- Skarbie - jęknęłam cicho, gdy zaczęła wiercić się na biodrach. Camila nie zaprzestała kręcenia się, a wręcz przeciwnie. Przeniosła się nawet z pocałunkami na moją szyję. - Camzi - westchnęłam. Mój przyjaciel już prosił o jej cholerną uwagę.

Przerwał nam głośny dzwonek do drzwi. Brunetka zrobiła zawiedzioną minę i wyglądała jakby za chwilę miała wybuchnąć gorzkim płaczem. Pocałowałam ją czule w czoło i uśmiechnęłam się pokrzepiająco. Otarłam łzy, które zdążyły już wypłynąć, cmokając ją w szczękę.

- Główka do góry, skarbie - powiedziałam miękko, głaszcząc jej policzek. Mała wtuliła się w moją dłoń i objęła ramionami moją szyję. - Im szybciej przywitamy gości, tym szybciej będą prezenty - próbowałam ją jakoś przekonać. Lecz dziewczynka wyglądała chyba tylko na bardziej załamaną.

- Chcę ciebie, mamusiu - jęknęła, wczepiają się w moje ciało jak koala. Uśmiechnęłam się pod nosem i ucałowałam ją w czoło, a potem podniosłam się powoli. Otworzyłam drzwi, a w progu stały już moje przyjaciółki.

- Zapraszamy - zrobiłam im miejsce, aby mogły swobodnie przejść. Gdy miałam pewność, że nikt nie patrzy, klepnęłam Camilę lekko w tyłek. - Dokończymy to później, maluszku - szepnęłam do jej ucha.

- Obiecujesz? - zrobiła proszącą minę.

- Tak, skarbie - uśmiechnęłam się, całując ją lekko w usta.

Opowieść wigilijna || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz