🎅 14. Prawdziwe szczęście

2.6K 131 3
                                    

Niosę Camilę do sypialni i układam ją na łóżku. Dziewczynka wyciąga do mnie swoje rączki, aż kładę się obok i przytulam ją mocno do siebie. Odgarniam jej włoski z czoła, całując czule jej nosek.

- Co porobimy, mamusiu? - szepcze radośnie, uśmiechając się szeroko. Udaję przez chwilę zamyśloną, a malutka szturcha moje ramię z wysuniętą do przodu dolną wargą.

- A co moja księżniczka sobie życzy? - trącam nosem jej nosek i się uśmiecham.

- Weźmiemy razem kąpiel, mamusiu? - pyta podekscytowana, a oczy świecą jej się jak dwa diamenciki. Chichoczę cicho i cmokam ją w usta.

- Weźmiemy, kotku - mruczę. Brunetka jeszcze przez chwilę się do mnie przytula, a potem oplata swoje ramiona wokół mojej szyi, natomiast nogi wokół talii. Wsuwam dłonie pod jej uda i podnoszę się z łóżka. Dziewczynka wczepia się we mnie jak mała małpka, całując co chwila moją szyję, co bardzo mnie dekoncentruje.

Otwieram drzwi od łazienki i sadzam brązowooką na pralce, a sama podchodzę do wanny i nalewam do niej wody. Czuję palący wzok Cabello na swoim ciele, gdy dodaję jeszcze pianę.

Szybko zsuwam z siebie ubrania, to samo robię z ubraniami dziewczynki, a potem zdejmuję ją z pralki.

- Wejdź pierwsza, mamusiu - uśmiecha się uroczo. Krecę głową z uśmiechem, daję jej szybkiego buziaka w usta i siadam do wanny. Brunetka podskakuje wesoło, a potem dołącza do mnie, zajmując miejsce na moich udach. Obejmuję ją w talii, całując jej kark. Malutka mruczy cicho, lekko się wyginając.

- Mój skarb - szepczę jej do ucha, które przygryzam. Biorę odrobinę mydła na swoje dłonie i wolno rozcieram je na obojczykach oraz piersiach Camili.

- Mamusiu - piszczy głośno, wyginając się w łuk, kiedy wykręcam między palcami. Uśmiecham się w jej ramię, całując ją tam, a dłońmi zjeżdżam na jej malutki brzuszek. Masuję ją delikatnie, a dziewczynka wbija mi palce w uda. Przygryzam lekko jej skórę, robiąc malinkę i zaczynam pocierać jej kobiecość.

Mała wygina się jeszcze bardziej, rozsuwając nogi na tyle, na ile pozwala jej wanna. Wsuwam dłoń głębiej, pieszcząc jej wejście, a kciukiem masując łechtaczkę. Brunetka porusza się niespokojnie i jęczy głośno.

- Wejdź we mnie, mamusiu - sapie cichutko. Całuję ją po policzku i ostrożnie wkładam palec w jej cipkę. Camz ociera się o mojego przyjaciela, skomląc. Szepczę jej do uszka czułe słówka i ostrożnie przyspieszam swoje ruchy. Malutka zaciska się na moim palcu, jęcząc głośno i dochodząc z moim imieniem na ustach.

Chwytam ją w ramiona, obejmując opiekuńczo i całując słodko za uchem. Camila odwraca się do mnie przodem, rozlewając trochę wody na podłogę. Uśmiecha się do mnie uroczo, całując po szczęce i wtula się w mój tors.

- Kocham cię, mamusiu - mruczy cicho. Uśmiecham się i całuję ją w czubek głowy.

- Kocham cię, Camzi. Jesteś moim szczęściem.

Opowieść wigilijna || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz