🎅 20. Baby

1.8K 106 18
                                    

- Mamusiu? - słyszę cichutki głosik po drugiej stronie drzwi. Mówię Camili, że śmiało może wejść, a brunetka od razu wpada na moje kolana. Odsuwam krzesło od biurka, żebym mogła bez problemu ją objąć i wtulam dziewczynkę mocno w siebie.

- Wymiotowałaś? - pytam, uważnie obserwując jej twarz. Brązowooka potwierdza to słabym kiwnięciem głowy. - Boli cię coś? - dotykam delikatnie jej czoła, sprawdzając czy nie ma gorączki. 

- Nie, tylko wymioty - chowa twarz w moją szyję, przytulając się mocno. Wzdycha cicho i po krótkiej chwili odnajduje moją dłoń, splatając ze sobą nasze palce. 

- Ubierz się, to pojedziemy do apteki - cmokam ją w czółko, a potem pozwalam, żeby zeskoczyła z moich kolan i poszła do sypialni. 

***

- Pójdziesz sama i kupisz coś sobie? - zerkam na dziewczynkę, podając jej swoją kartę do bankomatu. - Muszę zadzwonić do klienta i do Dinah w ważnej sprawie.

- Jasne, mamusiu - uśmiecha się do mnie delikatnie, a potem cmoka mnie lekko w usta i wychodzi z samochodu.

***

- Camz? - pukam do drzwi łazienki, ale jedyne, co słyszę to cichy płacz. Marszczę brwi, pocierając kark i stukam trochę mocniej. - Kochanie, co się dzieje? - nawołuję dalej. Dopiero po dziesięciu minutach zamek się przekręca, a w progu staje zapłakana brunetka. Bez słowa podaje mi jakiś przedmiot, którym okazuje się być test ciążowy. - Pozytywny? - spoglądam na dwie kreski, a mała przytakuje. 

- Przepraszam - mruczy cicho, spuszczając głowę w dół. Uśmiecham się lekko i kręcę głową, a potem chowam test do kieszeni.

- Nie przepraszaj - mówię i przyciągam ją mocno do siebie, obracając nas dookoła własnej osi. - Będę mamą! - mamroczę w jej włosy, a później unoszę jej twarz w górę i napieram na jej usta. Camila niemal natychmiast oddaje pocałunek, zarzucając mi ręce na szyję. - Choć to było zaskoczenie, ale bardzo się cieszę, koteczku - głaszczę ją delikatnie po plecach i cmokam w czoło, trzymając mocno przy sobie.

- Naprawdę się cieszysz? - odrywa się lekko ode mnie, dotykając palcami mojej szczęki. Kiwam głową z uśmiechem i przytulam ją.

- Cholernie bardzo - przyznaję. - Nikt nigdy nie dał mi tyle szczęścia i radości, co ty przez tak krótki czas.

Brązowooka przejeżdża czule palcami po moim policzku, a chwilę później łączy nasze usta, całkowicie oddając się słodkiej pieszczocie.

Opowieść wigilijna || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz