- Jednak dzisiaj będzie nagroda - szepnęłam, klepiąc ją kilka razy w pośladek. Dziewczynka zapiszczała uroczo i wypięła się bardziej w moją stronę. Uśmiechnęłam się pod nosem. Jak na razie była bardzo posłuszna. - Chodź do mnie, kotku - mruknęłam, łapiąc ją za biodra. Brunetka podniosła się, a ja usadziłam ją na swoich kolanach. Mała poruszyła się niecierpliwie na moim penisie, a ja jęknęłam cicho. Byłam podniecona do granic, ale nie chciałam przelecieć jej tak szybko. Najpierw musiałam przyzwyczaić ją do naszego małego układu.
Wolno złapałam ją za pierś, delikatnie masując. Dziewczynka wygięła się pod wpływem mojego dotyku, a ja pozwoliłam sobie ścisnąć jej sutek. Wydała z siebie uroczy dźwięk podniecenia, na co się uśmiechnęłam. Była taka wrażliwa na dotyk.
- Co by chciała moja księżniczka? - mruknęłam jej do ucha, a brunetka zaczęła się wiercić. Poczułam jej wilgoć na swoich udach, za co pogratulowałam sobie w duchu. Czyli jej się podoba.
- Ciebie, mamusiu - sapnęła. Wiedziałam, że była zniecierpliwiona i bardzo spragniona ulgi. Dlatego nie chciałam jej dłużej męczyć. Chciałam sprawić jej przyjemność, a nie zawód.
Wolno składałam delikatne całusy na jej karku, a moje dłonie zawędrowały w dolne rejony jej ciała. Dziewczynka jęknęła cichutko, gdy zaczęłam masować jej łechtaczkę przez majteczki.
- Pozbędziemy się ich, malutka? - zapytałam, chociaż od początku znałam odpowiedź. Brązowooka bez słowa sprzeciwu je z siebie zsunęła, ponownie usadawiając się na moich penisie. Choć dalej miałam na sobie bokserki, to i tak sterczał dumnie i pragnął chwili uwagi. Jednak dzisiaj chciałam zająć się swoją małą dziewczynką.
Przechyliłam jej głowę w bok i naparłam ostrożnie na jej usta. Brunetka jak najbardziej chętnie oddał pocałunek, wplatając palce w moje włosy. Odkręciłam ją do siebie przodem tak, że teraz siedziała na mnie rozkraczona. Moje ręce automatycznie powędrowały na jej kobiecość, rozpoczynając czuły masaż.
Dziewczynka była już naprawdę bardzo mokra i właściwie niewiele brakowało jej do spełnienia. Dość sprawnie zajęłam się jej kwiatuszkiem, pocierając łechtaczkę kolistymi ruchami. Młodsza wygięła się w tym, eksponując swoją klatkę piersiową, a ja korzystając z okazji, złapałam w zęby jej sutek. Różowa cipka pulsowała, a Camila doszła z moim imieniem na ustach.
Uśmiechnęłam się delikatnie, przytulając dziewczynkę do swojego torsu. Mała wciąż drżała po orgazmie, ale resztkami sił objęła mnie w talii.
- Dobrze się spisałaś, skarbeczku - ucałowałam ją w czółko.
- Dziękuję, mamusiu - ziewnęła cicho i spojrzała na mnie zamglonymi oczkami. Pogłaskałam ją po policzku i cmoknęłam w nosek.
- Pora spać, złotko - wsunęłam się pod kołdrę z dziewczynką uczepioną na mnie jak koala. Naprawdę przeuroczy widok. - Musimy zbierać siły na jutrzejszy dzień, maleńka.
CZYTASZ
Opowieść wigilijna || Camren FF || ✅
Fanfiction10.05.2018r. - #1 w mommy Gdzie Lauren znajduje na ulicy śliczną brunetkę i postanawia zostać jej mamusią. Camren FF 2017 - Lauren (G!P) - 25 lat - Camila - 18 lat