Rozdział zawiera scenę +18
~~~
Mijały kolejne dni, a wszystko zdawało się układać w idealną całość, harmonię. Yoongi jeszcze przez jakiś czas miał rehabilitacje, które sprawiły, iż całkowicie odzyskał sprawność w dolnych kończynach. Co prawda od czasu do czasu musiał chodzić na badania, ale nie było potrzeby codziennych wizyt rehabilitanta. Jimin zdawał się cieszyć z tego faktu najbardziej, a to dlatego, że Yoongi potrafił czasem mocno zirytować go swoim narzekaniem na brak samodzielności. Jednak to już było przeszłością.
Dzięki odzyskanej sprawności, zyskał też więcej pewności siebie i w końcu zebrał się na to, by porozmawiać z Jiminem o jego planach dotyczących podjęcia pracy.
- Ty chyba żartujesz... - siedzieli wtedy, jak zawsze, w salonie na kanapie, po przeciwnych jej końcach i wpatrywali się w siebie. Park zmarszczył brwi i nos w geście lekkiego zdenerwowania oraz niedowierzania.
- Dlaczego bym miał? Nie chcę być całkowicie zależy od ciebie. Nie możesz mnie przez cały czas utrzymywać. - Jimin jedynie kręcił cały czas głową, niebędąc w stanie się z nim zgodzić.
- Po co ci to? Przecież tak, jak jest teraz jest dobrze. Dlaczego nie mogę za ciebie płacić? Przecież to dla mnie nic takiego...
- Właśnie, Jiminie... Dla ciebie to nic, dla mnie to za dużo. Nie chcę polegać tylko na tobie. Podjąłem już decyzję, z Seokjinem również rozmawiałem i powiedział, że z chęcią mnie przyjmie.
- Dlaczego decydujesz zanim ze mną to uzgodnisz?
- Agh... Jiminie, zrozum. To, że pójdę do pracy niczego nie zmienia, a jedynie sprawi, że będę się lepiej czuł. Wiesz, jak ciężko jest mi zapytać cię o jakiekolwiek pieniądze? To jest bardzo krępujące dla mnie. Wiem, że mógłbyś dać mi wszystko, czego zapragnę, ale czuję się okropnie jedynie biorąc wszystko od ciebie.
- Naprawdę jest ci z tym źle? - Yoongi w odpowiedzi skinął jedynie głową, nie spuszczając oczu z twarzy Jimina. - W takim razie... Niech ci będzie... Ale masz się nie przepracowywać. Po pracy musisz mieć siłę, żeby spędzać czas też ze mną. - usta Parka uformowały się w szeroki uśmiech, a jego oczy stały się niemal niewidoczne. Yoongi tylko parsknął śmiechem i pociągnął chłopaka do siebie, by zamknąć go w swoich ramionach. - Jak ja będę miał wytrzymać codziennie po kilka godzin samemu, huh?
- Znajdź sobie hobby. - Min wiedział, że Jimin należy do tych bardziej leniwych ludzi, których ulubionym zajęciem jest leżenie na kanapie i oglądanie telewizji, dlatego często droczył się z nim, by w końcu znalazł sobie jakieś inne zajęcie. Park w takich momentach zawsze się irytował i marszczył nosek w ten swój charakterystyczny sposób, co było dla Yoongi'ego niezwykle urocze. Tym jednak razem było inaczej. Jimin westchnął ciężko, obejmując mocniej ciało chłopaka.
- Masz rację... Zjadę sobie jakieś zajęcie... Tylko jakie... - zastanawiając się nad tym, co chciałby robić, zmienił swoją pozycję. Położył się na kanapie, układając głowę na udach Yoongi'ego, który spoglądał na niego z góry, z lekkim uśmiechem na ustach, przeczesując jego lekko podniszczone włosy. - Może nauczę się grać na fortepianie? W sumie to byłoby super... Tak! Kupię sobie fortepian i zatrudnię nauczycielkę. To jest pomysł.
- Pewnie, ale... Nie sądzisz, że masz za malutkie dłonie do gry? - Min starał się ukryć to, jak zapał jego chłopaka go rozbawił. Chwycił jego rękę i zaczął bawić się jego palcami.
- Oczywiście, że nie! - wykrzyknął piskliwym głosem, a Yoongi nie był już w stanie panować nad śmiechem. - Sam mówisz, żebym się czymś zajął, a teraz się śmiejesz... To nie jest miłe, Yoongi. - Jimin chciał się od niego odsunąć, ale Min mu nie pozwolił. Usadził go sobie na kolanach i ujął jego twarz w dłonie tak, by zmusić go do spojrzenia na niego.
CZYTASZ
Just Stay With Me | YoonMin
FanfictionMin Yoongi - bezdomny chłopak, patrzył na śmierć własnej siostry, która została zabita przez to, że zadłużył się u podejrzanych typów Park Jimin - beztrosko żyjący chłopak, którego rodzice są na tyle bogaci, że nie musi martwić się o to, iż w przysz...