- Rozumiesz już to? - pyta się mój starszy o 10 minut brat.
- Mam być szczery? - pytam, a on kiwa głową - Nie do końca...
- Ech. Nie mam już na ciebie siły. Jutro jeszcze poćwiczymy, teraz idę odpocząć... - mówi zmęczonym głosem i kieruje się do drzwi.
- Z lampką wina i dziewczyną? - po usłyszeniu tych słów, chłopak staje w miejscu i odwraca się w moją stronę z gniewem w oczach.
- Wiesz.. Czasami się zastanów co mówisz! - mówi zdenerwowany.
- Czyli miałem rację - parskłęm.
- Milcz!! - wrzasnął - To nie twoja sprawa co robię, a co nie!! - jego słowa były tak głośne, że aż było go zapewne słychać poza pomieszczeniem. Mój braciszek nie jest wcale taki milusi, a zwłaszcza gdy się go wkurzy.
- Wiesz?... Może masz rację... Jakoś za bardzo nie interesuje mnie co ty robisz w wolnym czasie.. - machnąłem na niego ręką. A ten tylko się jeszcze bardziej zezłościł i wyszedł. - Uciekasz od rzeczywistości braciszku.. - mruknąłem.
Tak właściwie pewnie interesuje was czego uczył mnie ten kaczy móżdżek... No krótko mówiąc uczył mnie teorii magii, praktyka jest o wiele ciekawsza i nie trzeba jej się uczyć na pamięć. Aa uczył mnie jeszcze regulaminu panującego w Akademii Avalon dyrektorki Luizy Wolf. To jedna z najlepszych, w sumie to najlepsza i najbardziej surowo spostrzegana szkoła magii. Każdy mag czy czarodziej chce się do niej dostać. Tam można nauczyć się najwięcej. Z tego co wiem to do owej szkoły chodzą też inne rasy, takie jak: wampiry, wilkołaki, syreny (one są rzadkie i do tego gatunku należą też mężczyźni), zmienni, lisy, pumy, dokładnie ujmując wszystkie istniejące rasy.
~Larissa~
Rozmawiałam właśnie z mamą, gdy do jej gabinetu weszła Lilianna i Lucy wraz z poręczycielem. Dziewczyny usiadły obok mnie na wygodnej sofie.
- List do Pani, Pani Wolf.
- Dziękuję George, możesz odejść. - matka ujęła list i zwinnie przegoniła faceta.
- Co to jest Matko? - spytała się Lu, otwierając wcześniej zamknięte oczy.
- Zaraz się dowiem. - odpowiedziała otwierając i wyjmując z koperty kawałek papieru. Jej wzrok sprawnie śledził czytany przez nią tekst. Rodzicielka odłożyła kawałek pergaminu wraz z kopertą na biurko i spojrzała się na nas zamyślonym wzrokiem.
- Dyrektor Francesco pragnie byśmy do naszej szkoły przyjęli jego syna Dominnco i jego bliźniaka Sarienco. - wszystkie trzy po usłyszeniu tego wzięłyśmy głęboki wdech.
- Ale tego Francesco? - dopytałam się. Jeśli tak, to zapowiadał się bardzo ciekawy rok szkolny...
Zapewne zapytacie dlaczego..? Otóż dlatego że dyrektor Francesco Di Rinkitio był dyrektorem szkoły tańca magicznego. To szkoła podrzędna, czyli szkoła mniej użyteczna, a jednak. Sama w sobie bardzo dobrze funkcjonowała. Tańca magicznego mógł nauczyć się każdy, ale czy dobrze to czego się tam nauczył wykorzystywał? To była indywidualna sprawa każdego. Synalki tego faceta to podobno rozpieszczone nastolatkowie, którzy patrzą na to który więcej przeleciał panienek oraz która z dziewczyn ma większy tyłek i piersi. A jeśli jest dziewicą to jeszcze lepiej.
- Niestety tak. A wiecie co to oznacza? - spytała się nas, patrząc nam w oczy.
- Że będziesz zmuszona się zgodzić ich przyjąć bo nie złamali żadnego prawa Avalonu. - odpowiedziała Lili, uświadamiając nas o powadze tej sprawy.
- Nie chcę by tutaj chodzili. Tata nic na to nie może poradzić? Przecież należy do rady. - zauważyła Lu.
- Nie. Oboje w tej sytuacji jesteśmy bezradni. - odpowiedziała mama.
- Przecież istnieje tyle praw magii i wiele regulaminów naszej szkoły, że na pewno coś się znajdzie by ich nie przyjąć. - odezwałam się pierwszy raz od dłuższego czasu.
- Tak, ale nie mogę. Muszę ich przyjąć, dobrze o tym wiesz i wy również Lucy i Lili. - odpowiedziała siadając do biurka i pisząc odpowiedź. Włożyła do koperty, wylała na nią trochę laku i pieczęcią zapieczętowała list. - Jutro z samego rana go wyślę, a teraz dziewczynki chodźcie na salę poćwiczymy wasze umiejętności. - powiedziała wstając i kierując się w stronę drzwi, a my poszliśmy w jej ślady.
To będzie ciężki rok szkolny, a dopiero kilka dni temu się zaczął...
*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°
Witajcie po raz kolejny! Dzisiaj kolejny rozdział. Ten rozdział miał być po rozdziale "Larissa" ale nie miałam pomysły by go dokończyć, a teraz miałam pomysł i go dokończyłam! Do tego idealnie mi pasuje w tym miejscu. Tym razem niestety coś mało tych słów ledwo 622, ale cóż? Raz więcej jest weny a raz mniej.
Do napisania już wkrótce!
Data publikacji: 27.11.2018 rok. Godzina 8:41
CZYTASZ
Imperium Avalon - Akademia Magii |ZAWIESZONA|
FantasyPowieść nie skończona. Pisana lata temu. Kiedyś do niej wrócę tworząc ją od podstaw. Obecnie będzie zawierać dużo błędów i będzie dosyć płytka jak dla mnie. W królestwie Avalon, gdzie mieści się akademia magii, zostaje porwana córka pary królewskie...