Rozdział 13

2.2K 57 2
                                    

-Przejdzie mu.- powiedziałam do Dastina. Z niepokojem patrzyłam, jak chłopak pił jeden kieliszek wódki za drugim.

-Przestań. Jeżeli się teraz upijesz, nie odezwę się do ciebie już nigdy więcej.- zaszantażowałam go. Domyśliłam się, o co chodzi. Chciał zapić swoje zmartwienia. Ale nie tak powinno się rozwiązywać problemy. Zerknęłam znacząco na szklaneczkę w jego dłoni.

-Odłóż to, w tej chwili.- Myślałam, że mnie nie posłucha, ale Dastin poddał się z ciężkim westchnieniem.

-Nie jesteś jeszcze moją dziewczyną, a już mną rządzisz.- stwierdził. Lekko się rozpogodził. Przez te słowa wróciło do mnie wspomnienie niedawnych pocałunków. Moje serce ponownie drgnęło. 

-Jeszcze? Nawet nie wiedziałam, że mam zamiar nią być.- droczyłam się z nim. Przyciągnął mnie do siebie, splatając nasze palce razem.

- Dawałem ci sygnały, że mi się podobasz. Nie rozumiem, jak mogłaś nie zauważyć, że coś się miedzy nami dzieje i to już od dłuższego czasu.

-Poważnie? Jakie sygnały? W bardzo dziwny sposób okazywałeś mi swoje zainteresowanie.- oburzyłam się.- Twoje metody były pokręcone do tego stopnia, że nie mogę uwierzyć, że stoimy tutaj teraz, tuląc się do siebie, jakbyśmy byli w sobie zakochani na zabój.

-A nie jesteśmy?-szepnął mi do ucha. Popatrzyłam mu w oczy.

-Co chcesz przez to powiedzieć?- spytałam niepewnie. Ja z każdą upływającą minutą byłam coraz bardziej pewna tego, że się w nim zakochałam. Czy chciał mi wyznać, że on również?

-Zakochałem się w tobie. I to już bardzo dawno temu. - powiedział. Zaszumiało mi w głowie. Dziś tyle się wydarzyło. A teraz nadeszła ta wyjątkowa chwila. Był zakochany we mnie od dawna? Nigdy nie dał tego po sobie poznać.

-Zawsze byłeś dla mnie taki okropny. Myślałam, że mnie nie cierpisz.

-Tak było kiedyś. Sam nie wiem w którym momencie to się zmieniło. - wyznał. Jego oczy błyszczały od tłumionych od dawna uczuć.- Ale wtedy na tej imprezie na polanie, zrozumiałem, że muszę zacząć działać, bo inaczej, nigdy się nie dowiesz, jak bardzo mi na tobie zależy. Byłem o ciebie taki zazdrosny. 

-Byłeś o mnie zazdrosny?- zdziwiłam się.

-Jak cholera. Dzisiaj też. Gdy zobaczyłem z kim rozmawiasz, chciałem się na niego rzucić z pięściami.- tych rewelacji było zbyt wiele. Moja głowa była przeciążona od natłoku myśli. Tylko serce cieszyło się, jak głupie.

-A mój brat? Było widać, że nasz pocałunek mu się nie spodobał. Chyba nie będzie przychylny temu, żebyśmy zostali parą. A co jeśli każe ci wybrać. On, albo ja? Jesteś gotów poświęcić tę przyjaźń dla mnie?

-Twój brat musi to zrozumieć. A jeśli nie... To cóż. Jestem gotów poświęcić tę przyjaźń. Dla ciebie.- oznajmij z mocą. Przeszedł mnie dreszcz.

-To dziwne, ale czuję to samo. To szaleństwo, ale nie obchodzi mnie, czego chce mój brat. Ja chcę ciebie. - wyznałam. 

-Kamień z serca. Choć przyznam, że nie byłem pewien twojej reakcji.

-Testowałeś mnie?-uniosłam brwi.- Bo wiesz, jeśli nagle stwierdzisz, że to był tylko jakiś twój chory żart, to zabiję cię gołymi rękoma.- niby żartowałam, ale w moim głosie brzmiało również ostrzeżenie.

-Zahro.- powiedział biorąc moją twarz w dłonie.- Jeszcze nigdy nie byłem bardziej poważny. Zawsze mi się podobałaś. Uwielbiałem cię zaczepiać i patrzeć na jak reagujesz, jak się rumienisz ze złości. Coś podpowiadało mi, że ja również nie jestem ci obojętny. Jednak jako siostra mojego najlepszego kumpla zawsze byłaś dla mnie nieosiągalna.

-Więc dlaczego teraz? Dlaczego teraz przestałeś się ukrywać?

-Bo niby czemu nie? Odpowiedni moment mógł nigdy nie nadejść, a ty w końcu byś mi uciekła z jakimś frajerem. A tego bym nie zniósł.- pocałował mnie czule w czoło.

-Wiesz, wcale nie jest z ciebie taki twardziel.- uśmiechnęłam się pod nosem. Popatrzył na mnie z udawanym oburzeniem.

-Wypraszam sobie. I nie waż się tego rozpowiadać, bo zepsujesz moją reputację.- zaśmiał się.

-Przestań się zgrywać.- przekomarzałam się z nim.- Lepiej chodź zatańczyć.- pociągnęłam go na za rękę. Wmieszaliśmy się w tłum. Kołysząc się w jego ramionach, mogłam sobie to wszystko poukładać w głowie. A więc Dastin wyznał, że się we mnie zakochał. Dastin się we mnie zakochał! moje serce krzyczało z radości. Nie wiedziałam jeszcze, co z nami będzie, ale postanowiłam, że na razie, po prostu będę cieszyć się tą chwilą. 

Kilometr do szczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz