1.5

1.7K 55 0
                                    

Po Ariane przyjechał jej kuzyn, ponieważ gdzieś musieli jechać. Zostałam sama z Ashtonem. Jak za dawnych lat gdy uciekaliśmy w nocy z domów żeby tu przyjść. Tak bezcelowo. Nagle poczułam chłód. Tak zdecydowanie było mi zimno i wyszła mi gęsia skórka. Irwin to chyba zauważył bo momentalnie zciągną z siebie bluzę i mi ją podał, odsłaniając przy tym swój, no nie powiem nieźle wyrzeźbiony brzuch.
-Będzie ci zimno. Może już po prostu pojedziemy?-zaproponowałam.
-Nie. Ubierz ją i zostajemy. Jest jak za dawnych czasów-oooo jak słodko on to nadal pamięta. Objął mnie ramieniem i przytulił do siebie.
-Ash?-powiedziałam.
-Słucham?-odpowiedział.
-Nie mów słucham bo cię wyrucham.-zaśmiałam się a on zrobił minę pedofila.
-Jak chcesz to możemy.-powiedziała na co się zaśmiałam-ey ale ja tak serio! Już to robiliśmy.-tak to prawda nie chciałam być dziewicą więc no...
-No i wszystko zepsułeś-powiedziałam i walnęłam go w ramie.
-Ała-pisnął.
-Dobra siedż cicho-niech już zamilknie.-a co z wyścigiem dzisiaj? Nie mam dziś siły tam jechać. Kiedy będzie następny?-zapytałam. Kocham się ścigać, ale jestem wyczerpana.
-Codziennie o 20.-odpowiedział.-pojedziemy jutro.-powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.-chodźmy na pomost-pociągnął mnie za rękę.

Ashton s'pov.:
Chyba znów mi się podoba. Boże co ona ze mną robi. Pewnie przez nią dzisiaj nie zasnę. Ughh. Ale ona jest taka urocza. Ten jej uśmiech, jej iskierki w oczach gdy mówi o wyścigach lub gdy widzi słodycze. Uwielbiam ją. Stanęliśmy na końcu pomostu i patrzyliśmy przed siebie.
-Pamiętasz jak mieliśmy po 13 lat i się ścigaliśmy z twoim bratem kto pierwszy dopłynie na drugi koniec brzegu?-jakieś wspomnienie wróciło.
-Tak. On zawsze oszukiwał i mnie ciągnął za nogę żebym była ostatnia.-zaśmialiśmy się-Byliśmy młodzi i nie mieliśmy problemów. Chce znów tak żyć. Nie przejmować się niczym i robić to co chce robić.-powiedziała.
-A co chcesz teraz robić?-zapytałem ją i patrzyliśmy sobie w oczy.
-Nie wiem.-powiedziała a jej oczy pokazywały coś innego. Jakby...chęć zrobienia czegoś, ale boi się to zrobić?
-Napewno wiesz. Zrób teraz co tylko zechcesz.-powiedziałem a ona bez chwili zastanowienia złączyła nasze usta. Przez chwile nie wiedziałem co się dzieje, pewnie ona się głupio poczuła i już chciała się odsunąć ale ja przyciągnąłem jej usta w namiętnym pocałunku. W końcu gdy się od siebie oderwaliśmy, bo zabrakło nam powietrza uśmiechnęliśmy się do siebie, a Sysia mi się rzuciła na szyje. Nie mam pojęcia co ją dzisiaj wzięło, ale wiem jedno, dzisiaj przez nią nie zasnę.

To Tylko My |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz