1.45

901 28 0
                                    

Spojrzałam na niego. Leżał rozwalony na łóżku, miał zamknięte oczy. Czas na zemstę.

Podeszłam do niego po cichu. Już chciałam na niego skoczyć, ale on mnie pociągnął i teraz Ash siedzi na mnie okrakiem....bardzo fajnie. Wyczuwacie sarkazm? Ja z kilometra.

-Hej skarbie. Co chciałaś zrobić?-spytał uśmiechnięty Ash, rysując swoją ręką tylko jemu znane kształty na moim udzie.

-A nic-uśmiechnęłam się.

-Na pewno?-spytał z cwanym uśmiechem.

-Oczywiście, a teraz idę spać-powiedziałam i położyłam się obok przyjaciela. Blondyn objął mnie w talii i szepnął mi do ucha:

-Dobranoc kochanie.

-Dobranoc Ashton-odpowiedziałam i odpłynęłam do krainy morfeusza.

Rano.

Obudził mnie Ash. Cały czas lekko szturchał mnie w ramie.

-Hmm-mruknęłam.

-Nie chce nim mówić, ale dzisiaj do szkoły-powiedział przyjaciel.

-Która godzina?-spytałam z zamkniętymi oczami.

-I tu się zdziwisz 7:30-powiedział, a ja się zerwałam z łóżka. Pobiegłam do garderoby skąd wzięłam świeżą czarną koronkową bieliznę i pobiegłam do łazienki.

Już umyta i ubrana w bieliznę wyszłam z łazienki. Na moim łóżku siedział Justin. Nie wstydziłam się. Podeszłam do drzwi od szafy i wzięłam moją sukienkę, którą kupiłam ostatnio na zakupach z Ari oraz dopasowane szpilki.

-Nie wstydzisz się?-spytał Justin. Co prawda czułam palący wzrok chłopaka na sobie, ale jestem przyzwyczajona, mieszkałam z Luke'iem.

-Nie dlaczego bym miała?-spytałam.

-Wiesz, właśnie stoisz przede mną w samej koronkowej bieliźnie-powiedział.

-Przeszkadza ci to?-spytałam z uśmiechem.

-Nie. Oczywiście, że nie. Dobra mniejsza o to, przyszedłem ci powiedzieć, że twoje śniadanie jest już gotowe.-uśmiechnął się do mnie podchodząc do drzwi-bardzo seksownie wyglądasz w tej bieliźnie.

-Uważaj bo ci stanie-zaśmiałam się.

-Już to zrobił-powiedział i wyszedł z mojego pokoju. Aha?

Ubrałam się w szorty i koszulkę. Szkoda jak narazie sukienki.

Zeszłam na dół.

-Hej, mała.-powiedzieli równo.

-Hej-westchnęłam.

-To prawda, że chodziłaś przed Justin'em w samym staniku i gaciach?-spytał Will.

-Może-zaśmiałam się i poszłam do kuchni po moje kanapki.-A co aż tak się podjarał?-zaśmiałam się wchodząc z powrotem do salonu.

-No, nigdy nie zapomnę tego widoku-powiedział Justin wchodząc do pomieszczenia.

-Serio? To żadna nie chce iść z tobą do łóżka i gdy widzisz jakąś pierwszą, lepszą laskę w bieliźnie to odrazu jesteś taki podjarany?-zaśmiałam się.

-Jak widzę TAKĄ laskę w bieliźnie, kochanie-zaśmiał się. Dokończyłam w spokoju śniadanie i poszłam się ubrać w:

 Dokończyłam w spokoju śniadanie i poszłam się ubrać w:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

i kremowe szpilki. Końcówki włosów lekko podkręciłam. Pomalowałam rzęsy maskarą i usta krwistoczerwoną pomadką, wzięłam do ręki czarną torebkę i miałam wychodzić, ale cofnęłam się i ubrałam na szyje złoty łańcuszek z połową serduszka. Dostałam go od Ashton'a na 16 urodziny. Jest śliczny. Ash ma drugą polowe serca.

Wszyscy chłopacy siedzieli już na dole w białych koszulach i czarnych spodniach. Podszedł do mnie Ash i pocałował w policzek.

-Ślicznie wyglądasz-szepnął mi na ucho. Uśmiechnęłam się do niego.

-Ty też.-zauważyłam, że też ma ten łańcuszek.-To ktoś już jedzie?-spytałam.

-Jedziemy razem. Robimy wielkie wejście. Jedziemy jeden za drugim, na parkingu przed szkołą stajemy obok siebie i wysiadamy równocześnie-powiedział Ash.

-Okej-odpowiedzieliśmy i ruszyliśmy do aut.

Dość długi.

To Tylko My |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz