Ineedyourhelp
W moje siedemnaste urodziny Yoongi przyszedł do mnie z samego rana i wyciągnął na dwór. Nie chciał powiedzieć mi gdzie idziemy. To miała być niespodzianka. Zawsze, gdy mówił mi, że ma dla mnie niespodziankę śmiałem się z niego. Nigdy nie potrafił dotrzymać tajemnicy i po chwili proszenia, powiedziałby mi, o co chodzi zdradzając sekret. Tym razem było inaczej. Nie chciał nic powiedzieć. Przez całą drogę nie odezwał się ani słowem. W pewnym momencie przystanął wyjmując z kieszeni wstążkę. Zawiązał mi ją na oczach tak, abym nic nie widział. Miałem problem w przemierzanu dalszej części drogi, dlatego wziął mnie na barana. Był to coś wyjątkowego. Czułem się wyjątkowy. Po jakiś dziesięciu minutach stałem na własnych nogach, a Hyung rozwiązywał mi oczy. Gdy tylko wstążka upadła na ziemię oczom ukazała mi się rzeka. Po całej jej długości zasadzome były drzewa wiśni. Spojrzałem na Yoongiego. Był taki szczęśliwy, ja oczywiście też, ale on bardziej. Po chwili wpatrywania się we mnie chwycił moją dłoń i ruszył w stronę wody. Okazało się, że wypożyczył małą łódkę dla naszej dwójki na cały dzień. Po ośmiu godzinach pływania razem stwierdziliśmy, iż woda to zdecydowanie nie nasz żywioł. Nie to, że nie podobało mi się, po prostu wolę ląd. Czuję się na nim stabilnie i bezpiecznie, a na wodzie jestem spięty. Zeszliśmy z łódki grzecznie dziękując kapitanowi. Myślałem, iż będzie to już koniec mojej niespodzianki, ale Yoongi kolejny raz w tym dniu mnie zaskoczył. Usiedliśmy pod jednym z drzew na kocu. Wpatrywałem się w wodę leżąc głową na kolanach Hyunga. Po kilku minutach poklepał mnie po ramieniu. Usiadłem i spojrzałem na niego pytającą. Zza pleców wyciągnął pudełeczko. Wyszeptał ciche "wszystkiego najlepszego" i kazał mi rozpakować prezent. Powoli zdjąłem wieczko z pudełka zerkając do środka. Była tam płyta mojego ulubioneg zespołu, tylko jej brakowało mi do zamknięcia kolekcji oraz dwa bilety na ich koncert w naszym mieście. Były cholernie drogie, dlatego sam nie mogłem ich sobie kupić. Dostałem je w prezęcie od Yoongiego. Dobrze wiedziałem, że nie ma tyle pieniędzy. Zacząłem odmawiać ich przyjęcia, ale powiedział tylko jedno zdanie:
"Robisz, dla mnie tak dużo, a ja dla Ciebie nic, tym prezentem chcę się odwdzięczyć za to wszystko, kocham Cię, jesteś jak młodszy brat, dziękuję"
Mimowolnie łzy pociekły mi po polikach. Starszy starł je wewnętrzną częścią kciuków i mocno przytulił. Kiedy nareszcie odsunęliśmy się od siebie powiedział, że coś jeszcze jest w pudełku. Wyjąłem srebrny łańcuszek z iniciałami Y.M. Chłopak chwycił za srebrną ozdobę na swojej szyi. Miał na nim inicjału P.J. Śmiałem się, iż to dla bab. Mimo to nosiłem go zawcze, on tak samo. Tamten dzień był najwspanialszy na świecie. Czułem się kochany przez Hyunga. Oczywiście nie tak, jak ja skrycie go kochałem, ale jednak.
Komentarze:
Killme: Urocza historia ^^ Jejku sam jesteś mega uroczy... Jak chcesz to z chęcią z tobą popiszę <3
CZYTASZ
I miss you
FanfictionKilka lat temu miałem przyjaciela, był dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. Właśnie dlatego nasze drogi musiały się rozejść. Wtedy, kiedy powiedziałem, że znaczy dla mnie więcej niż wszyscy mogliby się spodziewać. Znaczył dla mnie więcej niż nadz...