~ XXIV ~

46 3 0
                                    

Pov. Jimin

-Jimin...- usłyszałem głos chłopaka. Powoli odsunąłem się od niego. Odszedłem kilka kroków do tyłu i spojrzałem w jego oczy.

-Nic nie mów- powiedziałem krótko.

-Chcę ci to wszystko wytłumaczyć- podszedł do mnie o krok bliżej, ale ja od razu się cofnąłem.

-Nie masz mi co tłumaczyć. Zostawiłeś mnie i wyjechałeś do piepszonej Europy! Pisałeś ze mną jako Agust! Dlaczego ty to robiłeś? Po co zainteresowałeś się moim profilem? Przez Ciebie byłem w takim stanie! Prawie się zabiłem, a ty miałeś czelność do mnie pisać?!- zacząłem głośno krzyczeć i wymachiwać rękami.

-Kiedy dowiedziałem się w jakim jesteś stanie chciałem ci pomóc. Miałem wyrzuty sumienia, że to przeze mnie.

-Pomogłeś, dziękuję. Jestem już zdrowy nie chcę się zabić. Zaczęło mi się układać, znalazłem sobie chłopaka, więc już możesz mnie zostawić- ruszyłem wzdłuż chodnika powoli idąc w stronę mojego domu. Zadzwonię później do Jungkooka i powiem mu, że ma wracać do siebie.

-Nie chcę Cię zostawiać- podbiegł do mnie -Chcę wszystko naprawić, chcę abyś znów był moim przyjacielem. Przypomnij sobie jak rozmawiało ci się z Agustem. Polubiłeś go.

-Bo wiedziałeś, jak mnie podejść. Mimo, że wyjechałeś zapamiętałeś, jaki jestem. Dobrze widziałeś co zrobić, abym Ci zaufał. Polubiłem go bo zachowywał się jak ty, był tobą
Przypominał mi Ciebie dzięki czemu nie czułem się już taki samotny. Używałem Agusta jako pewnego rodzaju terapii.

-Jimin tęskniłeś za mną, więc dlaczego nie chcesz odnowić naszych kontaktów?

-Wiem, że będę cierpiał- stanąłem w miejscu -Znowu wyjedziesz i mnie zostawisz. Nie chcę już cierpieć! Nie wystarcza Ci to ile już przez Ciebie płakałem?! Chcesz zapewnić mi powtórkę z rozrywki?!

-Nie zostawie Cię. Zrozumiałem ile dla mnie znaczyłeś. Bez Ciebie nie byłem już sobą. Czegoś mi brakowało. Byłeś częścią mnie, którą zostawiłem, chcę ją z powrotem- podszedł do mnie bliżej.

-Jaką mam gwarancję, że mnie nie zostawisz?

-Daj mi tydzień, a udowodnie Ci ile dla mnie znaczysz.

-Nie interesuje mnie to. Chcę zapomnieć Yoongi! Dlaczego wszystko utrudniasz?!

-Daj mi ostatnią szansę, błagam Cię.

-Nie chcę- odwróciłem głowę w drugą stronę. Nie potrafiłem dłużej na niego patrzeć.

-Proszę Jimin- dotknął mojej ręki. Zagryzłem dolną wargę oraz mocno zacisnąłem powieki, gdy poczułem łzy zbierające się w moich oczach -Kocham Cię Jiminie- wyszeptał mi do ucha.

Tego wszystkiego było za dużo. Wcześniej uciekł, bo wyznałem mu miłość, a teraz sam to robi. Może powinienem uciec tak jak on kiedyś?

-Masz tydzień- wyszeptałem i zacząłem biec do domu.

Dotarłem do niego kilka minut później. Z impetem otworzyłem drzwi zdejmując buty. Byłem wściekły, smutny, a jednocześnie jakaś mała cześć mnie się cieszyła. Zawsze pragnąłem, aby wrócił. Jednak teraz tego nie chcę. Może dlatego, że kocham kogoś równie mocno jak dawniej Yoongiego, a może wcale nie czuję nic do Jungkooka, tylko używam go tak samo, jak wcześniej Agusta. Jest moim lekiem na złe dni. Sam już nie wiem co siedzi w mojej głowie...

-Jimin, wróciłeś już?- usłyszałem głos matki. Po chwili rodzicielka pojawiła się tuż przede mną wycierając ręce w ścierkę -Ty płaczesz?- podeszła do mnie ścierając łzę z polika.

Przyłożyłem ręce do twarzy. Faktycznie były mokre. Nie zauważyłem nawet, kiedy łzy zaczęły ciec mi z oczu.

-Kochanie myślałam, że już Ci się polepszyło. Kook coś tobie zrobił? Umówić Cię na wizytę do Pana Lee?

-Nie mamo. Jeon nic mi nie zrobił, nie potrzebuję pomocy Pana Lee.

-Chodź do pokoju powiesz mi co się stało- przytuliła mnie mocno chwilę później pociągnęła mnie za rękaw do mojego pokoju. Usiadła na łóżku, a ja tuż obok niej.

-Yoongi- zacząłem głośniej płakać. Mama próbowała mnie uspokoić, abym nie dławił się łzami. Powoli głaskała moje plecy.

-Przecież ostatnio o nim zapomniałeś, dlaczego znów przez niego płaczesz?- powiedziała spokojnie, gdy przestałem płakać.

-On wrócił i chce odnowić nasz kontakt.

-A ty tego chcesz?- czego ja chcę?

-Nie wiem...

-Zastanów się Jimiś.

-Trochę tak, ponieważ pamiętam jak bardzo go kochałem. Od kiedy odszedł zawsze mażyłem, aby wrócił. Jednak teraz, gdy już tu jest boję się, że znów będę cierpiał. Poza tym teraz Mam Jungkooka- powiedziałem po chwili.

-Jungkook jest dla Ciebie bardzo ważny. Yoongi może być tylko przyjacielem.

-On chce czegoś więcej, powiedział, że mnie kocha. Prosił o tydzień, dałem mu go.

-Nie ważne co się wydarzy ja zawszę będę przy tobie synku- matka mocno mnie przytuliła -Za dużo wyczerpałeś, więc mam nadzieję, że on już ciebie nie skrzywdzi. Rób co uważasz za słuszne- pocałowała mnie czule w czoło i wyszła z pokoju.

Opadłem na łóżko zamykając oczy. To będzie najtrudniejszy tydzień w moim życiu...

I miss youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz