Pov. Yoongi
Tak jak wczoraj zapukałem do drzwi młodszego chłopaka. Czekałem dość długo, ale nikt mi nie otwierał. Nacisnąłem kilka razy na dzwonek. Czy to możliwe, żeby nie było go w domu? Wczoraj o tej godzinie jeszcze spał. Nagle drzwi otworzyły się na oścież. Mogłem zobaczyć w nich wyższego ode mnie chłopak. Stał w samych bokserkach. Wzrokiem przeleciałem po jego ciele. Mięśnie brzucha niemal od razy rzuciły mi się w oczy. Chłopak był świetnej budowy, nie jeden mężczyzna mógłby mu tylko pozazdrościć. To jeszcze bardziej mnie denerwowało.
-Przyszedłem po Jimina- mocno zacisnąłem szczękę i uniosłem głowę do góry.
-Minie jeszcze śpi. Daruj sobie Yoongi. Oby dwoje dobrze wiemy, że on mnie nie zostawi. Przyjechałeś tu sobie z Europy i sądzisz, iż możesz go odzyskać? Nie ośmieszaj się- wybuchnął śmiechem.
-Posłuchaj mnie bachorze- podszedłem o krok bliżej -To mnie Jimin kochał. Jestem w stu procentach pewny, że woli być ze mną.
-Wypieprzaj- chwycił za moją koszulkę.
-Cześć kochanie- zobaczyłem zaspaną twarz Jimina. Młodszy pocałował mojego rywala w polik kładąc rękę na jego tali. Zobaczyłem zadziorny uśmiech na ryju tego królika- Co tu się dzieje?- spojrzał na pięść swojego chłopak zaciśniętą na mojej koszulce.
-To nic, ten materiał jest na prawdę niesamowity. Musisz powiedzieć mi gdzie ją kupiłeś- odsunął się ode mnie i sztucznie uśmiechnął.
-Tak, powiem ci to jeszcze dzisiaj- również lekko uniosłem kąciki ust. Czułem jak pięść lekko mi się trzęsie. Jak ja bardzo chciałbym pozbyć się tego uśmieszku z ryja Jungkooka.
-Cieszę się, że tak dobrze się dogadujecie- powiedział entuzjastycznie Jimin- Co powiecie na wspólnie spędzony dzień? Nasza trójka, kino, lody, może jakaś galeria? To świetny pomysł! Prawda Yoongi?
-Tak~ z chęcią poznam Kooka bliżej- zacisnąłem szczękę. Nasza walka o Jimina właśnie się zaczyna.
***
Poprawiłem się na drewnianym krześle, na którym siedziałem już od jakiś dwudziestu minut. Ręką przeczesałem niebieskie włosy. Kolor jest już wyblakły, dlatego niedługo będę musiał go zmienić. Oparłem łokcie na stole, a na dłoniach położyłem głowę. Dlaczego ten Jungkook musi byś z moim Jiminem? Wszystko byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby nie on! Jak ja do cholery mam przekonać Parka do zerwania z tym bachorem?
-Twoja kawa- usłyszałem delikatny głos, a zaraz po nim obok mojego łokcia stał parujący napój.
-Dziękuję- szeroko uśmiechnąłem się do Jimina.
-Przepraszam, że tak długo nam to zajęło- chłopak zajął miejsce po mojej prawej -Kookie nie mógł zdecydować się, jakie ciasto wziąć.
-Ta~ Nie ma sprawy- upiłem łyk gorącego napoju.
-Wtedy, kiedy jeszcze się przyjaźniliśmy lubiłeś ciasto czekoladowe. Mam nadzieję, że to się nie zmieniło- nerwowo postukał palcami o blat.
-Nie. Nadal je uwielbiam. Cieszę się, że o tym pamiętałeś- na chwilę dotknąłem jego dłoni.
-Um~ Patrz Jungkook już idzie- pomachał do najmłodszego. Czy ten bachor zawsze musi pojawiać się wtedy, kiedy wyjątkowo go nie chcę?
-To dla Ciebie- położył mi talerz przy kawie. Odburknąłem mu ciche "dzięki" i chwyciłem za łyżeczkę. Włożyłem do ust spory kawałek słodkości delektując się jej smakiem.
-Co tak właściwie robiłeś za granicą?- zapytał Jimin z pełną buzią.
-Tworzyłem- odpowiedziałem krótko.
![](https://img.wattpad.com/cover/141349247-288-k486152.jpg)
CZYTASZ
I miss you
FanfictionKilka lat temu miałem przyjaciela, był dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. Właśnie dlatego nasze drogi musiały się rozejść. Wtedy, kiedy powiedziałem, że znaczy dla mnie więcej niż wszyscy mogliby się spodziewać. Znaczył dla mnie więcej niż nadz...