[12]

576 48 2
                                    

Poszliśmy do parku obok placu zabaw. Usiedliśmy wszyscy na ławkach przy stoliku. Nastała niezręczna cisza, nikt nie wiedział kto ma zacząć, więc wszyscy siedzieli cicho. Wreszcie odezwał się Ivan.

-Pięknie jeździła Lena, prawda?- spytał. Wszyscy mu przytaknęli, a ja tylko spojrzałam na nich.

-To i tak nie było wszystko na co mnie stać- powiedziałam.

-A to umiesz jeszcze piękniej?- spytał Patrikij.

-Owszem, wy jeszcze nie widzieliście mnie w szczytowej formie

-To chcemy cię zobaczyć!- powiedział z podekscytowaniem Kirill.

-Dobrze możemy się kiedyś wybrać razem na lodowisko, ale pod jednym warunkiem- powiedziałam z uśmiechem.

-Jakim?- spytała zaciekawiona Sara.

-Wy też będziecie jeździć- wyszczerzyłam zęby. Wszyscy spojrzeli na siebie nawzajem.

-Dobra, niech ci będzie- odparł Nicolaj.

-No tak! Przecież chcemy zobaczyć naszego kochanego grubaska na lodzie- droczył się Siemon z Kirillem.

-I tak będę lepiej zjeździł do ciebie mięśniaku!-parsknął i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

-Ej! Ej! Nie kłóćcie się, bo i tak Lena was przewyższy w tym- przerwał im Siebastian.

-No pewnie! Przecież to nasza mała łyżwiareczka- uśmiechnął się Ivan i objął mnie ramieniem. Wszyscy zaczęli się śmiać. Po chwili Nicolaj wyciągnął papierosy i wszyscy, oprócz mnie, zaczęli palić. Bardzo dżudo dymu zaczęło się unosić w powietrzu. Momentalnie zaczęłam się tym dusić i mocno kaszleć. Wstałam z ławki i odeszłam trochę dalej od nich żeby nie wdychać tego obrzydlistwa. Czekałam aż wszyscy skończą palić. Podszedł do mnie Ivan i uśmiechnął się.

-Musimy wyjść kiedyś razem- szepnął mi do ucha chłopak. Przytaknęłam głową. Brunet złapał mnie za rękę.

-Możemy teraz się stąd wymknąć i porozmawiać, a później odprowadzę cię do domu- znów szepnął. Odwrócił się w ich stronę żeby zobaczyć czy nikt na nas nie patrzy. Szybko wyszliśmy z parku i skręciliśmy w jedną z uliczek. Zaczęliśmy rozmawiać i bliżej się poznawać.

Gadaliśmy o wszystkim co nam przyszło do głowy. Czas razem mijał nam szybko i miło. Ivan był naprawdę miłym człowiekiem. Miałam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi, a w przyszłości może kimś więcej.

Moja mała dziewczynka || Yuri Plisetsky ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz