[09]

912 65 58
                                    

Wróciliśmy do domu z Yurim. Weszliśmy do środka i poszliśmy do kuchni. Usłyszałam dźwięk swojego telefonu, od razu go wzięłam do ręki. Napisała do mnie Sara, z pytaniem czy mogłabym wyjść razem z nią i jej kolegami na dwór. Podeszłam spytać się brata czy mogę jeszcze wyjść na dwór. Kiwnął głową na znak, że mogę. Uśmiechnęłam się i ubrałam swoje wyjściowe ubrania. Miałam już wychodzić, gdy nagle Yuri mnie zatrzymał mówiąc, że mam być w domu o 23. Uśmiechnęłam się do niego i mu podziękowałam.

Wyszłam z domu i udałam się na miejsce spotkania z Sarą. Umówiłyśmy się na placu zabaw koło małego kiosku. Szłam około piętnastu minut. Zobaczyłam ją bujającą się na huśtawce, podeszłam do niej.

-Hej- odparłam.

-Hej, koledzy moi za chwilę przyjdą- powiedziała z uśmiechem. Przytaknęłam głową i usiadłam koło niej na drugiej huśtawce.

-A co będziemy robić?- spytałam zaciekawiona.

-Zobaczysz- uśmiechnęła się wrednie.

-Mam się bać?- spytałam niepewnie.

-Nie...chyba

Zobaczyłam grupkę chłopaków zmierzająca w naszą stronę. Spojrzałam na Sarę, która im pomachała, wstała z huśtawki i poszła w ich stronę. Zrobiłam to samo co ona. Stanęłam dalej od całej tej grupki i patrzyłam się na nich.

-Hej Lena! Podejdź do nas bliżej- powiedziała Sara machając ręką żebym podeszła. Zrobiłam to, o co prosiła.

-Hej, jestem Lena- powiedziałam i uśmiechnęłam się.

-Cześć- powiedzieli chórem.

-Dobra, przedstawię ci teraz wszystkich, słuchaj uważnie- powiedziała Sara i podeszła do jednego z nich.

-To jest Nicolaj, zawsze nosi przy sobie plecak, a w nim najczęściej duży głośnik- powiedziała. Chłopak kiwnął głową na znak przywitania, pomachałam mu. Podeszła do kolejnego i złapała go za ramię.

-A to jest Ivan- wskazała na wysokiego, szczupłego chłopaka, o niebieskich oczach i brązowych włosach.

-Tu jest nasz bokser Siemion, zawsze nosi dresy, zawsze ma przy sobie paczkę szlugów i jest najstarszy ze wszystkich- wskazała na łysego i dobrze zbudowanego chlopaka. Sam jego wygląd mroził krew w żyłach.

-To jest Siebastian- pokazała na wysportowanego chłopaka z brązowymi włosami i blond "plackiem" na głowie. Pomachał do mnie i uśmiechnął się, odwzajemniłam uśmiech.

-A tutaj nasz kochany grubasek Kirill- uśmiechnęła się do niego wrednie. Rzeczywiście chłopak był grubszy od innych, ale nie za bardzo. Widać było, że jego ulizane, blond włosy były traktowane żelem. Uśmiechnął się do mnie, nawet słodko wyglądał.

-I ostatnia osoba z naszego grona, jest to Patrikij. Zawsze nosi skórzane kurtki i bardzo często rurki, ogólnie wygląda jak pedał, ale podobno nim nie jest- powiedziała i podeszła do mnie.- Tak tylko mówi, że nie jest a prawda jest inna- szepnęła mi na ucho i zaczęła się śmiać. Chłopak stanął oburzony i założył ręce na klatce piersiowej.

-Wcale tak nie jest! Jestem stuprocentowym mężczyzną, a nie pedałem!- krzyknął Patrikij, przeczesując ciemne, granatowe włosy.

Wszyscy zaczęli się śmiać, nawet ja, po chwili jeden chłopak spojrzał na mnie i powiedział:

-To jak nas już przedstawiłaś, to może przedstaw nam swoją koleżankę.

-Jest to Lena i jest łyżwiarką figurową- powiedziała Sara uwieszając się na mnie.

Moja mała dziewczynka || Yuri Plisetsky ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz