🎼6🎼

399 24 18
                                    

-Wiesz-zaczął Kylo-masz takie piękne oczy.
-Dzięki ty też-powiedziała jedząc bułkę.
-Widze że ci smakuje.
-Mhm-odpowiedziała pakując sobie kolejny kawałek do buzi-Jest zajebista!
-To dobrze-powiedział po czym poszedł w stronę kuchni i zaczął czegoś szukać.
-Czego szukasz?-spytała dziewczyna wpatrując się w każdy jego ruch.
-Mojego zestawu do herbaty! Nigdzie go nie mogę znaleźć!
-Spokojnie pomogę ci go znaleźć.-tak wstała i zaczęła poszukiwania cennej porcelany.-Tak w ogóle-zaczęła mówić po chwili-po co ci ten zestaw?
-Taaaaa.... chwila.....Nie mówiłem ci?!
-Nie,a o co chodzi?
-Moi rodzice dzisiaj przyjeżdzają.
-I TY TERAZ MI O TYM MÓWISZ?-dziewczyna krzyknęła a następnie nerwowo zaczęła szukać-Mam! Czy to ten?
-Tak dzięki,teraz zapaże herbatę i ugotuje obiad.
-Dobra ja ugotuje a ty posprzątaj!
I tak zaczęli swoją prace.
🍳🥖🥦🍳🥘🍛🥙🌭🥘🍖🍳🥚🥩
*dzwonek do drzwi*
-Już są!-powiedział Kylo.
-Zapnij guzik od koszuli-krzyknęła Rey. Ben otwarł drzwi.
-Witaj synku! Mój mój!-powiedziała Leya całując syna w policzek.
-Cześć mamo,tato.
-Witaj synu-powiedział Han a następnie uścisną swojego syna.
-Co to za kobietę nam sprowadziłeś!-powiedziała Matka Bena.-Jestem Rey Kenobi.
-Z kąź kojarzę twoje nazwisko... A tak Ben Kenobi No tak.
-Może siądziemy przy stole?-zaproponował Kylo.
-Jasne synu.

Zaczęli ze sobą rozmawiać co tam u Hana i Leyi,od kiedy Ben jest z Rey.
-No dobrze kochani-zaczęła Leya-Mieliście już pierwszy raz?
Ben zachłysnął się wodą a Rey się stała biała jak ściana.-No
Co kochani? To nie jest taki wstydliwy temat!
-Mamo-powiedział chłopak z swoim zdenerwowanym wzrokiem.
-Tak mieliśmy-powiedziała nagle Rey.
-A zabezpieczyliście się?
-Tak.... Możemy już przestać?-wtrącił Ben.
-No dobrze dobrze synu!-powiedziała Leya w tym samym momencie do Rey przyszedł SMS od HUX'a z prośbą o pilne spodkanie.

-To jak możesz?-napisał Hux.
-No jeśli rodzice Bena już skończą jesc obiad z nami i pójdą to napisze.
-No spoko.
————————
Rodzice Kylo wyszli o 15:20 więc Rey miała jeszcze 10 min do dotarcia na miejsce spotkania.
-Słuchaj Ben-powiedziała Rey-Ja jadę do sklepu,wrócę za około półtorej godziny.
-No dobrze-odpowiedział podejrzliwie.
-To idę pa!-powiedziała i dała my buziaka a następnie wyszła.
(Kylo 😡)
*co ona kombinuje?*
Po tej myśli postanowiłem ją śledzić.
Wsiadłem do auta i zacząłem podążać za autobusem którym jechała Rey,po około dwóch przystankach wysiadła i poszła w stronę Centrum Handlowego.
-Tu cię mam!-powiedziałem a następnie zacząłem poszukiwania miejsca do zaparkowania.
(Rey 💋)
Weszłam do Centrum i poszłam pod umówione miejsce czyli restauracje. Kiedy już byłam na miejscu szukałam HUX'a.
-Cześć-powiedział głos zza mnie.
-O Hux! Jesteś dobra-zaczęłam-gdzie idziemy?
-Najpierw może chodźmy coś zjeść umieram z głodu!-i poszli do restauracji przy której staliśmy.
—————-
Po około 30 min wyszli z restauracji.
-To gdzie teraz?-spytała Rey.
-Do jubilera,a następnie zobaczymy-powiedział mężczyzna-Tak w ogóle-zaczął spiętą rozmowę-To kiedy poznasz swoich rodziców z jego?-w tym momencie dziewczyna się zasmuciła.
-Wiesz... Moi rodzice,nie pamiętam ich.... Zmarli kiedy miałam roczek,od tego czasu wychowywała mnie babcia-wtedy stanęli pod Jubilerem.
-Tak mi przykro-powiedział Hux a następnie ją przytulił, w tym samym momencie do Galerii wszedł wnerwiony Kylo.
(Kylo 💔)
Zobaczyłem jak Rey obściskuje się z pseudo przyjacielem.
-TY!-krzyknąłem i pobiegłem w ich stronę a następnie przyjebałem Huxowi w ryj-Ty SZMATO! MÓWIŁAŚ ZE MNIE NIE ZDRADZISZ!
-Kylo! JA CIĘ NIE ZDRADZAM!-krzyknęła dziewczyna klękając i delikatnie przecierając nos HUX'a z krwi swoją koszulą.-Ja z nim przyszłam..
-MILCZ TY SZMATO!-po tych słowach do oczu Rey napłynęły łzy.-NO KURWA! NIE WIEM CO MNIE PODKUSIŁO ABY SIĘ ZAKOCHAĆ W MAŁOLACIE! I JESZCZE SIĘ Z NIĄ PRZESPAĆ! ZABRAŁAŚ MI WSZYSTKO,PRAWIE WSZYSTKO WMAWIAJĄC MI ŻE ŚWIAT BEZ CIEBIE BYŁ BY DALTONISTĄ! NIE POŁĄCZYŁY NAS SŁOWA,PRZYPADKOWA OKOLICZNOŚĆ!
-Ben-powiedziała przez łzy,wycierając krwotok Hux'a (wiem jak to brzmi dwuznacznie)
-TAK TERAZ IDŹ WYPŁACZ SIĘ DO MAMUSI!-powiedział wkurzony Kylo a dziewczyna cała zalała się łzami a następnie uciekła.
-Debie-powiedział półcicho Hux-JEJ RODZICE NIE ŻYJĄ! ONA MI POMAGAŁA W WYBRANIU PIERŚCIONKA DLA PHASMY!-krzyknął a następnie wstał,otrzepał się i wyszedł.
*co ja zrobiłem?!*pomyślałem...

Hejjjj kochani sorka ze tak długo nie było rozdziału ale najpierw mi się usunął a później miałam bana ;-; i jeszcze pogrzeb Chomika 😭🕯
Ale już jestem więc jak wam się podoba? Ocen Xd ❤️

Reylo-Gadka na podrywOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz