-Ben....-powiedziała kobieta wzrokiem wystraszonej.
-Nie-powiedział z ironią i małym ironicznym uśmiechem.
-Tak-odpowiedziała patrząc na podłogę.
-Nie-uśmiech zszedł z jego twarzy. Po chwili z zaciśniętymi zębami,wyruszył w stronę kobiety.... Aby po chwili ją przytulić.-Nie wierze,że trzeci raz zostanę ojcem!-dodał ze łzami w oczach.
-Ale... Ben! Czy to nie przesada? Trójka dzieci?
-Nie jesteśmy jeszcze pewni czy będzie tylko trójka-powiedział uśmiechnięty.
-Weź!-powiedziała lekko chichocząc.
————————————————-
Kochani jak pewnie wiece jestem leniwa więc.... JADĘ Z TYM KOKSEM! Dziesięć lat później.
-HAN! DO JASENJ CHOLERY!-krzyczał Ben z parteru,stojąc wraz z Aphrą i Adamem.
-Tato...-mówił szeptem młodszy chłopiec.
-Tak?
-jest siódma...-powiedział patrząc na ojca swoimi ciemnymi oczkami.
-CHOLERA! HAN!
-No już! Już!-powiedział schodząc po schodach.
-No nareszcie! Ile można czekać! Ale teraz nie wazne. W aucie porozmawiamy o twoim zachowaniu!-powiedział po czym podał mu śniadaniówkę a ten tylko arogancko burknął.Aphra jak zwykle słuchała muzyki na słuchawkach,Adam bawił się zabawkowym autkiem które tata powiózł mu z Niemiec a Han wysłuchiwał Kazań ojca.
-No a teraz rusz tyłek i zgarnij jakąś dobrą ocenę-powiedział Ben do Hana po czym pożegnal się z dziećmi i odjechał.-Ale on mnie wkurwia!-burknął Han.
-HAN! Jak ty się odzywasz przy dziecku?!-powiedział Aphra ukrywając uszy Adama swoimi rękami.
-No żeby ci żyłka nie pękła-powiedział i poszedł w stronę swoich znajomych.
-Nie przejmuj się nim.-powiedział Adam przytulając siostrę po czym pobiegł do swoich znajomych.
-Ehh... Chłopcy wieczne dzieci!-wymamrotała z uśmiechem,po chwili zdjęła plecak i czegoś w nim szukała do czasu aż nie wpadła na wysokiego,niebieskookiego chłopaka z Rudymi włosami który był w okularach.
-Przepraszam!-powiedział i wystawił do niej rękę aby pomoc jej wstać.
-H-Hej...-powiedziała Aphra patrząc na niego z maślanymi oczami.
-Jestem Mike,a ty?
-Aphra... Milo mi.-powiedział z uśmiechem.-jestem tutaj nowy i...
-OPROWADZĘ CIĘ!-przerwała mu dziewczyna po czym złapała za rękę i zaczęła oprowadzać.P.o.V Aphra.
Jaki on jest śliczny,ma takie.... piękne oczy i włosy... i te piegi ahhhh... I jaki on miły i uczynny!* tak myślałam podczas pierwszej lekcji którą była matematyka
(Z której nie była Orłem)
-Aphra... APHRA!-powiedziała nauczycielka a ona się tylko zerwała.
-Tak?
-Jaki jest pierwiastek z 9?
-3?-powiedziała pytającym głosem.
-Dobrze-powiedziała z nutą goryczy w głosie bo spodziewała się że odpowie źle.-Ale i tak dzisiaj niech twój tata przyjdzie,muszę z nim porozmawiać na temat twojej nauki-dodała po czym się odwróciła i poszła.
Ale szmata* pomyślałam i po chwili usłyszałam dzwonek więc wyszłam.
————————————————
Pod koniec dnia kiedy Kylo przyjechał po dzieci,Aphra powiedziała tacie ze pani do matmy go wzywa do pokoju nauczycielskiego.
P.o.V Ben
W szkole było już pusto,czym prędzej wyruszyłem w stronę pokoju nauczycielskiego. Stała tam tylko jedna kobieta,wysoka i ciemnowłosa.
-Dobry....-kiedy się odwróciła zabrakło mi slow... Wyglądała inaczej niż kiedy ją ostatni taz widziałem-Yenax?
-Ben?-łzy napłynęły nam do oczu....

CZYTASZ
Reylo-Gadka na podryw
FanfictionOTO WASZE DLUGO OCZEKIWANE REYLO! ❤️❤️❤️ Myśle ze wam sie spodoba. Opowiada o złamaniu reguł czyli miłośc o między uczennicą a nauczycielem. Będzie gorąco i ciekawie. Niesamowite zwroty akcji oraz wasza ukochana Yenax! Tak wiem że ją kochacie! (iron...